Był to majowy ranek. Słońce świeciło, wiał lekki wiatr. Tobiasz udając przed mamą, że idzie do szkoły tak naprawdę udał się do Marketu Chińskiego. A po co? Któż to wie? Czego to się nie zrobi, by nie iść do szkoły. Przemierzając kolejne alejki i oglądając różne rzeczy na półkach usłyszał cichy głos:
-Budzi się...
Tobiasz rozejrzał się. Nikogo prócz niego nie było. Pomyślał, iż pewnie był to dźwięk z dworu bądź wytwór jego wyobraźni. A może to sumienie go dręczy, bo nie poszedł do szkoły? Nie, wątpię w to.
-To się niedługo stanie – głos przemówił ponownie, w sumie parę głosów naraz.
Co i gdzie się stanie? - pomyślał Tobiasz i wyszedł ze sklepu. Czy to, że słyszy głosy było objawem schizofrenii? Może jednak niewyspania?
Chłopak szedł przed siebie zastanawiając się co dalej zrobić. Nim się obejrzał był przy rondzie. Wtedy naszła go nagła ochota pójścia do lasu. Nie wiadomo skąd i po co. Nie mając nic lepszego do roboty skierował się w stronę wsi Klatka. Idąc tam, co jakiś czas słyszał głosy.
Zbliżając się do nieużywanej bramy wiórek w oddali w lesie zobaczył jakby ogień. Czyżby w lesie się paliło?
Ciekawość chłopaka nie pozwoliła mu stać w miejscu i pobiegł zobaczyć co się dzieje. Kiedy dotarł na miejsce zdrętwiał. Po ogniu zostały małe dogasające płomyczki, a wśród nich siedziały dwie dziewczyny o identycznych twarzach. Oczy jednej z nich świeciły się na biało, a drugiej na czerwono.
Białooka trzymała się za głowę, a jej włosy były zaplecione w warkocz. Za to druga uczesana była w kitkę i patrzyła w cień, który rzucało drzewo. Był on wyjątkowo ciemny.
Tobiasz miał już po ciuchu odejść, kiedy nagle z cienia, w który patrzyła się czerwonooka wyłonił się ogromny, czarny kot.
-Zabieramy go – powiedział.
Tobiasz odwrócił się z zamiarem ucieczki. Niestety zobaczył tylko ciemność i zasnął. Po jakimś czasie obudził się w jakimś pokoju w klatce. Zauważył, iż albo owy pokój jest dla olbrzyma albo to on się zmniejszył. Wtedy do pomieszczenia wszedł ogromny czarnowłosy chłopak o zielonych oczach. Ubrany był bardzo elegancko.
-Właśnie to – powiedział wskazując na klatkę, a za nim weszły dwie dziewczyny.
-Ojeju! - krzyknęła ta w warkoczu patrząc na Tobiasza. - Szczurek!
-Dajesz nam szczura? - zapytała z zażenowaniem w głosie druga.
-To nie jest zwykły szczur. To wasz trening. Domyślcie się, co trzeba zrobić. - odparł odchodząc.
Tobiasz był bardzo zdziwiony tą rozmową. Na przeciw jego klatki po drugiej stronie pokoju stało lustro. Chłopak przypatrzył się. Zobaczył swoje odbicie. Tylko, że... to nie był on. Znaczy był, ale w ciele czarnego szczurka i siedział w klatce dla gryzoni. Tylko jak to się mogło stać?!
Tobiasz pisnął z zaskoczenia i przerażenia. Wtedy obie dziewczyny zwróciły na niego swój wzrok. Ta w warkoczu przybliżyła się do klatki, a druga została za nią.
-Witaj maluszku – powiedziała miło wpatrując się przez otwory w klatce.
-Wiesz co tu robisz? - zapytała prosto z mostu druga, jakby trochę zdenerwowana.
Tobiasz nie potrafił nic powiedzieć. To przez szok, czy szczurze narządy mowy?
-No mów, dalej – odezwała się siostra w kitce. - Przecież cię nie zjemy.
-Nie wstydź się – dodała druga.
Mimo że dziewczyny wyglądały tak samo miały zupełnie inne zachowania, tony głosów i charaktery. Ta w warkoczu wyglądała na bardzo miłą, sympatyczną, lecz trochę lękliwą. Druga zaś na pewną siebie, odważną, może nawet trochę groźną.
-Co ja mam powiedzieć?! - wykrzyknął Tobiasz. – Jestem jakimś szczurem na ironię losu! I tak mnie nie zrozumiecie
-Ojo, jest przestraszony... - zmartwiła się pierwsza w warkoczu, a jej oczy błysnęły białym światłem.
-Młody, jesteś w pałacu królewskim nie ma się czego obawiać – wzruszyła ramionami druga.
-Gdzie kurwa jestem?! - nie zrozumiał.
Dziewczyna w kitce zmarszczyła brwi. Podeszła bliżej klatki.
-Nie wiesz nic o żadnym zadaniu, prawda? - zapytała, ale jakby bardziej twierdzeniem. - Chodź tu.
Otwarła klatkę i złapała Tobiasza, a ten poczuł się co najmniej dziwnie.
-Złap mnie za rękę, Ef. - powiedziała do dziewczyny w warkoczu, po czym położyła Tobiasza na półce i dotknęła jego głowy.
-Nie ruszaj się.
-Nie będzie bolało. - dodała, jak to nazwała ją siostra, Ef.
Tobiasz dostał jakby paraliżu, a obu dziewczyną zaświeciły się oczy i rozwarły delikatnie usta. Po paru sekundach puściły się, a ich oczy wróciły do normalności. Tobiasz znów mógł się ruszać, jednak czuł się trochę oszołomiony.
-Nie jesteś szczurem, co? - zaśmiała się ironicznie bliźniaczka w kitce. - Czemu nic nie mówiłeś? Oszczędził byś nam utraty energii.
-Jestem szczurem, jak mam cokolwiek mówić?! - oburzył się Tobiasz.
-Tak jak teraz – odparła z politowaniem.
-My cię rozumiemy – uśmiechnęła się Ef. - Rozumiemy mowę zwierząt.
-I mówicie mi to dopiero teraz?!
-Tak. – odpowiedziała tak po prostu, krótko i zwięźle, druga siostra. - Pora cię przywrócić do normalnej postaci.
Ef położyła Tobiasza na podłodze i złapała siostrę za ręce. Wszystkich otoczyło złociste światło, które oślepiło chłopaka.
Gdy otworzył oczy był znów normalnego wzrostu oraz co najważniejsze był człowiekiem.
Bliźniaczki patrzyły na niego pochylonymi głowami, ponieważ były od niego większe o około głowę.
-Chyba zdałyśmy. - odezwały się wesoło obie naraz.
-Kim wy w ogóle jesteście? - zapytał Tobiasz.
Wtedy jednak do pokoju wszedł czarnowłosy chłopak, był on wyższy od sióstr o połowę głowy.
-Odstawcie go na miejsce i czas – powiedział z tajemniczym uśmiechem i popatrzył na chłopaka ze zniewagą i chłodem w oczach.
Tobiasz popatrzył na siostry, jednakże teraz widział tylko jedną. Jedno oko świeciło się na biało, a drugie na czerwono.
-Już się za to zabieramy, Felix – odparła.
Z pleców wyrosły jej skrzydła, na głowie widniały rogi oraz aureola, z tyłu machał jej czarny ogon. Tobiasz wytrzeszczył oczy. Dziewczyna uśmiechnęła się ukazując kły. Położyła mu rękę na czole. Chłopak zamknął oczy. Poczuł delikatny chłód.
Otwierając z powrotem powieki okazało się, że leżał w krzakach. Bolała go głowa, a niedaleko niego leżała pusta butelka wódki. Chwiejąc się trochę na nogach wstał.
-Więcej nie pije! - oświadczył samemu sobie i poszedł w stronę domu.
Z lasu jednak odprowadzały go wzrokiem dwie pary oczu. Jedna czerwona, a druga biała...
CZYTASZ
Shoty, xreadery i inne bajery (ZAWIESZONE)
AcakZAWIESZONE! Na pewno nie będe tu dodawać regularnie. Wstawiane tu będą one-shoty, x reader oraz luźne historie. Free! Haikyuu!! Kuroko No Basket Kuroshitsuji Hataraku Maou-Sama! Ao no Exorcist Owari no Seraph (1 sezon) Assassination Classroom Noraga...