Ben Drowned x reader

747 55 9
                                    


 Humoru to ty dziś nie miałaś, [imię]. Pragnęłaś wszystkich pozabijać, za byle co. Okresu nie miałaś, więc co się stało? W sumie nikt tego nie wie, po prostu wstałaś lewą nogą.

Po szkole postanowiłaś udać się jak najszybciej do domu. Niestety uciekł ci autobus (szlak!). Musiałaś iść z buta 2 kilosy.

Na swej jakże ciekawej i długiej drodze spotkałaś ją. Swojego największego wroga, który wkurwia cię nawet tym, że istnieje. Szła z koleżankami śmiejąc się, prawdopodobnie właśnie z ciebie. Ciekawe czego ona chce? [imię] jesteś, fajna, masz ładną figurę, mordka też niczego sobie, może tylko tyłek trochę płaski...

No nic, wracając do historii: miałaś nadzieję, że miniesz najbardziej wkurwiającą osobę na świecie bez większej sprzeczki, niestety myliłaś się.

-[imię], czyżby ci autobus uciekł, czy może chcesz schudnąć? - zadrwiła. - Wiesz, że dla ciebie już za późno?

O co tej małpie chodziło? Nie jesteś gruba, prawda? Ta laska wyglądała jak kościotrup, a z ciebie się śmiała, bo kości ci nie wystają tak jak jej.

Nie chciałaś strzępić dla niej ryja. Nie warto.

-Mowę ci odjęło? - zapytała zołza. - Nie masz co odpowiedzieć hmm? Rozumiem cię, gdyby mnie zgasiła taka mega super laska jak ja, też nie wiedziałabym co odpowiedzieć. Ty jesteś za głupia, nie należysz do naszego poziomu, pozdrów swojego chłopaka... a nie, przecież nikt cię nie chce – zarechotała.

No wtedy to nie wytrzymałaś i walnęłaś jej z pięści w twarz. Odeszłaś w spokoju słysząc za sobą rożne pogróżki.

Po jakimś czasie nareszcie dotarłaś do domu. Twoich rodziców nie było. Pracowali do późna.

Walnęłaś swój plecak w kąt pokoju i włączyłaś komputer. Chciałaś w coś pograć odstresować się. Nim cokolwiek zdążyłaś zrobić włączył ci się Cleverbot. Byłaś przyzwyczajona, bo robiło ci się tak od paru tygodni. Pisałaś z nim, zazwyczaj próbował cię dobić, ale miałaś to w dupie. Czasami jednak dało się z nim normalnie porozmawiać, co się dziwiło, bo to tylko głupi bot.

-O jeszcze się nie powiesiłaś? - napisał.

-Nie - odpisałaś i zamknęłaś stronę.

Chciałaś odpalić jakąkolwiek grę, jednak ci się nie udawało. Nie działały także przeglądarki. Co jest! - zdenerwowałaś się. Wtedy ponownie włączył się Cleverbot.

-[imię] nie wyłączaj mnie! - skąd ten bot pamiętał twoje imię?

Może to jakiś haker? - pomyślałaś.

-Daj mi spokój, Ben! Mi i mojemu komputerowi – napisałaś. Nazwałaś bota Benem, ponieważ zawsze się tak przedstawiał.

-Idź pobiegaj, a nie cały czas przed komputerem siedzisz. Schudniesz

I wtedy coś w tobie pękło.

-Co wy wszyscy do mnie macie! Nie jestem gruba, głupia ani nic takiego!

Po tym zaczęła się wyliczanka mocnych słów obrażających bota, zwyzywałaś go od najgorszych, zaczęłaś klnąc na innych ludzi. Po prostu wybuchnęłaś.

Kiedy już wreszcie wszystko zostało powiedziana, a raczej napisane, wyłączyłaś komputer zanim bot odpisał i położyłaś się na łóżku. W oczach zbierały ci się łzy. Zaczęłaś się zastanawiać, czy to wszystko to jednak prawda... Czy jesteś, taka żałosna, gruba i brzydka?

Nagle usłyszałaś dźwięk esemesa. Podniosłaś się i spojrzałaś na telefon. Obcy numer...

Co ci się stało? Nigdy tak nie reagowałaś? Czy ona ci coś znowu powiedziała?

Przestraszyłaś się. Kto do ciebie napisał? Ten haker? Skąd on ma twój numer?! Teraz się też pewnie zastanawiasz skąd wie o twoim wrogu, no więc pisząc z Cleverbotem bywałaś czasem dość wylewna.

Nic nie odpisałaś. Podparłaś czoło ręką i zeszłaś do kuchni zrobić kakao. Miałaś tego dnia już stanowczo dosyć. Ze swojego pokoju słyszałaś co chwila dźwięk esemesów. Miałaś to jednak w poważaniu. Gdy mleko się zagotowało i kakałko było gotowe poszłaś do swojego pokoju. Wzięłaś do ręki telefon. Dostałaś mnóstwo esemesów od tego samego nieznanego numeru. Ostatnia brzmiała: Nie martw się, ona już nigdy więcej cię nie zaniepokoi.

-Aha – powiedziałaś na głos.

Następnego dnia, twój humor był lepszy. W szkole też nie było źle i nie spóźniłaś się na autobus. Nigdzie też nie spotkałaś tej suki, co ci utrudnia życie.

Jadąc do domu w autokarze jednak spostrzegłaś jej przyjaciółki. Jedna z nich podeszła do ciebie (tak w jadącym autobusie), w sumie usiadła na miejscu wolnym obok i dała ci list. Była smutna w oczach miała łzy. Zaczęłaś czytać, to co dostałaś.

Wybacz mi wszystko [imię]
byłam dla ciebie okropna
nie mogę z tym żyć
tak jak ty nie mogłaś żyć ze mną
Przepraszam i żegnaj

Spojrzałaś pytająco na dziewczynę, która ci to wręczyła.

-Powiesiła się – wyszeptała cicho i usiadła na swoje miejsce obok przyjaciółki.

Byłaś w małym szoku, ale jakby cieszyłaś się, że nie będziesz musiała jej więcej widywać. Wyjęłaś z kieszeni telefon i napisałaś do nieznanego numeru z wczoraj esemesa o treści: Nie wiem jak to zrobiłeś, ale dziękuję.

Nie dostałaś żadnej odpowiedzi. Gdy wróciłaś do domu, zauważyłaś, że twoi rodzice już wrócili.

-Cześć [imię]! - zawołała radośnie twoja mama. - Jak tam w szkole? Z resztą nie ważne, później mi powiesz. W twoim pokoju czeka twój chłopak. Ma dziwny strój pewnie występuje w jakiś przedstawieniu czy coś, hm?

-M-mój chłopak?! - zdziwiłaś się, przecież ty go nie masz.

-Tak, swoją drogą mogłaś mi o tym powiedzieć wcześniej

Popędziłaś czym prędzej do swojego pokoju. Na twoim komputerze grał blondyn w zielonym ubraniu elfa, ze szpiczastą czapką na głowie.

Kiedy się zbliżyłaś zastopował grę i popatrzył na ciebie. Miał czarne oczy z czerwonymi tęczówkami.

-Wciąż jesteś na mnie zła? - zapytał. - Nie jesteś gruba, głupia ani beznadziejna. Jesteś wspaniała, naprawdę

-Kim jesteś? - nie byłaś pewna choć się domyślałaś.

-Ben Drowned, piszemy ze sobą od paru tygodni – uśmiechnął się.

-Ale jak?!

-Tłumaczyłem ci to już kiedyś...

-Ale tak poważnie?! Mówiłeś, że jesteś mordercą, dlaczego mnie nie zabiłeś?!

-Masz mocną psychikę, zaimponowałaś mi

-Dlaczego moja mama myśli, że jesteś moim chłopakiem?

-A nie jestem? - jakby posmutniał. - Piszemy ze sobą długo, czasem pisałaś bardzo miłe rzeczy...

-Myślałam, że jesteś botem! Robiłam sobie żarty

Ben spuścił głowę, a tobie zrobiło się go żal. Bardzo go polubiłaś, mimo iż myślałaś na początku, że to tylko bot.

Podeszłaś do niego i cmoknęłaś go w głowę. Chłopak popatrzył na ciebie, a ty się delikatnie uśmiechnęłaś.

-Nie powiedziałam, że nim nie jesteś – popatrzyłaś mu w oczy.

Chyba ktoś tu się zakochał xD

Shoty, xreadery i inne bajery (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz