Sky
O 6:00 dzwoni mój ulubiony przyjaciel budzik. Wstaję z łóżka podchodzę do szafki i wybieram to:
Do tego jeszcze założę swoją czarną kurtkę. Idę do łazienki biorę szybki prysznic i wykonuję poranną rutynę.
Schodzę na dół. Chowam kanapki do plecaka, które rano zrobiła mi mama i jem śniadanie. Po 7 słyszę dzwonek do drzwi więc idę otworzyć. Tak jak myślałam był to Leo. Przywitałam się z nim buziakiem.
-Cześć misiaczku
-Hej przystojniaku
-Idziesz?
-Jasne czekaj tylko wezmę torbę
-DobraIdziemy do szkoły trzymając się za ręce. Zaczęłam myśleć o różnych rzeczach aż w końcu temat padł na Lukasa i Taylor. Właśnie co do Taylor to ma termin na kwiecień. Dziecko jest zdrowe więc nie ma się czym martwić. W ogóle to zapomniałam ale za 2 tygodnie święta więc trzeba kupować prezenty i wgl. Mam zamiar zrobić mojemu chłopakowi niespodziankę i to wielką mam nadzieję, że mu się spodoba. Miałam mu ją zrobić już na urodziny ale się nie odważyłam. Jesteśmy już w szkole i z tego co widzę nie ma dzisiaj Eda na szczęście. Ale jest Alex więc szybko podbiegam do niej i się przytulamy.
-Stara gdzie ty byłaś jak Cię nie było?
-A no chora byłam. A u Ciebie jak tam opowiadaj
-A no dobrze po za Edem.
-Co jest
-On jest z nami w klasie
-Co?!?! Nie wierzę w to
-To uwierz. On serio jest z nami w klasie Alex. Próbował ze mną porozmawiać ale mu trochę nie wyszło bo Leo go nie za bardzo do mnie dopuścił
-A no właśnie co z Leo opowiadaj
-Nic a co ma być jest taki jak zawsze.
-No daj spokój przecież widzę, że jakiś szczęśliwy jest. Co się wczoraj działo?- zapytała z nutką ciekawości i poruszyła dwuznacznie brwiami.
-Eh no dobra powiem Ci ale nikomu nie mów. Po prostu wczoraj wzięliśmy wspólny prysznic i wypróbowaliśmy dwie nowe pozycje seksualne.
-No nie gadaj. W sumie to tłumaczy jego zadowolenie. A jakie były?
-Co jakie były?
-No pozycje debilu
-No na pieska i go ujeżdżałam.
-No to ładnie laska. Podejrzewam, że ta druga mu się bardziej podobała.
-Mi też ale no nie gadajmy już o tym. A ty poznałaś kogoś?
-No tak jak siedziałam w domu no jasne wiesz 4 poznałam. Oczywiście że nie przecież w domu byłam sama.
-No w sumie racja dobra chodź na lekcje.-Leo podszedł bliżej mnie i szturchnął moją rękę.
-Sky tam jest on.
-Jaki On?
-No ten pierdolony Ed.- na te słowa spojrzałam w tamtą stronę i rzeczywiście ona tam był.
-Leo złap mnie za rękę.
Brunet już nic nie powiedział tylko zrobił tak jak powiedziałam. W tym momencie byłam ciekawa czy Ed mówi prawdę i czy ma coś jeszcze do powiedzenia. Jednocześnie bałam się go. A dokładniej tego, że może mi coś znowu zrobić. Gdy Leo złapał mnie za rękę poczułam się bezpiecznie. Po tym gościu nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Zanim się obejrzałam byłam już w klasie. Usiadłam z Alex a mój chłopak za nami. Na moje nieszczęście Ed usiadł prosto przede mną. W pewnym momencie odwrócił się do mnie
-Sky ja wiem, że nie chcesz mnie znać ale ja się naprawdę zmieniłem. Wybacz mi i nic więcej po prostu mi wybacz. Większości rzeczy jakie ci zrobiłem były pod wpływem narkotyków. Ja naprawdę nie chciałem.- chłopakowi znowu się zaszkliły oczy jak za pierwszym razem.
-Ed daj mi czas ja nie wiem czy mogę ci wierzyć po tym co mi zrobiłeś. Wybaczyć może kiedyś ale w to wątpię. Wyobraź sobie, że......
-Ekhem. Edward, Skyler dlaczego rozmawiacie?
-Bo ja proszę pani tłumaczyłam koledze ten temat bo nie miał tego w poprzedniej szkole i nie wie o co chodzi.
-Dobrze to wytłumaczysz na przerwie a teraz skupcie sie.
-Dobrze przepraszamy5 minut później zadzwonił dzwonek. Spakowałam się i wyszłam z klasy razem z Alex i Leo.
-Sunny co on od Ciebie chciał?
-Tłumaczył się znowu.
-Ale po co skoro takich rzeczy nawet nie można wybaczyć.
-Wiem Leo ale ja chyba muszę z nim pogadać.
Odeszłam od nich i poszukałam Eda.
Znalazłam go w szatni i na moje nieszczęście nikogo oprócz nas tam nie było.
-Ed porozmawiajmy.
-Tak masz rację ja mówię prawdę ja wtedy.... Pamiętasz Zacka?
-No tak a ci z nim?
-On mnie do tego namawiał. Kiedyś mi uratował życie a ponieważ Cię nie lubił kazał mi robić takie rzeczy.
-Ed ja... takiego czegoś nie da się wybaczyć. Dla mnie to jest za ciężkie proszę daj mi czas muszę sobie to przemyśleć. Wyobraź sobie, że ktoś Cię codziennie bije, poniża, wykorzystuje, przezywa i cały czas ci wmawia, że jesteś najgorszy.- po tych słowach po moim policzku poleciała jedna łza, którą szybko starłam.
-Sky ja nie wiedziałem, że tak to znosisz jeszcze raz Cię przepraszam.- Blondyn podszedł do mnie i mnie pocałował. Byłam w lekkim szoku ale od razu odepchnęłam chłopaka i walnęłam go z liścia.
-Ty debilu dlaczego to zrobiłeś? Ja mam chłopaka a ty jesteś dla mnie potworem dlaczego? Po co? Ed?
-Ja Sky dalej Cię kocham. Moje uczucia się nie zmieniły.
Nagle ktoś się rzucił na chłopaka z pięściami i to był Leo. Jak najszybciej odciągnęłam go od niego.
-Leo co ty robisz?!
-On Cię pocałował. Moją dziewczynę i mam stać i patrzeć z założonymi rękami?
-No nie ale mu tłumaczyłam coś a poza tym go uderzyłam.
-No to chyba za słabo bo nawet nie ma śladu. Dobra chodź Sky już jest koniec lekcji bo odwołali nam matmę. Nie wiem dlaczego ale było mi szkoda Eda a po tym co mi zrobił to w ogóle to uczucie nie powinno mieć miejsca. Idę z Leo do mojego domu tym razem a w drodze myślę tylko o Edzie. To wszystko co dzieje się teraz jest naprawdę dziwne. Pójdę później do Lukiego i mu o wszystkim opowiem. On mnie zawsze wspierał w tym więc powinien wiedzieć i tym razem też mi pomóc. W końcu to jest mój starszy brat a tylko on znał wcześniej Eda i wie jaki on jest więc liczę na niego...Wgl to jakby ktoś nie zauważył jest nowa okładka. Teraz jadę po babcię na lotnisko i mi się nudzi w drodze więc macie rozdział. 1017 słów.
Love ChardreIsAngsl
CZYTASZ
I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)
FanfictionŻycie nastolatków z różnymi problemami ale bardzo silną więzią. Kochają się jak nikt inny i nie ważne co by się działo zawsze sobie pomogą.