Zack
Od tygodnia moi ludzie szukają tego knypka. Przeszukaliśmy wszystkie wsie, miasta, różne bezludzia nawet...a go nigdzie nie ma. Myślałem, że gdzieś wyjechał ale dzwoniłem do kumpli z pobliskich krajów i też go tam szukają. Ktoś może się mnie zapytać po co w ogóle to robię. Dlaczego mu dokuczam, po co go szukam, po co go bije, dlaczego daje mu narkotyki, karzę robić różne rzeczy i okaleczam go. Odpowiedź jest prosta. Bo lubię. Ktoś może mi powiedzieć że to nie jest wytłumaczenie ale....może opowiem jak to wszystko się stało. Chodziłem do szkoły razem z Edwardem. Nigdy go nie lubiłem. Pewnego dnia gdy wracałem z parku zauważyłem go samego jak się szwęda więc podbiliśmy do niego. Powiedział że jesteśmy skurwielami i mamy się od niego odpierdolić. Dostał za to wpierdol ale następnego dnia był u mnie, nawet nie wiem po co i uderzył moją matkę. Od tamtego dnia znęcam się nad nim. Minęły od tego zdarzenia już chyba 4 lata ale dokuczanie mu stało się dla mnie codziennością. Po prostu przyzwyczaiłem się do tego i teraz to mi sprawia przyjemność. Kiedyś taki nie byłem. Można nawet powiedzieć, że to on mnie zmienił. Byłem zwykłym nastolatkiem. Dołączyłem do tej paczki, do której aktualnie teraz należę i jestem jej szefem. Gdy podeszliśmy do niego wtedy w parku zaczął nas wyzywać bo wcześniej widział jak Mikel, Sam i Blake kopią jakiegoś gościa. Dostał w ryj ale nie ode mnie ja udawałem, że go biję chociaż to trochę dziwne ale po prostu nie chciałem nic mu zrobić. No i właśnie następnego dnia gdy był u nas i uderzył moją matkę pożałowałem, że dzień wcześniej nic mu nie zrobiłem i dostał podwójnie. Spodobało mi się to i postanowiłem codziennie mu tak robić za to co on zrobił. Z czasem robienie tego dawało mi poczucie satysfakcji. Zaczęło mi się to podobać i tak już zostało. Odkąd go nie ma czuję się gorzej bo nie mam się na kim wyżyć. To jest właśnie powód, dla którego go szukam. Jutro będziemy jeszcze szukać w górach a dokładniej to w jednej z wiosek. Tak się składa, że akurat będą sylwestra więc zapowiada się ciekawie. Jeśli będzie trzeba to wejdę do każdego domu ale ja go znajdę choćby nie wiem co. Podejrzewamy, że uciekł z tym swoim przyjacielem Thomasem więc mamy już mały plan jeśli ich tam znajdziemy...
Leondre
Siedzę w salonie z moim misiem i Lukasem. Rodzice Skyler wracają dopiero jutro więc ostatni dzień wolnej chaty. Od samego rana Lukas jest jakiś przygnębiony ale nie chcę za bardzo teraz zaczynać tematu bo nie wiem czy tak z nami we dwójkę będzie chciał porozmawiać, więc myślę, że jak pójdzie do pokoju to wtedy z nim pogadam.(S-Skyler...Lu-Lukas...Le-Leo---Od aut.)
-Ej a tak w ogóle to co robimy na sylwestra?-S
-No ja nie wiem jak wy ale ja zostaje w domu.-Lu
-Lukas przecież nie będziesz siedział cały dzień w domu-S
-Dlaczego?-Lu
-Słuchaj...ja nie pozwolę na to żebyś cały dzień się marnował w domu. Musisz w końcu wyjść przecież nie będziesz wiecznie w domu. Jak na razie to byłeś tylko u Naeta z Leo.-S
-No i co z tego. To nie ciebie zdradzono i to nie ty myślałaś przez parę miesięcy, że będziesz miała dziecko.-Lu
-Lukas przepraszam cię i wiem co się stało ale uważam, że powinieneś gdzieś wyjść.-S
-Skyler może daj mu już spokój. Sam się namyśli i może gdzieś pójdzie ale teraz ta rozmowa nie ma sensu-Le
-Masz racje Leo. No to w takim razie co my robimy na sylwestra?-S
-No możemy pójść na imprezę do Charlsa bo robi z Clar w jakimś pubie. Przecież 2 miesiące temu wynajęli a jak się z nimi widzieliśmy to cały czas się tym chwalili i nas zapraszali.-Le
-No tak mówili coś o tym a więc postanowione.-S
-Lukas to jak się namyślisz to daj znać.-Le
-Ok... Ja już może pójdę do siebie.-Lu
-No dobra-S i Le
Lukas poszedł do pokoju ale jedno mi nie daje spokoju. Dlaczego był taki agresywny. Wiem co go spotkało ale wcześniej taki nie był. Na pewno coś się stało skoro cały dzień był przygnębiony a teraz bardzo zdenerwowany.
-Zaraz wrócę
-Gdzie idziesz?-Do Lukasa ale się nie przejmuj
-Ok to idźPoszedłem na górę i gdy byłem już przed drzwiami bruneta zapukałem do drzwi. Wszedłem i ujrzałem go siedzącego na łóżku z twarzą w dłoniach
-Lukas co się dzieje?
-Czy to ważne?
-Dla mnie tak
-Ehh...bo tak naprawdę to dzisiaj do mnie to wszystko dotarło i pomyślałem sobie co by było gdybym ją gdzieś spotkał.
-Aha...wiesz szczerze to nie mogę powiedzieć że rozumiem Cię bo tak nie miałem ale staram się to zrozumieć. Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć i mi o wszystkim powiedzieć
-Wiem Leo ale nie wiedziałem jak zareagujesz bo mógłbyś powiedzieć że jestem idiotą że tak się zamartwiam i w ogóle.
-Spoko. Nie masz się czym przejmować
-Dzięki. Wiesz co jeśli to aktualne to mógłbym pójść z wami na imprezę u Charlsa
-No jasne, że aktualne. Jak chcesz to możesz iść z nami. No i co do Sky to ona się po prostu o ciebie martwi
-Wiem. Po prostu dzisiaj jestem rozdrażniony i źle się czuję
-Ok to ja już pójdę pa
-paWychodzę z pokoju i kieruję się do salonu
-I co gadałeś z nim?
-Tak i w sumie to wszystko jest ok
-Jak wszystko jest okej skoro tak się zachowywał?
-Po prostu ma gorszy dzień kochanie
-Ehhh no dobra widzę, że więcej od ciebie nie wyciągne
-No i dobrze widzisz. Wiesz co ja chyba już pójdę do domu bo wiadomo rodzice pewnie się martwią i w ogóle
-No dobra ale zadzwoń później
-Dobrze skarbie. Kocham cię pa
-na raziePrzepraszam za nieobecność ale teraz dużo nauki bo kartkówki i sprawdziany przed świętami. Postaram się wrzucić jeszcze 2 ale niczego nie obiecuję.
Love ChardreIsAngel
CZYTASZ
I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)
ФанфікиŻycie nastolatków z różnymi problemami ale bardzo silną więzią. Kochają się jak nikt inny i nie ważne co by się działo zawsze sobie pomogą.