32

351 14 0
                                    

Lukas

Wstaje i idę do kuchni. Widzę tam moją zaraz byłą dziewczynę. Podchodzę do niej, opieram się o ścianę i krzyżuję ręce.

-Coś się stało kochanie?
-Ty się jeszcze kurwa pytasz co się stało?! Kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć?
-Ale o czym Lukas?
-Nie udawaj idiotki. Czytałem twoje SMS-y z Naetem.
-J.ja Lukas ja ci to wszystko wytłumaczę.
- Nie. Mam dosyć kłamstw rozumiesz? Wyprowadzam się czy tego chcesz czy nie
-Ale Luki. Ja Cię kocham
-Tak mnie kochasz że przespałaś się z jakimś gościem i jeszcze do tego wmawiałaś mi, że mam syna?!?!
-To dla naszego dobra
-Spierdalaj

Poszedłem na górę i zacząłem się pakować.

-Lukas ja Cię na prawdę kocham.
-A co mnie to obchodzi. Pierdoliłaś się z jakimś fagasem. Kurwa ja cały czas myślałem że będę miał dziecko. Będę miał syna, że jestem ojcem a ty cały czas mnie okłamywałaś.-Stanąłem przed nią patrząc w jej szklane, lekko czerwone, śliczne oczy.
-Lukas daj mi to wytłumaczyć. Proszę
- Nie
-Daj nam szansę. Pozwól mi to wytłumaczyć.
-Tay nie ma już nas. Nie będzie już nas. Za bardzo mnie zraniłaś i oszukałaś.
-Kocham cię-Brunetka przybliżyła się do mnie i pocałowała w usta. Popchnąłem ja od razu i na moje nieszczęście poleciała na ścianę.
-Tay słyszysz mnie?

Nie uzyskałem odpowiedzi więc wziąłem nieprzytomną dziewczynę i zaniosłem do samochodu. Zamknąłem dom i pojechałem do szpitala. Mimo że mnie zdradziła ja dalej coś do niej czuje ale nie wybacze jej tego. Chwilę później jesteśmy na miejscu. Biorę dziewczynę znowu na ręce i wchodzę do szpitala.
-Przepraszam moja żona jest nieprzytomna. Jest w 6 miesiącu ciąży
-Proszę ją zanieść do sali 12
-Dziękuję

Prawie pobiegłem do tej sali i otworzyłem drzwi kładąc brunetkę na łóżku. Zawołałem lekarza, który kazał mi wyjść z sali. Usiadłem na krześle i czekałem na cokolwiek. Postanowiłem że zadzwonię do Sky mimo że są święta myślę że podejdzie tutaj. Po 2 sygnałach odbiera
-Hej Luki co tam?
-Jesteśmy w szpitalu
-Ty i Tay?!
- Tak
-Coś z dzieckiem?
- Nie wiem i nie wiem czy chce wiedzieć.
-Przecież to twoje dziecko!
-Niestety nie ale chciałem Ci tylko powiedzieć że jestem w szpitalu
-Podaj ulicę pojadę tam i pogadamy.
-Wall Street 24(adres wymyślony)
- Za 10 minut będę

Rozłączyłem się i zacząłem się zastanawiać nad tym co się wydarzyło. Na pewno jej nie wybacze. Bynajmniej nie teraz. Kocham ją ale to jest zbyt poważne. Może sie tłumaczyć godzinami ale ja jak narazie nie mam zamiaru jej wybaczać. Przywiozłem ją tutaj bo mimo wszystko dalej mi na niej zależy. Nie mogłem jej tak zostawić szczególnie jeśli mogło to zagrozić życiu jej dziecku. Czuje szturchnięcie w rękę i okazuje się że to moja siostra.
-Luki mów o co chodzi
-Ehhh to nie jest takie proste
- No mów
-Ale.... No dobra. Tay cały czas wibrował telefon a jej nie było. Po pewnym czasie miałem już dosyć więc zobaczyłem kto do niej pisze. Był to jakiś Nate i okazało się że Tay mnie zdradziła i to nie jest moje dziecko. Pocałowała mnie i ją popchnąłem. Uderzyła głową o ścianę i straciła przytomność więc ją tu przywiozłem.
-Co? Nie będziesz ojcem?
-Niestety. Najgorsze jest to że chciałem się jej oświadczyć jutro
-Tak mi przykro

Przytuliła mnie co odwzajemniłem. Siedzieliśmy na tych krzesłach chyba z godzinę. Po jakimś czasie z sali wyszedł lekarz.
-Przepraszam co z Taylor?
-Kim Pan jest dla Pani Black?
-Mężem. Co z nią?
-Zapraszam do gabinetu.- poszedłem za lekarzem i usiadłem na krześle.-Jej stan jest stabilny. Jest już przytomna
-A co z dzieckiem?
-Dziecku nic się nie stało. Jest całe i zdrowe. Mógłby mi Pan powiedzieć dlaczego pani Black zemdlała?
-Pokłuciliśmy się strasznie i odepchnąłem ja gdy chciała mnie pocałować. Uderzyła głową w ścianę.
-Dziękuję że mi Pan o tym powiedział. Dzięki temu wiem że musimy zrobić jeszcze tomografie.
-Kiedy będzie mogła wyjść?
-Jeśli po badaniach będzie wszystko dobrze to zostawimy ją do wieczora na obserwacji a jeśli coś wyjdzie jednak po badaniach to do jutra o ile jej stan się poprawi.
-Dobrze dziękuję.
-Będzie Pan dobrym ojcem
- Tak na pewno.

Oznajmiłem i wyszedłem na korytarz gdzie ujrzałem Sky.
-I co z nią?
-Wszystko dobrze jeszcze tylko zrobią jej tomografie i jak bedzie wszystko dobrze to do wieczora zostanie na obserwacji a jeśli nie do końca to do jutra o ile będzie lepiej.
-Dobrze że tylko tyle.
-Wiem...Jak ona mogła?
-Co?
-Mnie zdradzić i wmawiać mi że będę miał dziecko.
-Pogadam z nią później Lukas.
-Ok dzięki.
-Nie ma za co. Gdzie teraz się zatrzymasz?
-No pojadę do domu.
-Fajnie że będziesz chociaż trochę znowu u nas mieszkał. Brakuje mi ciebie.
-Mi ciebie też.

Przytuliłem ją i postanowiłem że zostanę do wieczora.
-A ty nie idziesz do domu?
-Zostanę do wieczora
-Dobra ja idę do Leo i o wszystkim mu opowiem. Spytam go o tego Naeta może będzie wiedział kto to
-Dzięki że przyszłaś
-Spoko
-To pa
-pa

Przytuliłem ją i wygodnie ułożyłem się na krześle.

No to jak ktoś zauważył rozdziały od niedzieli prawie codziennie ale to do jutra tylko tak bo jestem chora i miałam czas na pisanie.

Love ChardreIsAngel

I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz