20👿

451 15 0
                                    

Sky

Stoję już przed drzwiami i pukam. Otwiera mi Tay i witam się z nią przytulasem ale takim lekkim. Wchodzę do środka i zamykam za sobą drzwi.
-Hej kochana. Dawno u nas nie byłaś
-Hej no widzisz szkoła i Leo a po za tym mam taki bonus dla mojego chłopaka więc nie mam za bardzo czasu.
-No w sumie ja mam teraz wolne od szkoły przez małego.
-No tak. Jest Lukas?
-Tak na górze w sypialni.
-Ok dzięki


Idę na górę do bardzo dobrze znanego mi miejsca. Otwieram drzwi bez wahania ale szybko je z powrotem zamykam. Mój brat się tam masturbował no tak dobre cnie. Czekam chwilę pod drzwiami i słyszę jego wołanie więc wchodzę do pokoju. Lukas jest już ubrany. Nie wiem dlaczego ale na ten widok zaczynam się śmiać jak głupia. Po chwili ląduje na podłodze i tażam się ze śmiechu. Kątem oka spoglądam na brata, który patrzy na mnie jak na idiotke. Po paru minutach ogarniam się i wstaje. Siadam na łóżku a Lukas kuca przede mną.
-Uznajmy, że to co widziałaś nie miało w ogóle miejsca.
-No dobra niech Ci będzie
-No wiesz ja muszę się jakoś zadowalać skoro Tay jest cały czas zmęczona i jej się nie chce
-Dobra już mi się nie tłumacz tylko usiądź bo musimy porozmawiać.

Chłopak wykonał moje polecenie i popatrzył na mnie.
-O co chodzi młoda?
-No chodzi o Eda
-Co?!!? Ale skąd? Jak? Dlaczego o nim?
-Bo on tu jest a co ważniejsze jest ze mną w klasie.
-Co kurwa!??! Zajebie chuja
-Lukas spokojnie
-Jak mam być spokojny skoro człowiek, który robił tobie takie rzeczy jest teraz z Tobą w klasie
-Normalnie. Ja chce ci powiedzieć co on mi powiedział bo nie wiem czy mam mu wierzyć bo ja się boję że on coś mi zrobi jak ja mu jeszcze raz zaufam i wybacze ale być może on na prawdę nie kłamie.
-Ale co on powiedział?
-Mówił że mnie przeprasza, że się zmienił mówił, że to Zack mu kazał i że był pod wpływem narkotyków, że nie chciał tego zrobić. No i mnie pocałował ale dostał ode mnie z liścia i Leo go trochę pobił. Mówił jeszcze że mnie kocha nawet płakał. Mówił że chce tylko wybaczenia nie musi być żadna przyjaźń ani para nawet nie musimy rozmawiać chciał żebym mu wybaczyła.
-No nie wiem przecież on tyle rzeczy ci zrobił. Szczerze to on nigdy nie mówił takich rzeczy. Od tej strony go nie znałem on naprawdę chyba nie kłamie Sky z tego co mówisz to on nigdy nie był w takim stanie. Ja na twoim miejscu bym mu wybaczył ale jak na razie tylko wybaczył i nic więcej.
-Dzięki Lukas
-Nie ma za co siostrzyczko od tego jestem.
-Kocham Cię Luki
-Ja Ciebie też Sky

Brunet rozłożył ręce abym się do niego przytuliła więc skorzystałem z okazji i mocno się w niego wtuliłam.

-No to teraz możesz kontynuować to co zacząłeś
-Ta jasne

Idę na dół do Tay aby z nią poplotkować.
-No to jak tam mamuśka
-A dobrze tylko mały trochę kopie a co tam u ciebie
-A dobrze teraz trochę trenuje taniec no i to jest właśnie ten bonus dla Leo
-oooo a czy Ty co czasem trochę nie za bardzo rozpieszczasz?
-Nie. Zasłużył sobie. A po za tym nie ma seksu do świąt
-A no to chyba że tak a mój chyba do narodzin małego
-No to dlatego go przyłapałam na wiesz czym.
-Serio?No to ładnie-dziewczyna zaczęła się śmiać
-No tak ja też tak zareagowałam tylko że śmiałam się na podłodze
-Hahah
-No ale co do niespodzianki to jeszcze muszę kupić sobie seksowną bieliznę bo striptiz już mam opanowany.
-No to możemy pójść na jakieś zakupy jak już będziesz miała wolne
-No dobra ja jeszcze tylko czwartek i piątek i wolne
-No to sobota albo poniedziałek
-Dobra to ja się będę już zbierać
-Dobra laska to trzymaj się powodzenia
-Dzięki pa

Wyszłam z domu i kierowałam się do Leo bo dzisiaj nocuję u niego. Mniej więcej 100m przed domem zostaję zaciągnięta w jakąś uliczkę. Mam zatkane usta więc nie mogę krzyknąć a osoba trzymająca mnie jest za mną więc jej nie widzę. Z racji tego że kawałek dalej jest dom Leo gryzę tego kogoś w rękę i odwracam się kopiąc go w jaja nawet nie patrzę kto to i biegnę jak najszybciej do domu Leo. Prawie pod samymi drzwiami znowu mnie ktoś łapie ale zdążyłam jeszcze krzyknąć
-Leo pomóż mi!!!!
Gościu ciągnie mnie gdzieś ale ja się wyrywam dalej nie widząc kto to. Widzę mojego chłopaka który biegnie z Yukim w moją stronę. Czuję że zostaję puszczona przez tego kogoś więc odwracam się i wołam Yukiego który pogonił tego gościa. Przytulam psa spoglądając kątem oka na Leo
-Dziekuje Yuki byłeś bardzo dzielny
-A ja to co

-Ty nic nie zrobiłeś
-Bo nie zdążyłem
-No przecież wiem kochanie
Podchodzę do bruneta i całuje go co chłopak odwzajemnia. Słyszymy szczekanie Yukiego więc odsuwamy się od siebie
-Yuki musiałeś?
-Oj no nie złość się to tylko pies i przypominam Ci że twój więc weź go złap zanim ci ucieknie.
-Dobra już on nie ucieknie za bardzo mnie lubi.
-Ta jasne chciałbyś
-No co nie wierzysz mi?
-On woli Tilly i mnie
-Ta jasne. Yuki chodź.- na te słowa pies siada na chodniku i się na niego patrzy
-No i widzisz nawet podejść nie chce-zaczynam się śmiać.
-No Yuki chodź -Na te słowa pies wstaje i podchodzi do Leo idąc za nim do domu
-No dobra a jednak masz racje słucha się Ciebie czyli Cię lubi
-No bo ja zawsze mam rację Sunny
-To też prawda. Dobra otwieraj drzwi.
-Nie ma nikogo w domu. Nie mam kluczy a byłem na spacerze ale czekaj.
Brunet poszedł do ogródka i wrócił z kluczem
-Mam zapasowy.
- To tyle dobrego.

Wchodzimy do domu i idziemy na górę do pokoju chłopaka. Siadam na łóżku i zaczynam myśleć o tym kim był ten gościu...

Dzisiaj rozdział trochę wcześniej ale to tylko dlatego że mi się nudzi no i może za ostatnie opóźnienia.

Love ChardreIsAngel

I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz