Ed
Właśnie jestem u siebie i pakuje się. Szczerze to nie wiem dlaczego Leo mi pomaga po tym co zrobiłem. Wiem tylko że to na prawdę zajebisty kumpel i na pewno chłopak dla Sky. Myślałem cały czas o Thomasie. Nie wiem co mam mu powiedzieć. Nie wiem też ile będę mógł się zatrzymać w tym ich domku. A rodzice ...im powiem później. Jedynie co teraz mogę zrobić to modlić się aby Zack ani nikt z jego paczki mnie nie śledził. Gdy już się spakowałem wybieram numer do Thoma, który odbiera po 2 sygnałach.
-O hej Ed dlaczego dzwonisz?
-Stary jeśli dalej ci na mnie zależy to pakuj się i o 17:30 pod domem Leo. Powiedz rodzicom że Cię nie będzie przez jakiś czas.
-Ok będę Nara.Rozłączam się i schodzę na dół. Patrzę na zegarek który wskazuje 16:50 więc siadam na kanapie i przeglądam Social media. Zanim się obejrzałem była już 17:15 więc wyszedłem z domu i kierowałem się w umówione miejsce. 10 minut później byłem już pod drzwiami bruneta więc zapukałem i on mi otworzyl. 5 minut później podjechał jakiś samochód i stwierdziłem że to ten kolega Leo więc wyszedłem dziękując chłopakowi za to co dla mnie zrobił. Zamknąłem drzwi i ujrzałem Thoma, który powiedział tylko krótkie hej po czym wsiedliśmy do auta. Droga mija nam spokojnie dopóki nie zatrzymujemy się na tej całej polanie. Wysiadamy z auta po czym wchodzimy do drugiego w którym był Charlie. Przywitaliśmy się z nim i ruszyliśmy w drogę. Około 20 minut później jesteśmy juz na miejscu. Wysiadamy z auta i dziękujemy blondynowi za podwiezienie. W między czasie pisze SMS do Leo z podziękowaniami i informacją że już jesteśmy na co chłopak prawie w trybie natychmiastowym odpisuje że spoko. Tak na prawdę powiem ti drugi raz nie wiem dlaczego mi pomaga ale wiem jedno że to jest na prawdę zarąbisty gościu. Charlie daje nam klucze od domku który jest drewniany. Wchodzimy do środka z blondynem który oprowadza nas po domku. Muszę stwierdzić że jest on naprawdę ładny. Mały salon z kuchnią i obok łazienka a na górze 2 sypialnie z łazienkami ale nie wielkie bo to jest mały domek. Kilka minut później odstawiamy swoje bagaże do wybranych sypialni po czym zamykamy dobrze drzwi no bo w końcu ukrywam się no więc zostaliśmy sami skoro Charlie wyszedł. Idę spowrotem na górę i rozpakowuje się. Schodzę na dół i kieruje się do kuchni. Otwieram lodówkę która o dziwo jest pełna ale jest to w sumie plus bo nie będzie trzeba iść do sklepu bynajmniej jak narazie. Wracam do sypialni i kładę się na łóżku. Nie jest dane mi długo poleżeć bo słyszę Szloch za ścianą więc idę do Thomasa. Pukam w drzwi po czym wchodzę i widzę zapłakanego bruneta skulonego przy ścianie. Podchodzę i siadam obok niego
-Thom co się dzieje?
-T..Ty.. s.sie..d.dz.dziejesz.-Chlopak na prawdę ryczał i ledwo wypowiedział te słowa.
-W jakim sensie?
-B.bo j..ja c.cie. k..kocham a.. a.. T.ty m.mnie..n.ni.e i.i m.musze.t.tu z t.tobą być a n.nie m.mogę c.cię p.prz.przytulić a.ani po.poca.pocałować.
-Thom.. j.ja potrzebuje czasu bo to nie jest takie proste kocham znaczy chyba kochałem Sky a ty nagle mi mówisz że jesteś homo i mnie kochasz to wcale nie jest takie łatwe.-Brunet już trochę się uspokoił i przynajmniej zaczął normalnie mówić.
-Wiem Edy. Przepraszam Cię za wszystko....Ale ja Cię po prostu kocham.
-Wiem Thomas ale daj mi czas
-Ile potrzebujesz?
- Nie Wiem...kurwa no nie wiem...!
-Dobra już nic nie mówię.Przyznaję że trochę się wkurzyłem ale muszę to zrozumieć i postawić się na jego miejscu. W sumie to zawsze jak z nim rozmawiałem to czułem się jakoś tak lepiej. Może ja go kocham ale nie dopuszczam tego do swoich myśli?
Wróciłem do sypialni i po prostu jebnąłem się na łóżko. Przejrzałem Social media aż w końcu zasnąłem.
Budzę się i odblokowuję swój iPhone, który wskazuje 22:14. Wstaję i kieruje się na dół żeby zasłonić rolety bo nie chce żeby ktoś mnie widział. Gdy jestem już w salonie widzę że rolety są zasłonięte więc udaje się na górę i wchodzę do pokoju Thomasa. Nie zastaje go tam więc pukam do jego łazienki.
-Czego chcesz?
-Thom mogę wejść?
-Po co? Żeby znowu mi powiedzieć że nie będziemy razem? Że mnie nie kochasz?
-Po to aby porozmawiać. Bo ja przemyślałem sobie wszystko.
-Dobra wejdź.Otworzyłem drzwi i zobaczyłem zapłakanego bruneta siedzącego pod ścianą z żyletką w ręku. Podszedłem do niego i wyrwałem ten przedmiot z jego ręki.
-Pokaż ręce
-Po co
-Pokaż kurwa te jebane ręce!Chłopak odwrócił je w moją stronę i na szczęście były tylko 2 kreski.
-Debilu nie tnij się prze ze mnie
-Edy bo to jest dla mnie za ciężkie. Ja Cię kocham a ty mnie nie. Jesteśmy sami na nie wiadomo ile pod jednym dachem. Jak ja mam funkcjonować skoro mam świadomość że ty mnie nie kochasz a ja Ciebie tak i to jest....-Nie było dane mu dokączyć bo już nie wytrzymałem i wpiłem się w jego usta. Chłopak na początku był zszokowany ale po chwili zaczął odwzajemniać pocałunki. Czułem w środku znowu te motyle. Myślałem trochę nad tym bo nie spałem cały czas i uświadomiłem sobie że od paru miesięcy kocham tego debila ale nie dopuszczałem do siebie tej myśli cały czas wmawialem sobie że Sky jest najważniejsza. Oderwaliśmy się od siebie jak zabrakło nam tchu.
-C.co to było?
-Tho bo ja myślałem przez parę godzin o tym i ja chyba rzeczywiście się w tobie zakochałem.
-Ed nawet nie wiesz jak się cieszę. Kocham Cię najbardziej na świecie.
-Ja Ciebie też-po raz drugi w tym dniu Złączyliśmy nasze usta w pocałunku który był przepełniony miłością. Nigdy nie sądziłem że zakocham się w chłopaku w ogóle że będę gejem
-Edy czy zostaniesz moim chłopakiem?
-T.tak.-Lekko się zawachałem ale mimo wszystko kocham tego idiote więc czemu nie....Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale przez cały tydzień mieliśmy przygotowania do apelu i wgl sam apel i jeszcze dzisiaj musiałam sprzątać i siedzieć na imieninach ojca więc no ale przynajmniej w wolnym czasie coś tam pisałam i no jest. 1024 słowa.
Pozdrawiam no i miłego wieczoru.Love ChardreIsAngel
CZYTASZ
I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)
FanfictionŻycie nastolatków z różnymi problemami ale bardzo silną więzią. Kochają się jak nikt inny i nie ważne co by się działo zawsze sobie pomogą.