24

371 16 0
                                    

Leo

Wchodzimy do domu i kierujemy się na górę. Mama wraca za 3 dni z delegacji a Tilly zostawiła karteczkę w kuchni że do powrotu mamy ona jest u koleżanki. No i taka idealna okazja na seks ale no kurde nie mogę i dalej nie wiem dlaczego. Trochę to wkurzające ale nie będę już ruszał tego tematu bo znowu się pokłócimy a tego nie chce. Sky wzięła swoje ciuchy z domu więc nie ma problemu. W ogóle to dopiero teraz ogarnąłem że dalej nie mamy choinki więc idę do piwnicy po ozdoby. Gdy już wszystkie są w salonie wołam moją dziewczynę
-Sky chodź na chwilę
-Po co?
-No bo chcę pogadać
-Już idę
Gdy brunetka jest już na dole zaczynam rozmowę.
-Sky bo my dalej nie mamy choinki
-Zapomniałam o niej...Trzeba poprosić kogoś żeby pojechać kupić no i przywieźć tutaj.
-No to ja proponuję Lukasa
-Czekaj już do niego dzwonię

Sky

Wyciągam telefon z kieszeni i wybieram numer brata. Po 3 sygnałach odbiera
-A ty się już za mną stęskniłaś że dzwonisz?-mówi lekko rozbawiony
-No bo ty masz auto i prawko a my nie mamy choinki no i trzeba kupić a wy już macie a my nie więc ruszaj dupe i jedź pod dom Leo
-Dobra za 10 minut będę
Nic nie mówię tylko się rozłączam i chowam telefon do kieszeni

-Leo Lukas będzie za 10 minut
-Ok to ja tylko pójdę po kasę i zaraz wrócę
-A Charlie dzwonił?
-A po co miał dzwonić?
-No przecież to twój przyjaciel i myślałam że zadzwoni i powie chociaż czy będą na święta czy nie
-Dzwonił to prawda i mówił że będą.
- To spoko

17:00

Siedzimy w salonie patrząc na choinkę, która jest juz ubrana. Salon ozdobiliśmy też świątecznie i to wszystko razem wygląda tak bajecznie. Przytulam się do Leo i myślę sobie o wszystkim co mnie spotkało odkąd go poznałam. Gdyby nie to że mama odnalazła ojca i przeprowadzka tutaj to nie byłabym tak szczęśliwa jak jestem teraz. Mimo że mój kontakt z Emily już się urwał to mam nowych przyjaciół i najlepszego chłopaka na świecie.
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też. Skąd coś takiego u ciebie od tak.
-No po prostu sobie pomyślałam jakie życie byłoby bez Ciebie. Byłoby nudne i mniej szczęśliwe a co ja gadam nie było by źle ale od kąd Cię poznałam i tak się zmieniłam a moje życie stało się lepsze. Jesteś najwspanialszą rzeczą jak mnie w życiu spotkała. I zastanawiam się co by było gdybyś mnie wtedy nie uratował. Pewnie miałabym depresję bo mnie zgwałcono i nie miałbym takiego zajebistego chłopaka
- To było słodkie. No widzisz moje życie też się zmieniło. Ty dopełniasz tą połowę która czekała na najważniejszą osobę. I bez Ciebie ja nie byłbym szczęśliwy. Bo to dla Ciebie bije moje serduszko. Jesteśmy jak księżyc i słońce. Gdyby był tylko księżyc to byłoby ciemno i świat byłby ponury ale gdy jest słońce to jest jaśniej i świat jest piękny bo jest ciemność i jasność i one siebie nawzajem dopełniają.
-No dobra dosyć już tych słodkości chodź na górę
-Ooooo czy Ty mi coś proponujesz?- brunet poruszył dwuznacznie brwiami.
-Nieee po prostu chce się położyć. Zmęczona jestem
- To chodź.
Brunet wstał i wziął mnie na pannę młodą. Wszedł na górę do swojego pokoju a ja w tym czasie założyłam mu ręce na szyję i złączyłam nasze usta w długim pocałunku. Chłopak lekko ugryzł moją dolną wargę po czym ją oblizał prosząc o dostęp, który otrzymał. Nasze języki idealnie ze sobą współgrały. Brunet położył mnie na łóżku nie przerywając pocałunku. Po chwili oderwaliśmy się od siebie bo zabrakło nam tchu.
-Kocham Cię
-A ja Ciebie.
Położyłam się bliżej poduszek a Leo do mnie dołączył. Przytuliłam się do jego nagiego torsu a już po chwili byłam w krainie snu.

Ed

Jestem u siebie w pokoju bo rodzice kupili tutaj dom. Cieszę się że Sky mi wybaczyła mimo że na nic więcej nie mogę liczyć. Gdy ją widzę serce mi wali jak szalone. Bardzo chciałbym ją przytulić czy pocałować ale ona ma chłopaka, który w sumie jest fajny i zasługuje na nią ale to i tak dla mnie ciężkie. Wczoraj gdy wracałem do domu znowu Zack mnie złapał po tym pamiętam że dał mi narkotyki i tyle dalej nic nie pamiętam. Wiem że rano byłem u niego i groził mi znowu. Kazał zrobić coś Sky ale ja nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Za bardzo ją kocham żeby jej zrobić coś takiego. Jedynie kogo teraz mam to Thomasa. On jako jedyny był zawsze ze mną i mi pomagał. Jest dla mnie jak brat znamy się odkąd mieliśmy 2 latka. Jestem z nim umówiony w starbucks'ie więc się ubieram i schodzę na dół.

Otwieram drzwi i szukam wzrokiem bruneta, ktory siedzi na samym końcu przy oknie wiec kieruję się w jego stronę.

-Hej Ed siadaj
-Hej Thom co tam?
-Zadzwoniłem bo mam coś ważnego do powiedzenia.
-No o co chodzi?
-Ja...Ja się w tobie zakochałem. Rok temu gdy leżelismy oglądając filmy uświadomiłem sobie że jestem gejem. Z dnia na dzień coraz bardziej podkochiwałem się w tobie i już nie mogłem dłużej czekać musisz o tym wiedzieć.
-Eeeeeeeeee Thomas ty tak na serio?
-Tak Edy ja Cię kocham
- Nie wiem co powiedzieć. Ja muszę już iść cześć

I wyszedłem tak po prostu. Nie wierzę że mój najlepszy kumpel jest gejem i mnie kocha. Ja gdy to usłyszałem to w środku tak jakoś mnie zakręciło i przestałem myśleć o Sky. Poczułem takie motylki w brzuchu ale nie ja nie mogę być homo ani bi. Przecież od zawsze podobały mi się tylko dziewczyny. Niedaleko mojego domu poczułem że ktoś łapie mnie za rękę i gdzieś ciągnie. Nawet nie muszę patrzeć kto to bo bardzo dobrze wiem że to Zack. Teraz muszę się przygotować na najgorsze...

Hejka. Wiem że rozdział jest późno ale teraz było święto i od miesiąca nie ma bardzo ważnej osoby w mojej rodzinie i to po prostu było dla mnie ciężkie. Sory za to że nie było i miłego wieczoru. 1001 słów.

Love ChardreIsAngel

I Need You |L.D| (W Trakcie Poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz