XX.

737 66 0
                                    

- Jesteś jeszcze zbyt słaba. - przekonywała pani Griffin. 

- Nie będziesz mi mówić co mam robić. - odburknęła. - I nie jestem słaba. - syknęła. 

- Lexo, Octavia również jest Kanclerzem, nie zapominaj o tym. - wtrącił Kane. 

- Nigdy o tym nie zapomniałam. - wycedziła przez zaciśnięte zęby, co spowodowało u niej atak duszności. 

- O tym właśnie mówię. - Abby pokiwała głową ze zrezygnowaniem. 

- Charmaine idzie tutaj, ze świadomością, że porozmawia ze mną. - uparcie broniła swego. 

- Lexa ma rację. - wcześniej nieobecna Blake, przyłączyła się do rozmowy. - Ale Abby też ma swoją. Pójdziemy razem. - kiwnęła głową w kierunku brunetki. - Tylko, że ja będę z nią rozmawiać. Musi znać nas obie.

- Ja i Bellamy pójdziemy  z wami. - dodała Indra. - Gdyby.

- Będą przed bunkrem za jakieś trzydzieści minut. - spojrzała na zegarek. - Przygotujcie się. Wszyscy mają mieć na sobie odpowiednią ochronę. 

- Charmaine. - Octavia taktownie skinęła głową. 

- A Ty to kto-

- Octavia Blake. - odpowiedziała ze spokojem. - Wraz z Lexą dowodzimy Wonkru.

- Kolejna się znalazła.  - zielonooka zmierzyła ja zabójczym spojrzeniem. - A Tobie co? - parsknęła? - Czyżby przesyłka dotarła? - uniosła kpiąco brwi. - Nie sądziłam, że ta mała ma tyle siły. 

Kiedy Lexa zrozumiała o co chodzi Diyoz'ie w sekundzie wyciągnęła broń i wycelowała prosto w jej głowę. Był to makabryczny ruch z jej strony. 

Usłyszeli wystrzał, po którym Kanclerz upadła na ziemię. Indra odruchowo próbowała do niej jak najszybciej dotrzeć. 

- Ani kroku! - zatrzymała ją kobieta. - Nie znałam jej z tej porywczej strony. - przechyliła głowę by spojrzeć na bladą twarz Lexy. - I chyba żadnej innej już nie poznam. - zaśmiała się. 

Czarnoskóra musiała kilkukrotnie zamknąć i otworzyć oczy, aby uwierzyć w to co przed chwilą zaszło. Nawet jeśli mogłaby się ruszyć, to nie dała rady. Była jak sparaliżowana. 

Bellamy stał za przerażoną siostrą z szeroko otwartymi oczami, wszystko działo się za szybko. 

- Uwolnijcie naszych, a odejdziemy bez ; jak to określacie ; niepotrzebnych ofiar. 

Octavia raz jeszcze spojrzała na Lexę. Brunetka z widocznym bólem na twarzy starała się nie ruszać. Mimo, iż została postrzelona, kula nie była śmiercionośna. Kamizelka spełniła swoją role. 

- Nie wierzę w żadne Twoje słowo. - Blake zmrużyła powieki. 

- To może uwierzycie w słowa tej... jak jej to było... Clarke? Dużo ma do powiedzenia. - sztucznie się uśmiechnęła. 

- Cokolwiek jej zrobiliście- 

- Kochana, nawet sobie nie wyobrażasz. - skrzyżowała ramiona. - Chociaż w sumie nie było to takie trudne. - zamyśliła się. - Dla tego dzieciaka zrobiłaby wszyst- ugryzła się w język. 

Octavia starała się zachować pozory, że nie dosłyszała tego co powiedziała. Prawdopodobnie są to najbardziej znaczące informację.

- Dopóki Clarke nie wydobrzeje, nie licz na cokolwiek. - oznajmiła.

- Co chcesz przez to powiedzieć? W ciągu tygodnia, jeśli ona tego nie zrobi, sami się tam w środku pozabijacie. Gwarantuję Ci to. 

- No więc, jeżeli w ciągu tygodnia Clarke nie wydobrzeje, zaatakujemy. - Octavia obrała poważny ton. - Gwarantuję Ci to. Z tego co się orientuję, wasza armia w większości znajduję się w naszym podziemiu. 

- Powodzenia. - wysyczała i odwróciła się do swoich dwóch żołnierzy, karząc im odejść.

-

Gdy tylko tamci znaleźli się już wystarczająco daleko, Bellamy natychmiast podniósł leżącą Lexę i pomógł dojść do bunkra. Na miejscu Abby zbadała jej obolały tors. Na szczęście skończyło się jedynie na kilku złamanych żebrach. 

Podczas ich nieobecności, Raven przeprowadziła kilka badań nad nieprzytomną Clarke. Abby nie zdołała wykryć żadnych medycznych zaburzeń. Manipulacje psychologiczne również nie wchodziły w rachubę, chociażby ze względu na za krótki czas pobytu Gagarina na Ziemi.

Nie wierzyła własnym oczom, kiedy na monitorze ukazały się jej zaskakująco znajome kody. Allie. Ale jednak nie. Nie zdołała jeszcze dokładnie odszyfrować wszystkich znaków, jednak udało się jej kilka z nich dezaktywować przez podłączone do ciała elektrody. Czy cokolwiek to dało, dowiedzą się dopiero, kiedy dziewczyna się wybudzi. 



For humanity | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz