William:
Liv właśnie zasnęła. Po przeczytaniu tego listu, długo nie mogła się uspokoić. Wylewała łzy w moją koszulkę, a mi serce pękało na widok tego, jak cierpi. Najpierw zdenerwowała się z mojego powodu, a teraz ten cholerny list. Jeśli przez to wszystko coś stanie się jej i dziecku, nie daruję sobie tego. W środku aż rozrywa mnie ze złości, ale nie mogę tego okazywać. Nie przy niej.
- Will! Liv!- usłyszałem z dołu wołanie Louisa. Szybko wstałem z łożka, wyszedłem z pokoju i delikatnie zamknąłem za sobą drzwi. Nie chcę, żeby Liv się obudziła. Już i tak dużo ją to wszystko kosztuje. Musi odpocząć.
- Nie krzycz tak- zbiegłem po schodach i stanąłem przed całą trójką. – Liv dopiero zasnęła.
- Zabiorę Nicka, do pokoju- Jess spojrzała na mnie smutnym wzrokiem i chwyciła małego za rękę. Mam świadomość, że spędzam z nimi za mało czasu. Jak tylko cała ta chora sytuacja się unormuje, przysięgam, że to się zmieni.
- Masz, przeczytaj- podałem list Louisowi, a ten szybko chwycił kartkę. Z każdym kolejnym zdaniem, był coraz bardziej wściekły. Jego dłonie coraz bardziej zgniatały kawałek papieru.
- Co z nimi do cholery jest nie tak?! Odbiło im?!
- Nie wiem, co robić! Chyba powoli, zaczyna mi się to wszystko układać w jedną całość- przetarłem dłońmi twarz i głośno westchnąłem.
- O czym ty mówisz?- Louis spojrzał na mnie, a ja zacisnąłem dłonie w pięści.
- To wszystko jest połączone, rozumiesz?! Ma ze sobą związek! Teraz doskonale to widzę. Pamiętasz jak chłopaki przekazali nam, że Hector mocno węszy? Podobno dość często jest widywany pod domem Liv! A teraz jej rodzice wysyłają ten list!
- Czy ty myślisz...
- Tak! Tak właśnie myślę! W ramach zemsty, weszli z nim we współpracę. Hector pomoże im znaleźć Liv, a przy okazji pozbędą się mnie... i naszego syna- przymknąłem powieki i uderzyłem pięścią w ścianę.
- Syna? To wspaniała wiadomość! Szkoda, że w takich okolicznościach, ale bardzo się cieszę, gratulacje- Louis posłał mi uśmiech i poklepał po ramieniu.- Nie martw się, nie pozwlimy, żeby stała im się krzywda- przytaknąłem i udałem się do salonu. Usiadłem na kanapie, a zaraz za mną Louis.
- Nie wiem już, czy mamy uciekać czy zostać tutaj. Naprawdę nie wiem!
- Will, na razie zostańmy tutaj. Wydaję mi się, że jesteście tutaj bezpieczni. Jeśli będzie trzeba, wyjedziemy. Mamy odłożone trochę kasy.
- Właśnie- westchnąłem.- Po wyjściu ze szpitala pokłóciłem się z Liv. Ona wie.
- O wyścigach?- Louis spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Tak. Ona się domyślała, że coś jest nie tak. Nie chciała dać mi spokoju. Musiałem jej powiedzieć. Znowu zawaliłem.
- Stary, ona i tak by się dowiedziała. Znam swoją siostrę, jest cholernie uparta.
- Zupełnie tak jak ty- zaśmiałem się, na co Louis uderzył mnie w ramię.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę i postanowiłem, że pójdę do Liv, sprawdzić jak się czuje. Otworzyłem powoli drzwi i zobaczyłem jak siedzi wtulona w Jess. Dziewczyna spojrzała na mnie i delikatnie odsunęła Liv od siebie. Wstała, posłała mi smutne spojrzenie i wyszła z pokoju.
- Kochanie, jak się czujesz?- usiadłem obok i spojrzałem w jej oczy. Były czerwone, a całe policzki miała mokre od łez.
- Will, zabierz mnie stąd. Z dala od problemów, rodziców, tego wszystkiego- wtuliła się we mnie i znów zaczęła płakać.- Proszę.
- Tutaj na razie jesteśmy bezpieczni, nie musisz się bać.
Obejmowałem Liv ramieniem, a ona powoli zasypiała. To wszystko zbyt wiele ją kosztuje. Zabiję tego gnoja! Jestem pewien, co do jego współpracy z tym ludźmi. Kiedy ich poznałem, nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogą być aż takimi potworami bez serca. A Hector... Zapłaci za to wszystko! Za co on się mści?! Za to, że dostał, na co zasłużył? To i tak za mało! Zabił mi przyjaciela, a teraz ma czelność grozić Liv! Tego już za wiele. Muszę stanąć z nim twarzą w twarz. Może mnie zabić, byleby tylko nie zrobił nic Liv i dziecku. Chociaż nie wierzę w jego dobroduszność. Dobrze, że mamy Louisa. W razie potrzeby, on się nimi zajmie...
***
Przekręciłem się na bok, ale obok nie znalazłem Olivii. Podniosłem się szybko i zerknąłem na zegarek. 6. Przetarłem oczy i na poduszcze obok zauważyłem małą kartkę. Rozłożyłem ją szybko i zacząłem czytać.
„ Will,
Wybacz mi... musiałam wyjechać. Może jestem naiwna, że im wierzę, ale świadomość, że mogliby Cię zabić, Ciebie i dziecko... Musiałam. Przepraszam.
Chcę, żebyś wiedział, że jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Jestem Ci wdzięczna za każdą chwilę, którą spędziliśmy razem. Wiem, że będziesz miał mi to za złe, ale nie mogę pozwolić, żeby stała wam się krzywda. Nie wiem, co się dzieje, skąd ci ludzie (bo nie jestem już w stanie nazwać ich swoimi rodzicami) biorą tyle odwagi, że nam grożą, ale nie chcę ryzykować. Wierzę, że kiedyś to piekło się skończy, a my znów się spotkamy. Już umieram z tęsknoty, a co będzie dalej? Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Kocham Cię ponad wszystko i proszę wybacz mi.
Olivia."
Boże, co ona zrobiła?! Przecież oni jej nie podarują tej ucieczki! Na pewno grozi im niebezpieczeństwo! Zagrali jej na uczuciach, bo wiedzieli jak zareaguje! Muszę jak najszybciej ją znaleźć! Tylko gdzie? Chwyciłem laptopa i sprawdziłem pocztę. Musiała kupić jakieś bilety, na pewno znajdę tutaj jakieś potwierdzenie. Jak się okazało miałem rację. Bilet na pociąg. Odjazd za 20 minut. Świetnie!
Chwyciłem pierwsze lepsze ciuchy i szybko zbiegłem na dół. Zignorowałem wołanie Jess, która akurat wyszła z kuchni. Zabrałem kluczyki i czym prędzej pognałem na dworzec.
Łamałem po drodze chyba wszystkie przepisy, ale nie to było teraz ważne. Nigdy się tym jakoś specjalnie nie przejmowałem.
Po jakiś 15 minutach byłem na miejscu. Wszędzie pełno ludzi, ale gdzie jest Liv? Biegłem jak najszybciej. Przecież ona nie może wsiąść do tego cholernego pociągu! Kiedy byłem już na peronie, pociąg, którym miała jechać Liv, właśnie odjeżdżał. Nie, to się nie dzieje! Biegłem jeszcze zanim, ale przyśpieszał coraz bardziej. Z każdym kolejnym krokiem, zaczynało brakować mi sił. W końcu zatrzymałem się, nie mogąc już złapać oddechu. Upadłem na kolana i złapałem się za głowę. Liv, coś ty narobiła!
![](https://img.wattpad.com/cover/117501687-288-k824432.jpg)
CZYTASZ
"Szczęśliwy przypadek"
Romance"Szczęśliwy przypadek" to opowieść o pewnej zamkniętej w sobie dziewczynie. Ma na imię Olivia. Pomimo luksusów, jej życie nie jest usłane różami. Brakuje jej najważniejszego, miłości. Rodzice nią kierują, a oparcie znajduje tylko w swoim bracie Loui...