15

104 10 3
                                    

Wrócił do domu po dwóch godzinach. Tommy'ego nie było w domu, jednak wcale go to nie zdziwiło. W końcu blondyn nie będzie siedział całe dnie w domu.
Sam nie wiedział, co robić w pustym domu. W końcu stwierdził, że włączy telewizor. Miał nadzieje na jakiś fajny film, jednak telewizor pokazywał same badziewie. W końcu położył się na kanapię, włączając pierwszy lepszy kanał z muzyką. Szybko udało mu się w ten sposób zasnąć.

Gdy się obudził, telewizor był już wyłączony. Od razu zdał sobie sprawę, że nie jest już w mieszkaniu sam. Ruszył w kierunku kuchni, domyślać się, że tam znajdzie blondyna. Nie pomylił się. Tommy właśnie wkładał do piekarnika coś, co prawdopodobnie miało być ich obiadem.
- Obudziłeś się już? - spytał, gdy zauważył Adama w drzwiach. Chłopak pokręcił głową, po czym ruszył w stronę blondyna.
- Ile można spać? - zaśmiał się - Co tam znowu gotujesz?
- Zrobiłem nam pizze. Domyśliłem się, że będziesz głodny jak się obudzisz.
- Nie jestem. - wzruszył ramionami.
- Nigdy nie jesteś. A ja obiecałem nawet twojemu bratu, że cię dopilnuje. Więc zjesz ze mną.
- Niech ci będzie.

Wieczorem ponownie siedzieli razem na kanapie, oglądając jakiś horror i pijąc wino.
- Stanę się przez ciebie alkoholikiem. - stwierdził Adam, zerkając na blondyna wpatrzonego w ekran. To on zaproponował, by tym razem obejrzeli horror. Adam nie był za bardzo za tym pomysłem, jednak nie powiedziałby Tommy'emu, że się boi. Zapewne by go wyśmiał, a to było ostatnie, czego by chciał.
- Nie przesadzaj, to tylko trochę wina. - Tommy wzruszył ramionami - Gdybym przyniósł ci tu wódkę, to mógłbyś narzekać.
- Może gdybyś przyniósł, to byłbym w stanie znieść ten film. - Adam mruknął pod nosem, z nadzieją, że Tommy nie usłyszy. Blondyn jednak usłyszał jego słowa i od razu spojrzał w kierunku współlokatora.
- Boisz się? - spytał, po czym uniósł brew.
- Może trochę. - Adam przygryzł wargę, po chwili słysząc cichy śmiech Ratliffa, który przesunął się w jego stronę.
- Mogę potrzymać cię za rękę, jeśli chcesz. - zaproponował, po czym wyciągnął dłoń w jego stronę. Adam od razu skorzystał z propozycji. Chwycił drobniejszą dłoń, jednak to nie wystarczyło, by mógł przestać się bać. Po chwili przesunął się bardziej w stronę Tommy'ego.
- Dalej się boisz? - spytał blondyn, a Adam tylko kiwnął głową.
Przytulił się do mniejszego ciała. Jego argumentem już nie było to, że się boi. Po prostu chciał się do niego przytulić. Zamknął oczy, wdychając jego zapach. Poczuł palce przeczesujące jego włosy. Uśmiechnął się mimowolnie.
- Nie mów mi, że zaraz zaśniesz.
- Nie. Nie chce spać.
- W takim razie co chcesz? Bo wydaje mi się, że film też cię nie interesuje.
- Chce się po prostu przytulać. - stwierdził Adam. Uniósł głowę. Tommy od razu wyczuł jego oddech na swojej szyi.
Blondyn dalej oglądał film, po chwili jednak przestał całkowicie się na nim skupić, czując ciepłe wargi na swojej skórze.
- Co... co robisz? - spytał i przełknął ślinę.
- Nic takiego. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. Przeszkadza ci to? - szeptał Adam, z wargami wciąż blisko skóry blondyna. Ciepły oddech, który Tommy wyczuł na swojej szyi, wywołał na jego ciele dreszcze.
- Nie. - stwierdził w końcu, więc Adam postanowił wrócić do całowania delikatnej skóry.
- Dążysz do czegoś? - spytał Tommy po kilku minutach. Adam jednak wzruszył ramionami, po czym odsunął się od Tommy'ego.
- Pójdę się już położyć. - Adam wstał z kanapy. Tommy jednak wstał od razu po nim. Wyłączył telewizor.
- W takim razie ja też idę.

Pół godziny później, gdy już leżał w swoim łóżku, ciągle nie mógł zasnąć. Słyszał, że Adam jest teraz w łazience. Puścił Tommy'ego pierwszego, bo on zwykle w łazience siedzi dłużej.
Tommy zaczął żałować, że wtedy się odezwał. Gdyby tego nie zrobił, może wciąż czułby delikatne pocałunki, które Adam składał na jego skórze. Wiedział, że nie powinien w ten sposób myśleć o Adamie. Nie był jeszcze gotowy na kolejny związek i nie ukrywał tego przed sobą. Dochodziła do niego jednak informacja, że tęskni za jakimkolwiek bliskim kontaktem z drugą osobą. I wydawało mu się, że Adam podobnie. W tej chwili do jego głowy przyszła informacja, że wcale nie chodziło o to, że to Adam był obok i to jego oddech czuł na swojej szyi. Myślał, że ktokolwiek by to był, on i tak zatęskniłby za tym dotykiem.
Z tą właśnie myślą zasypiał, gdy nagle usłyszał dźwięk otwieranych drzwi do jego pokoju.
- Śpisz już? - spytał Adam, stojąc w progu. Sam nie wiedział, czy może i czy powinien tu przychodzić.
- Nie. Potrzebujesz czegoś? - spytał, otwierając oczy. Prawdopodobnie gdyby Lambert wszedł tu dwie minuty później, on już by spał.
- Nie... to znaczy... przeszkadzałoby ci... - zaczął, jednak Tommy szybko mu przerwał, sam się domyślać, o co chodzi.
- Chodź. - przesunął się, robiąc miejsce Adamowi, na ktorego twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- Po prostu się boje, nie puszczaj mi więcej horrorów. - Adam wymyślił szybko, by usprawiedliwić swoje zachowanie, po czym wszedł do pokoju i już po chwili leżał w łóżku razem z blondynem.
- Jesteś aż tak strachliwy? Poważnie? - Tommy pokręcił głową, po chwili czując przytulającego się do niego ciało Adama.
- Nie. Potrzebuje tylko wymówki, by się przytulić. - zaśmiał się Adam, zamykając oczy.
- Nie musisz szukać wymówki. - stwierdził Tommy, obejmując leżącego obok niego chłopaka.

Leżeli tak razem powoli zasypiając, gdy Adam przerwał panującą wokół nich ciszę.
- Zazdroszczę ci. - stwierdził nagle, wywołując zdziwienie na twarzy Tommy'ego. Odsunął się lekko, by móc spojrzeć na swojego współlokatora.
- O czym ty mówisz?
- O tym, że tak otwarcie przyznajesz się, kim jesteś, ale nie przeszkadza ci to w codziennym życiu.
- Też możesz powiedzieć ludziom kim jesteś. Ignoruj po prostu ich słowa i spojrzenia. Kiedyś zauważa, że ich ignorujesz i się im znudzi.
- Chyba tak nie potrafię. - stwierdził Adam.
- Kiedyś się tego nauczysz.
Adam odwrócił głowę w jego stronę i lekko się uśmiechnął. Pomyślał teraz, że najchętniej zostalby w tym miejscu, w jego ramionach, do końca swojego życia. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że to niemożliwe. Sam jeszcze nie wiedział, co czuje do blondyna. A nawey jeśli już coś do niego czuje, to jest to uczucie nieodwzajemnione.
- Co się gapisz? - spytał w końcu Tommy, kiedy znowu próbował zasnąć, ale czuł na sobie wzrok Adama.
- Lubie się na ciebie patrzeć. Zabronisz mi?
- To troche przerażające. - stwierdził Tommy i polecił głową. Nie kontynuował tego tematu. - Chodźmy już spać. Dobranoc.

Welcome HomeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz