17.

7.3K 278 2
                                    

Rozdział dedykuje naomi-girl

###

Dziwne, że ja też chcę o tym porozmawiać.

Chwilę ciszy przerywa brunet zaczynając swój monolog.

-Ogólnie to pamiętasz ten dzień kiedy przyszedłem pierwszy raz do waszego przedszkola?- nie daję rady odpowiedzieć bo chłopak od razu mówi dalej- Po co ci się o to pytam, na pewno to pamiętasz. Byłem mały, głupi. Ale to mnie nie tłumaczy. Obraziłem ciebie i nastawiłem przeciw tobie Nathana. I on potem też był dla ciebie okropny. W podstawówce śmiałem się z ciebie. Potem przestałem bo zauważyłem, że to do niczego nie prowadzi. Ale Nat nic sobie nie robił z tego, że wszyscy przestali cię obrażać. Dlatego wszystkich zaczął nastawiać przeciwko tobie, i zaczęło mu to wychodzić.- po moim policzku zaczynają lecieć łzy, gdy wspominam tamte czasy- A mi to już wtedy przestało się podobać, ale nic z tym nie zrobiłem i teraz żałuje. Tego dnia co wyjeżdżałaś szłem do ciebie do domu żeby pogadać o tym co się dzieje, przeprosić cię i ogólnie coś z tym zrobić. Wtedy nie wiedziałem,że wyjeżdżasz. Dopiero twoja siostra mi o tym powiedziała. Z lekka się przestraszyłem, sam nie wiem czego.- "no właśnie ja też nie wiem" myślę- Przeprosiłem i pożegnałem się z tobą. Pamiętam jeszcze że krzyczałaś na mnie, że mnie nienawidzisz. I wcale ci się nie dziwię bo masz prawo mnie nienawidzić. Teraz wiem, że chyba wszyscy żałują tego co się stało. Ale większość boi się do tego przyznać. A zwłaszcza Nathan. Wiem, że chciał cię przeprosić, ale ty tego nie przyjęłaś i on teraz jest dla ciebie chamski. On bardzo żałuje tego co się stało. Ale ci tego nie powie. Ogólnie bardzo się zmienił i nie miej mu za złe jak powie coś co cię urazi. I wiem, że mu nadal żależy na tobie. Przemyśl to wszystko, może zmienisz zdanie. I nie ja go nie usprawiedliwiam, ani siebie. Jeszcze z nim pogadam, że jak zdecydujesz się z nim rozmawiać, to ma być ogarnięty.- puszcza mi oczko- No właśnie, a ja? Wiem, że czasu już nie cofne. Dlatego przepraszam cię za wszystko co ci zrobiłem. I chciałbym żebyśmy zaczęli wszystko od początku. I mam nadzieję że z Nathanem też tak zrobicie. Ogólnie ja myślę, że on teraz zdaje sobie sprawę z błędów jakie popełnił i myślę, że takich by już nie popełnił.- po chwili mówi- Wybaczysz mi?

Dobra. To co powiedział zwaliło mnie z nóg. Nie spodziewałam się tego.
Czy jestem w stanie mu wybaczyć? Bradowi chyba, ale Nathanowi? On wyrządził to co niezapomniane. Sama nie wiem. Tyle się wydarzyło odkąd tu jestem. To dla mnie za dużo. Nad rozmową z Nathanem muszę sie zastanowić. Z jednej strony nie chce się z nikim kłócić, ale z drugiej tyle złego mi wyrządził. To jest trudne.

-Tak. Myślę, że tak.- mówię po chwili zastanowienia

Chłopak przytula mnie, co odwzajemniam.

-Dziękuję.

-Za co? -pytam zdezorientowana

-Po tym co sie stało ty jesteś w stanie wybaczyć mi, pogadać z Nathanem. Podziwiam cię. I zarazem dziękuję że dałaś mi szanse się wytłumaczyć. Mam nadzieje, że dasz ją też Nathanowi.

Po chwili odsuwamy się od siebie.

-A ty o czym chciałaś pogadać?-pyta

-O tym samym tylko z innej perspektywy, mojej perspektywy.- powoli przestaję płakać, ale nie wiem na jak długo

-Okej.

Chłopak usadawia się na łóżku i czeka aż zacznę mówić. Robię to samo i zaczynam mówić:

-Zanim pojawiłeś się w przedszkolu, wogóle w moim życiu, ja i Nathan przyjaźniliśmy się. Byliśmy nierozłączni. Wszyscy mówili, że kiedyś będziemy parą, że nie da się nas rozłączyć. A jednak. Nasi rodzice też się ze sobą przyjaźnili, ale to nie o nich. Po tym jak przyszedłeś do przedszkola, ja i Nat przestaliśmy się kolegować. Szkoda tylko, że nieznając mnie, postanowiłeś zniszczyć to co było pomiędzy mną a nim. W podstawówce on mnie przezywał bo myślał, że może wszystko. A to dzięki tobie. Nie mam tu zamiaru na nikogo nic zganiać, ale taka prawda. Tego dnia co wyjeżdżałam. Myślałam nad tym wszystkim i ogólnie to teraz nie mam do ciebie pretensji, ty chciałeś sie tylko z kimś zakolegować. To on skreślił naszą przyjaźń, to co było miedzy nami. Przecież mogliśmy przyjaźnić się we trójke. Wiem, że wtedy dziewczyny to były jak inny świat. Ale one też mają uczucia. No i potem wyjechałam. I tak rozeszły sie nasze drogi.- przyznaję szczerze- Czy żałuje? Oczywiście. To był mój przyjaciel, potem wróg, a teraz to sama już nie wiem. Mam sprzeczne myśli. Ale łączyła nas mocna więź, to wiem na pewno.- na policzku czuję mokrą ciecz.- Ale czy on nadal jest moim wrogiem?

-Nie wiem Mia. To zależy od ciebie.
Ale wiem, że jakimś stopniu lubicie się, ale mega się kłócicie i to będzie rujnować wszystko. Znając trochę ciebie i Nat wiem, że obydwoje stawiacie na swoim. Dlatego czasami ciężko będzie wam dojść do porozumienia. A zwłaszcza teraz, po tym wszystkim co wydarzyło się ostatnio.

Ja już nie wiem. Z jednej strony tęsknie za Nathanem, a z drugiej... to on zniszczył mi dzieciństwo, moją siostre, mnie. Czy ja umiem mu to wszystko wybaczyć?

Chłopak przytula mnie do siebie, a po chwili mówi:

-Czyli zaczynamy wszystko od początku?

-Na to wychodzi.

-Dobra. A teraz idziemy się bawić. Później będziemy się tym wszystkim zamartwiać.

Odsuwam się od niego i razem schodzimy na dół.
Idziemy do kuchni, a ja wyciągam piwo z lodówki.

-Otwórz.-szczerze się do niego

- Dzięki.- mówię jak chłopak podaje mi otworzone piwo

-A mi to już mnie dała.- mówi udając smutnego

-Rączki oberwało?

-Tak.

Patrzę na niego i wybucham śmiechem. Śmiejąc się podchodzę do lodówki, wyciągam jeszcze jeden napój i podaję go brunetowi.

Następną godzinę spędzam na rozmawianiu z Bradem.

###

Jak rozdział?

Ana

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz