Patrzę wpierw na nasze ręce, później naprzód, na drogę, którą idziemy i uśmiecham się do siebie.
-Tędy?- pytam chłopaka, na co on kiwa głową
Po chwili moim oczom ukazuje się panorama Chorwacji.
Budynek na, którym jesteśmy z brunetem jest na górce i stwierdzam, że mijaliśmy go z wycieczką.
Podchodzę do murku przy brzegu budynku i patrzę na krajobraz.
-I jak?- pyta mi do ucha po kilku minutach Nathan
-To wszystko jest śliczne.- odpowiadam patrząc nadal przed siebie
-A to jeszcze nie wszystko.- mówi uśmiechając się
Marszczę brwi bo nie wiem o co chodzi. Patrzę na Nathana, ale ten tylko wskazuje ręką za siebie. Wychylam się a moim oczom ukazuje się koc rozłożony na ziemi, a na nim miejsce dla dwóch osób oraz porozkładane różne smakołyki.
-Czy zechce pani dołączyć do mojego piknika?
Uśmiecham się i kiwam twierdząco głową.
Brunet prowadzi mnie na koc. Tam siadamy.
***
-Chyba musimy się już zbierać.- mówi chłopak patrząc na godzinę w telefonie
-Faktycznie.- mówię
Najpierw wstaje on, a potem podaje mi rękę i dzięki niemu wstaję ja.
Razem zbieramy wszystkie nasze rzeczy i udajemy się w drogę powrotną.
-To teraz gdzie?- pytam kiedy schodzimy po schodach w dół
Odpowiada mi głucha cisza.
-Do kawiarni tak?- pytam gdy nie dostaję odpowiedzi
-Tak. Zastanawiam się tylko, którędy mamy iść. W prawo czy lewo.
-Nathan!
-Co?
-Mówiłeś, że znasz drogę.
-No bo znam, ale muszę sobie przypomnieć.
Chłopak idzie w prawo, później w lewo. Następnie staje pomiędzy dwoma skrętami i patrzy na lewo, lub na prawo.
-Przyznaj się po prostu, że nie wiesz.
Chłopak ignoruje mnie i w końcu kieruje się w prawo. Nie chcąc zostać tu samej idę za brunetem.
Nie odzywamy się do siebie przez jakiś czas. Stawiam pierwszy krok w momencie gdy znów widać rozwidnienie dróg.
-To teraz gdzie?
-Lewo.- rzuca i tym razem ruszamy razem wyznaczoną drogą
Idziemy przez kilka minut lecz trafiamy na koniec uliczki i musimy się cofać.
-Naaathan!
-No co?- słychać że jest poirytowany
-Już mi się nie chce.- jęczę
-Wskakuj.- mówi
Wskakuję Nathanowi na plecy i razem udajemy się w drogę powrotną do tego budynku, bo brunet stwierdził że źle poszliśmy i musimy się cofnąć.
Dalej, gdzie ten budynek?
-Zajdziemy do tej kawiarni, rozumiesz?
-Słyszę już to trzeci raz, to po pierwsze. A po drugie to najpierw musimy przejść obok tego budynku.- odpowiadam
-To nie miało tak wyglądać.- mówi jakby do siebie
-To nic. Było świetnie. Do czasu aż się zgubiliśmy.- dodaję ze śmiechem i całuję chłopaka w policzek
Pół godziny później stajemy wreszcie przed tak bardzo wyczekiwaną kawiarnią.
-Wreszcie!- rzucam się na chłopaka i mocno go przytulam
-Też się cieszę że tu jestem. Ale nie musisz mnie dusić.
-A tak. Racja.- szybko staję obok niego
Razem wchodzimy do środka.
Ciekawe co czeka nas w środku. Mam nadzieję, że za bardzo nie zauważyli naszego braku.
Po wejściu do pomieszczenia szukam Madison i reszty. Od razu się do nich udajemy.
-Można wiedzieć gdzie wy byliście?- pyta dosyć wkurzony Lukas
-My... Ym... Ten...
-Cieszcie się, że nauczyciele nie zauważyli waszej nieobecności.- wtrąca Mike
-Oo! Mia i Nathan raczyli nas odwiedzić! Gdzieście się podziewali?- zadaje pełno pytań nauczyciel wychowania fizycznego
###

CZYTASZ
Od nienawiści do miłości
Cerita PendekSpotkali się po latach braku kontaktu. Oboje się tego nie spodziewali. On, tak samo jak ona, byli zagubieni, z masą problemów i uczuciami, które dawały o sobie znać. Oboje nie chcieli dać się ponieść uczuciom, ale czy im się to udało? Im nie było wc...