33

4.5K 176 14
                                    

Patrzę wpierw na nasze ręce, później naprzód, na drogę, którą idziemy i uśmiecham się do siebie.

-Tędy?- pytam chłopaka, na co on kiwa głową

Po chwili moim oczom ukazuje się panorama Chorwacji.

Budynek na, którym jesteśmy z brunetem jest na górce i stwierdzam, że mijaliśmy go z wycieczką.

Podchodzę do murku przy brzegu budynku i patrzę na krajobraz.

-I jak?- pyta mi do ucha po kilku minutach Nathan

-To wszystko jest śliczne.- odpowiadam patrząc nadal przed siebie

-A to jeszcze nie wszystko.- mówi uśmiechając się

Marszczę brwi bo nie wiem o co chodzi. Patrzę na Nathana, ale ten tylko wskazuje ręką za siebie. Wychylam się a moim oczom ukazuje się koc rozłożony na ziemi, a na nim miejsce dla dwóch osób oraz porozkładane różne smakołyki.

-Czy zechce pani dołączyć do mojego piknika?

Uśmiecham się i kiwam twierdząco głową.

Brunet prowadzi mnie na koc. Tam siadamy.

***

-Chyba musimy się już zbierać.- mówi chłopak patrząc na godzinę w telefonie

-Faktycznie.- mówię

Najpierw wstaje on, a potem podaje mi rękę i dzięki niemu wstaję ja.

Razem zbieramy wszystkie nasze rzeczy i udajemy się w drogę powrotną.

-To teraz gdzie?- pytam kiedy schodzimy po schodach w dół

Odpowiada mi głucha cisza.

-Do kawiarni tak?- pytam gdy nie dostaję odpowiedzi

-Tak. Zastanawiam się tylko, którędy mamy iść. W prawo czy lewo.

-Nathan!

-Co?

-Mówiłeś, że znasz drogę.

-No bo znam, ale muszę sobie przypomnieć.

Chłopak idzie w prawo, później w lewo. Następnie staje pomiędzy dwoma skrętami i patrzy na lewo, lub na prawo.

-Przyznaj się po prostu, że nie wiesz.

Chłopak ignoruje mnie i w końcu kieruje się w prawo. Nie chcąc zostać tu samej idę za brunetem.

Nie odzywamy się do siebie przez jakiś czas. Stawiam pierwszy krok w momencie gdy znów widać rozwidnienie dróg.

-To teraz gdzie?

-Lewo.- rzuca i tym razem ruszamy razem wyznaczoną drogą

Idziemy przez kilka minut lecz trafiamy na koniec uliczki i musimy się cofać.

-Naaathan!

-No co?- słychać że jest poirytowany

-Już mi się nie chce.- jęczę

-Wskakuj.- mówi

Wskakuję Nathanowi na plecy i razem udajemy się w drogę powrotną do tego budynku, bo brunet stwierdził że źle poszliśmy i musimy się cofnąć.

Dalej, gdzie ten budynek?

-Zajdziemy do tej kawiarni, rozumiesz?

-Słyszę już to trzeci raz, to po pierwsze. A po drugie to najpierw musimy przejść obok tego budynku.- odpowiadam

-To nie miało tak wyglądać.- mówi jakby do siebie

-To nic. Było świetnie. Do czasu aż się zgubiliśmy.- dodaję ze śmiechem i całuję chłopaka w policzek

Pół godziny później stajemy wreszcie przed tak bardzo wyczekiwaną kawiarnią.

-Wreszcie!- rzucam się na chłopaka i mocno go przytulam

-Też się cieszę że tu jestem. Ale nie musisz mnie dusić.

-A tak. Racja.- szybko staję obok niego

Razem wchodzimy do środka.

Ciekawe co czeka nas w środku. Mam nadzieję, że za bardzo nie zauważyli naszego braku.

Po wejściu do pomieszczenia szukam Madison i reszty. Od razu się do nich udajemy.

-Można wiedzieć gdzie wy byliście?- pyta dosyć wkurzony Lukas

-My... Ym... Ten...

-Cieszcie się, że nauczyciele nie zauważyli waszej nieobecności.- wtrąca Mike

-Oo! Mia i Nathan raczyli nas odwiedzić! Gdzieście się podziewali?- zadaje pełno pytań nauczyciel wychowania fizycznego

###

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz