44.

4.3K 158 9
                                    

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma jakiś cel, nawet ten ukryty. Właśnie to niedawno zrozumiałam. Jeżeli dzieje się coś co nam się nie podoba, wyciągnijmy z tego wnioski i w przyszłości zróbmy inaczej, zróbmy tak jak tego chcemy. Ale zastanówmy się dwa razy zanim cokolwiek powiemy lub zrobimy, bo wszystko może zranić. Czyny, które są nie w porządku lub słowa, które wypowiadamy bez większego zastanowienia. Jeżeli żałujemy czegoś, to w przyszłości róbmy tak, byśmy nie żałowali. Korzystajmy z życia, wybierajmy z niego to co najlepsze, a nie to co złe. Każdy ma momenty zwątpienia i ja również taki miałam. Jednak dałam radę. Pomogły mi osoby z otoczenia, osoby, których niestety już nie ma. A jednak chciałabym aby wróciły, lecz tak się nie da. Zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby coś się nie wydarzyło lub odbyło, ale przebiegało inaczej? Bo ja mam tak wiele razy.

-Hej siostro. Dawno u ciebie nie byłam, wiesz?- staje przed odpowiednim nagrobkiem- W ostatnim czasie dużo się wydarzyło u mnie. Zaczęłam się kolegować z Nathanem. Wiem, że prawdopodobnie tego nie popierasz, ale on się zmienił. Z chłopakami też porpawiłam kontakt, i z Mią też. Wiesz, zawsze mnie zastanawiało to, jak ci tutaj było z tatą, gdy nie byliśmy całą rodziną, jak ci było beze mnie?Bo mi tutaj bez ciebie jest bardzo ciężko. Wiesz, zastanawiam się też, czemu to się tak potoczyło. Jednak nigdy nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie. Nie umiem odpowiedzieć sobie na większość pytań. Czasami tak bardzo chcę się komuś o coś spytać, ale boje się że ta osoba stwierdzi, że jestem głupia. Jednak to jest to miejsce. Znalazłam swoje miejsce. Tutaj chcę mieszkać. Brakuje mi ciebie. Zawsze myślałam, że będziesz ze mną do samego końca, jednak stało się odwrotnie, opuściłaś mnie na samym początku. Brakuje mi też mamy. Została w Polsce i w sumie to nie wiem co u niej.- i tak przez następną godzinę opowiadam jej o wszystkim- Niedługo cię znowu odwiedzę. A teraz muszę iść. Przepraszam. Kocham cię siostro.- poprawiam ostatni raz kwiaty w wazonie, oglądam cały grób, dopiero po upewnieniu się, że wszystko jest okej, wychodzę z cmentarza i kieruję się  do domu.

Pójście na cmentarz, zawsze kończy się tak samo.  Zawsze kończy się łzami. Zawsze kończy się zapalonymi papierosami. Nigdy nie było inaczej. To już w sumie taki mój rytuał. Teraz jest identycznie.

Siedzę na ławce w parku z fajką w ustach. Zaciągam się i powoli wydmuchuję dym. Choć wiem, że to co robię szkodzi zdrowiu, to jednak to robię. To jest coś co mogę powiedzieć uzależniło mnie od siebie. Nie umiem bez tego żyć i dobrze o tym wiem. Jednak to jest silniejsze ode mnie i nic z tym nie zrobię.

Wraz z rozpoczęciem piosenki zaczynam nucić muzykę. Dopiero po chwili orientuje się, że jest to muzyka wydobywająca się z mojego dzwonka w telefonie. Wtedy szybko po niego sięgam i odbieram.

-Mia? Mia! Gdzie ty jesteś?!- Lukas próbuje być spokojny

-W parku jestem. Spokojnie.- czym oni się tak denerwują

W tle słyszę wkurzonego tatę, który rzuca przekleństwami.

-Mia! Nie ruszaj się. Nathan już po ciebie jedzie, okej? Powiedz tylko gdzie jesteś.

-Nie mam zamiaru  się stąd  ruszać i jestem tam niedaleko cmentarza.- udaje mi się odpowiedzieć

Gdy się rozłączam sprawdzam godzinę i tak. Już wiem dlaczego mam tyle nieodebranych wiadomości, połączeń i już wiem, czemu oni się tak bardzo denerwują.

Po kilkunastu minutach w moją stronę biegnie jakaś osoba. Bardzo się rozgląda. Już się denerwuje, że to jakiś pijany lub naćpany człowiek. Lecz im bliżej jest ta osoba, z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jest to Nathan, który miał po mnie przyjechać.

-Martwiłem się o ciebie.- podbiega do mnie i przytula

-Niepotrzebnie.- odpowiadam od razu

-Widze właśnie.- jego wzrok ląduje na petach obok mnie.- Znowu Mia? Czemu?

-Byłam tam.- odpowiadam cicho

-Gdzie?- chyba nie rozumie

-U siostry. Jestem taka słaba.- mocniej się w niego wtulam

-Nie prawda. Jesteś jedną z silniejszych kobiet jakie znam. Jesteś  jedyna w swoim rodzaju i inni nie dorastają do pięt twojej dobroci, życzliwości, chęci pomocy i wielu innym rzeczom, które robisz. Nie wiem kto zaniżył tak bardzo twoją samoocenę ale ona powinna być o wiele wyższa. Jesteś całym światem dla niektórych. Zanim coś zrobisz to pomyśl o tych osobach. I nie niszcz sobie życia przez te gówna. Okej?- bierze głowę w swoje ręce i robi tak abym na niego spojrzała

-Postaram się.

-No mam nadzieję.  A teraz chodź bo marzniesz.

Chłopak podnosi mnie z ławki w stylu panny młodej i tak niesie do samochodu.

###

Te dramaty chyba lepiej mi wychodzą niż miłosne wątki. Co o tym sądzicie?

Dziękuję kochani za tyle obserwujących ❤️

Kocham was miśki 🐻
Ana

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz