-Dobranoc kochanie.- szepczę jej do ucha i przytulam się do jej ciała.
Rano budząc się przypomina mi się wczorajszy dzień i to wszystko co się w nim wydarzyło.
Kiedy chcę wstać uświadamiam sobie, że ktoś się do mnie przytula i z tego oto powodu jestem unieruchomiona do momentu przebudzenia się Nathana.
A więc teraz leżę sobie z chłopakiem na jego łóżku i patrzę w sufit.
-Hej.- mówi chłopak i wiem, że w tym momencie się uśmiecha
-Hej.- odpowiadam i patrzę na jego twarz
-Wypuścisz mnie? Muszę iść do swojego pokoju.
-Aa tak, pewnie.- odpowiada, lecz i tak nie zabiera ręki, o którą mi chodziło
-To możesz wziąć swoją rękę z mojego ciała?- pytam odważnie
-A dostanę jakąś nagrodę?- porusza śmiesznie brwiami
-Nie.- zostaję przy swoim
-W takim razie nic z tego.
Co za menda. Myślę.
-Wcześniej powiedziałeś, że mnie wypuścisz.- mówię oburzona
-Zmieniłem zdanie.- uśmiecha się szyderczo
Próbuję jeszcze kilka razy wstać, ale nic z tego. Albo to ja jestem za słaba, albo po prostu on jest bardzo silny.
-Poddaje się.- stwierdzam na głos
-Ha! Wiedziałem, że prędzej czy później się poddasz.
-Dobra, nie ważne. To... co mam zrobić?- pytam cicho
-Dać mi buziaka.- Nathan wyszczerza swoje zęby
On ma takie ładne dołeczki. Mówię jak zaczarowana.
-Możesz pomarzyć.- mówię stanowczo
-Okej. Jak chcesz. Ja mam cały dzień i nawet dłużej.
Czekaj. Czy on właśnie powiedział, że ma mnóstwo czasu? Bo ja chyba się przesłyszałam. Ugh... Oto właśnie przedstawiam wam człowieka, który uprzykrza innym życie.
-Fajnie. Za to ja o godzinie ósmej mam śniadanie, a potem idę zwiedzać. I chcę ci przypomnieć, że dzisiaj każdy podkreślam każdy ma taki plan.- uśmiecham się do połowy sztucznie i "normalnie".
Daję mu chwilę na zastanowienie, po czym mówię:
-To jak? Masz nadal czas?- pytam śmiejąc się lekko
Ahh... te zmiany nastroju.
Kiedy Nathan ma rozkmine życia, ja w tym czasie oglądam pokój. Słysząc ciche otwieranie drzwi, patrzę w tamtą stronę i zauważam chłopaków z jego pokoju wychylających się do środka i patrząc co się dzieje.
- Spokojnie nic się tutaj nie wydarzyło.- mówię zanim, któryś z nich się odezwie
- My wiemy swoje.- mówi Brad- Zresztą nieważne. Jest za dziesięć ósma. Daliśmy wam dosyć czasu, a teraz musisz niestety wyjść bo chcemy się ogarnąć. Chyba że chcesz na nas popatrzeć.- porusza śmiesznie brwiami
-Odwal się od niej debilu. Ona już jest zajęta.- mówi Mike
-Przez kogo, ciebie?- pyta głupio Brad
Ja zamiast się odezwać słucham tego wszystkiego. Za to brunet nie wie o co chodzi. Widać, że strasznie się zamyślił.
-Nah. Nathana.- uśmiecha się z wyższością Lukas i wchodzi do środka pokoju, a za nim cała ekipa.
-Dobra spadam. Nie chce mi się dalej was słuchać.
-Dzięki.- oburzają się
-Też was kocham.- posyłam im buziaka w powietrzu
Podnoszę się a chłopak bez żadnych sprzeciwień zabiera swoją rękę.
Już wiem komu muszę później podziękować.
Wychodząc z pomieszczenia słyszę jak Nathan pyta o co dokładnie chodzi.
Idę do swojego pokoju i tam się ogarniam, aby następnie zejść do stołówki i zjeść śniadanie. W międzyczasie spotykam Madison, z którą rozmawiam o pierdołach. Razem idziemy uszykować się na cały dzień zwiedzania.
Dostałyśmy plan dnia i właśnie go przeglądam. Dzisiaj dwa miejsca.
Między innymi odwiedzimy Pula, gdzie będziemy oglądać zabytki. Potem Hvar, nazywaną również 'Królową Chorwackich Wysp'.
Śpimy w Dubrowniku, więc trochę pojeździmy.
-Gotowa na zwiedzanie?- pyta mnie pełna energii
Kiwam głową na tak.
- To świetnie. Idziemy.
I kierujemy się we dwie na miejsce zbiórki.
###
Hej ✋
Przepraszam za moją nieobecność...
W mediach Pula.
Pozdrawiam wszystkich fanów Newta, bo przecież dzisiaj jego dzień. ( Mam nadzieję, że są tu jego jakieś fanki, nie licząc mnie.🙂🙃)
Ana💟
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości
Kort verhaalSpotkali się po latach braku kontaktu. Oboje się tego nie spodziewali. On, tak samo jak ona, byli zagubieni, z masą problemów i uczuciami, które dawały o sobie znać. Oboje nie chcieli dać się ponieść uczuciom, ale czy im się to udało? Im nie było wc...