42.

3.8K 141 11
                                    

-To co, zostajecie chłopacy?- pyta mój tata gdy znowu stoimy w przedpokoju

-Ja niestety odpadam. Muszę zrobić kilka rzeczy w domu.- wymiguje się Lukas

-Powiedz otwarcie, że się umówiłeś z dziewczyną.- próbuje być poważna

-A nawet jeśli to co?

-Nic, nic.- wszyscy powstrzymują się od śmiechu

-My zrobimy sobie jeszcze nocke, nie martw się.-podchodzi do mnie i przytula na pożegnanie- A teraz to zajmij się tym co z tyłu stoi bo chyba zazdrosny jest.- szepcze mi do ucha Lukas

Obracam się i faktycznie, on się na nas patrzy, bardzo dziwnie patrzy.

-Pa siska.

-Pa Lukas.- odpowiadam chłopakowi, a po chwili go i jego rodziców już nie ma

-Nathan?- wszyscy obecni przekierowują wzrok na chłopaka

-Jeżeli Mia chcę, to czemu nie?-wzrusza ramionami

-Pewnie, że chcę. Ale tylko jeżeli chcesz.- ja tam nikogo do niczego nie zmuszam

-W takim razie ustalone.- mówi władczo tata

Coś czuję, że będzie się działo.

Rodzice Nathana wyszli, a tata zbiera się do pracy i niedługo też będzie wychodzić.

-Chodź, idziemy do mnie.- macham na niego ręką i kieruję się do mojego pokoju na górze

-Co robimy?- chłopak zabiera głos gdy siedzimy już wygodnie na łóżku

-A co chcesz?- odpowiadam pytaniem na pytanie ponieważ nie mam pomysłu jak spędzić czas

-Obojętnie.

Na końcu i tak wychodzi na to, że słuchamy muzyki, siedzimy i po prostu sobie rozmawiamy.

Odpowiada mi to.

Nagle tak z dupy, zaczynamy się całować. Jest to świetne uczucie. On jest taki delikatny.

Zawsze kiedy się widzimy to się całujemy. Jednak nie wiem czy powinniśmy. Po kilku minutach odsuwamy się od siebie.

Teraz, gdy minęło sporo czasu, zauważyłam, że bardzo zbliżyliśmy się do siebie z Nathanem. Nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie. Jednak mam wrażenie że on mi się zaczyna podobać. Jednak to nic pewnego. On zresztą na pewno nie chciałby być ze mną. Taki kochany, opiekuńczy chłopak, zawróciły w głowie nie jednej.

-Wygodnie ci?- pyta się Nathan gdy wierce się niespokojnie

-Jest okej.- uśmiecham się tak ładnie, firmowo bo tak na prawdę nie jest mi wygodnie

-Oprzyj się o mnie. Będzie ci wygodniej.- pokazuje ręką na siebie

On tak dobrze mnie zna. Bez odpowiedzi robię to. Na nim się tak wygodnie leży.

Kiedy rozmawiamy o życiu i uczuciach, on nagle wyskakuje z pytaniem...

-Podoba ci się ktoś?

Teraz to nie wiem co odpowiedzieć.

Prawdę idiotko. Podpowiada mój głos w głowie.

-Tak szczerze? Jest taki jeden, świetny z charakteru, ładny. Chyba mi się podoba, ale to nic pewnego.- kiedy mówisz to osobie, o której myślisz, okropne uczucie

-Okej.

-A ty?

-Co ja?- teraz głupiego będzie udawał

-Masz jakąś na oku?- patrzę mu w twarz, lecz jego oczy uciekają

-Nie.

-Kłamiesz.- odpowiadam od razu

-Nie prawda.

-Prawda. Huh. Mnie nie oszukasz.

-Nie.

-Wiesz dobrze o tym, że mam rację.

-Nie masz.

-Mam. Ale jak nie chcesz mówić to okej. Rozumiem.

-Kurde. Dobra. Podoba mi się dziewczyna i co? To nic wielkiego. Nie tylko tobie może się ktoś podobać.- chyba się wkurzył

-Okej. Jak wolisz. Nie drążymy tematu.

Czuję tak jakby, rozczarowanie? Tak to jest dobre słowo, które opisuje to co teraz czuję. Myślałam, że on powie coś innego, że powie "Nie, nikt mi się nie podoba" lub, nie jednak dalej nie wiem co. A tego uczucia nie da się opisać dokładnie, dopiero jak samemu się będzie w tym bagnie, można to zrozumieć.

Wiem, że nigdy nie wykazywałam tego, że może mi się podobać lub cokolwiek z tych rzeczy, jednak kiedyś musi przyjść ten moment, gdy ty sama sobie to uświadamiasz. Ale to wszystko nie jest takie proste jak w tych wszystkich  miłosnych książkach i filmach. To jest prawdziwe życie, a ono jest trudne. Chodź w sumie. Nikt nigdy nie powiedział, że to co czujemy, robimy, lubimy, że nasze wypowiedzi, zdanie  i wybory będą łatwe. Na wszystko przychodzi czas i prędzej czy później będziemy musieli się z tym zmierzyć, jednak każdy się tego obawia i próbuje odciągnąć to od siebie.

###

Hej miśki 🐻

Chyba się trochę zaczyna mieszać no nie?

Pozdrawiam
Ana❤️

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz