"Pieprzona Kraina Lodu"

14.8K 596 90
                                    

BLAKE


Nie wiem co się ze mną do cholery dzieje. Przecież ona...ona nawet nie jest w moim typie. Jedynie może być moją...przyjaciółką?Tak, chyba tak. Ale nie wiem co się ze mną działo gdy byłem tak blisko niej. I to cholera-dwa razy w jednym dniu. Raz gdy ją przewróciłem i upadłem na kanapę, a drugi raz gdy schowaliśmy się w ciasnej kryjówce przed Darcy która nas szukała. Nasze twarze dzieliły milimetry. I pierwszy raz przyśpieszyło mi serce. Dopiero teraz zobaczyłem, że ma piękne, błękitne oczy ukryte pod czarnymi okularami które ją...postarzają. Po pierwsze źle dobrane okulary, a po drugie-powinna nosić soczewki. Wyglądałaby dużo ładniej. Mój wzrok intyicyjnie na sekundę zatrzymał się na jej ustach. Miała małe i...raczej delikatne. Nie to co inne dziewczyny;wielkie, powiększane operacyjnie. Jej usta były małe, ale to dodawało jej uroku.

I gdyby nie to, że Darcy nas znalazła pewnie tak patrzyłbym się na nią jeszcze długi czas. Widziałem jak się denerwuje. Po czym? Poprawiała zestresowana włosy, a później okulary które spadły jej z nosa. Pewnie nigdy nie stała tak blisko chłopaka. Aby ją trochę uspokoić posłałem jej lekki uśmiech.

-To co teraz robimy?-spytała moja siostra. Cholera, Darcy. Daj żyć.

-Idź pooglądaj jakąś bajkę czy coś-odparłem.

-Ja nie chce. Chcę się pobawić-chwyciła dziewczyne za ręke.-z Mią.

-Daj jej odpocząć Darcy.

-Nie-rzuciła z szerokim uśmiechem.-chodź Mia do pokoju-blondynka pociągnęła ją, a ja chcąc nie chcąc ruszyłem za nimi. Widziałem jak dziewczynka bierze do ręki laptopa i siada obok Mii na łóżku prosząc o wpisanie jej jakiejś bajki. I wiem, że pewnie będzie chciała, żeby Mia z nią została. Dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła a później spojrzała na ekran laptopa gdzie leciała jakaś ulubiona bajka Darcy. Mała jak zawsze przytulała swojego pluszaka i komentowała bajkę którą znała już na pamięć, a Mia udawała, że słucha. Zaśmiałem się cicho i wyszedłem z pokoju zostawiając je same. Wszedłem do kuchni i zacząłem robić dwie herbaty;dla mnie i dla Mii. Na szczęście gdy moja siostra ogląda z Mią bajkę jest cisza. Nie muszą słuchać jej ciągłego piszczenia i śmiania się.

-Cześć-usłyszałem jej delikatny głos. Odwróciłem się i podałem gorącą herbatę. Kiwnęła głową i usiadła z napojem przy stole.

-Darcy cie puściła?-spytałem rozbawiony.

-Zasnęła-rzuciła krótko upijając herbatę.

-Cała ona. Najczęściej zasypia przy bajce.

-Wydawało mi się, że zna tą bajkę na pamięć.

-Kraina Lodu? Ogląda ją niemal codziennie. Zna chyba każdą kwestie w tej cholernej bajce. Jest od niej uzależniona. Zawsze gdy płacze, jest smutna czy śpiąca mama jej puszcza Kraine Lodu i momentalnie się uspokaja. Ale wyobraź sobie jaki jestem zły gdy Darcy ubrana w błękitną kiecke biega po domu i śpiewa "Mam Tę Moc". Pieprzona Kraina Lodu-warknąłem sam do siebie.

Mia wybuchnęła śmiechem, a ja dosiadłem się obok niej.

-To musi być wkurzające-powiedziała po chwili.

-Początkowo nie było. Ale gdy śpiewa cały czas to samo to jednak robi się to na prawdę irytujące. Potrafi śpiewać tą piosenkę godzinami. Zna ją chyba na pamięć, ale czasem jest przełom i zaczyna śpiewać inną piosenke.

-Serio? Jaką?

-Ulepimy dziś bałwana-zanuciłem starając się upodobnić głos do siostry co chyba mi się udało, bo Darcy o mało nie opluła się napojem. Gdy połknęła herbatę parsknęła głośnym śmiechem,a ja razem z nią.

-Nie polecam mieć siostry-rzuciłem.

-Chciałabym mieć siostrę. Nie mam kogo popilnować. Z kim się pobawić...czuję się samotna.

-Nie musisz się tak czuć. Masz mnie-oznajmiłem, a Mia zaśmiała się nerwowo.

-Wiem. Ale jednak gdy rodziców nie ma w domu chciałabym móc się kimś zaopiekować i wrócić do domu z myślą, że ktoś nie będzie pytał mnie o oceny. Taka siostrzyczka czy braciszkek byłby cudowny-rozmarzyła się.-mogłąbym się z kimś bawić i patrzeć jak dorasta.

-Teraz wiem dlaczego chciałabyś mieć rodzeństwo-powiedziała.-może kup sobie kotka? Albo pieska?

-Nawet nie wiesz jakbym chciała. Ale rodzice mi nie pozwolą. Parę razy ją namawiałam. Ale za każdym razem to samo. "Nie mogę mieć psa lub kota bo nie będe się uczyć"-zacytowała swoich rodziców a ja zaśmiałem się cicho.

-Pogadaj z nimi. Może pozwolą ci mieć chociaż chomika.

-Jedyne co mogę mieć do rybki-bąknęła.-a wy czemu nie chcecie mieć zwierzaka? Macie spory dom, ogród...

-Tak, tylko, że taki pies czułby się samotny. Rodzice pracują, Darcy jest jeszcze za mała, a ja często gdzieś wychodzę więc wiesz...

-A kot? Nie musi mieć tyle uwagi ile pies.

-Rodzice nie chcą kota. Ja z resztą też nie. Wolałbym psa. Może kiedyś jak Darcy podrośnie. Kto wie...póki co nie myślimy o tym.

-Rozumiem-odstawiła pusty kubek na blat.-będe się zbierała. Powiedziałam rodzicom, że wrócę za dwie godziny.

-Okey. Dzięki że przyszłaś. Darcy była w siódmym niebie.

-Spoko. Jakby co to dzwoń. Lubię się nią opiekować.

-Będe pamiętał-zaśmiałem się i ją przytuliłem. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Mia na chwile zesztywniała, aby chwile potem oddać uścisk.-spiszemy się.

-Okey-rzuciła z lekkim uśmiechem. Odprowadziłem ją pod drzwi, a gdy Mia wyszła z domu rozsiadłem się wygodnie na kanapie i włączyłem telewizje.


I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz