BLAKE
-JESTEŚMY!-usłyszałem wrzask mojej kuzynki więc jestem pewna, że wróciła z jakąś koleżanką. Mówiła mi wcześniej, że po kogoś jedzie. Zignorowałem to i ponownie wgapiłem wzrok w ekran telefonu.
-Blake, żyjesz?-spytała Megan, a ja podniosłem na nią wzrok. Jakie było moje zdziwienie gdy koło mojej kuzynki stała...ta kujonka. Mia czy jak jej tam. Darcy stała obok Mii i trzymała ją za ręke. Cała ona. Już zdążyli się polubiec.
-Tsa..hej. Nie wiedziałem, że jedziesz po nią-powiedziałem patrząc Mii w oczy. Ta jednak po chwili spuściła wzrok delikatnie się uśmiechając.
-To teraz wiesz. Wykąbinuj nam coś.
-Ale, że co.
-Coś...szalonego!
-Tak!-Darcy zaklaskała w dłonie.-zjedzmy lody i pączki. Mama mi tyle nie pozwala, ale to będzie szalone.
-Nie o takie szaleństwo mi chodziło Darcy-powiedziała rozbawiona Megan.
-Idźcie do siebie i zajmijcie się czymś. Nie przeszkadzajcie.
-Chyba śnisz-Megan jak to ona rzuciła się na łóżko obok mnie. Mia wciąz stała w drzwiach trzymając za ręke Darcy. Przez chwile zrobiło mi sie jej żal, że jest taka nieśmiała i nie wie co robić.-możemy pograć na play station.
-O nie. To moja świętość.
-Grałaś kiedyś Mia?-spytała Megan ignorując moje poprzednie zdanie.
-Yy...nie. Nigdy-rzuciła krótko.
-Nie stój tak, tylko siadaj-burknąłem i zrobiłem miejsce a dziewczyna zrobiła pare kroków w naszą strone i usiadła na moim łóżku. Darcy natomiast wdrapała się obok nas.
-Blake...no daj nam pograć-Megan zrobiła kocie oczka ze Shreka.
-Nie Meg. Wykluczone.
-Blake...plis. Będziesz nadzorował.
Spojrzałem na kuzynkę i na jej duże, szczeniackie oczka po czym westchnąłem i odpaliłem telewizor.
-YEAH!-Megan wydała z siebie okrzyk radości. Podałem jej jednego pada, a drugiego Mii.
-Nie. Ja nie gram-rzuciła krótko.
-Spróbuj-zachęciła ją moja kuzynka.
-Nie. Nie umiem.
-Weź-powiedziałem najmilszym głosem jakim umiałem.-nauczymy cie.
-Nie jestem dobra w te klocki.
-Nauczymy cię-rzuciłem wpychając jej pada do ręki. Odpaliłem jakąś grę i usiadłem obok Mii tłumacząc do czego służy każdy przycisk. Słuchała mnie uważnie, ale widziałem jak się denerwuje gdy byłem tak blisko niej.
Gdy skończyłem odpaliłem grę i patrzyłem jak dziewczyny zaczynają. Byłem...w niemałym szoku gdy widziałem jak Mia wygrywa, a Megan próbuje ją dogonić. Komentuje i co chwile przeklina. Gdy Mia zaczęła się uśmiechać na wieść, że wygrywa aż sam lekko się uśmiechnąłem. Wyglądała nawet uroczo gdy się śmiała.
-Nie wierze w to, że nie grałaś-rzuciłą oszołomiona Megan gdy gra się skończyła.
-Przysięgam. Nigdy.
-No widzisz Meg? Ktoś cie jednak pokonał-roześmiałem się na co kuzynka pokazała mi środkowy palec.
-To nie możliwe.
-A jednak-dodałem siadając pomiędzy dziewczynami. Gdy spojrzałem na Mie z satysfakcją zobaczyłem jak się rumieni i spuszcza głowę w dół.-serio grałaś pierwszy raz?
-Yy...tak. Nigdy nie miałam tego czegoś w ręce-pokazała pada, a cicho się zaśmiałem.
-No to gratulacje. Szybko się uczysz.
-Dzięki-rzuciła cicho zaczesując kosmyk włosów za ucho.
-No to co teraz?-Megan klasnęła w dłonie a ja oderwałem od niej wzrok i spojrzałem na kuzynkę.
-Pobawimy się w księżniczki?-zaproponowała Darcy.
-Nie-rzuciłem którko.
-W dom?
-Nie.
-W restauracje?
-Nie.
-W piknik?
-Nie Darcy!-krzyknąłem.-nie chcemy się z tobą bawić. Daj wreszcie spokój.
-Ja się z tobą pobawie-zaproponowała Mia. Darcy pisnęła i chwyciła dziewczyne za ręke wyprowadzając ją z mojego pokoju.
-Fajna jest-powiedziała Megan nawiązując do Mii.-jest nieśmiała, ale nie każdy musi być od razu towarzyski. Błagam cie Blake. Nie powiedz nic głupiego. Jest bardzo wrażliwa i delikatna.
-Spokojnie, rozumiem. Nie zamierzam-odparłem poważnie.
-To dobrze. Nie chcę, żeby potem płakała czy coś sobie zrobiła.
-Spoko Meg. Postaram się. Chodź, zobaczymy co one tam robią-wyszliśmy z mojego pokoju i skierowaliśmy się do pokoju Darcy. Musiałem jak zawsze pomrugać aby przyzwyczaić się do różu jaki tu panuje. Różowe ściany, meble, dywany, zabawki. Darcy stała ubrana w błękitną sukienke i z koroną a Mia miała na sobie różowe boa z piór i złotą czapke na głowie. Nie zauważyła mnie i zaczęła się cofać. Gdy we mnie uderzyła odskoczyła przestraszona, a ja parsknąłem śmiechem.
-Spoko, to tylko ja-mruknąłem a Mia przytaknęła. Wystawiłem ręke i odwiązałem z szyji dziewczyny różowe boa.-nie ubierja tego. Strasznie gryzie.
-Zapamiętam, dzięki-uśmiechnęła się i wyrzuciła boa gdzieś w kąt.
-Mia, chodź już. Wszystko przygotowane-Darcy pokazała ręką na stół gdzie leżały zabawkowe sztućce, kubki, talerze i plastikowe ciasteczka, a na około stołu były krzesła zajęte przez pluszaki.
-Może się dołączycie?-zaproponowała moja siostra. Zanim zaprzeczylem poczułęm jak Mia kładzie mi na głowę różową korone i cicho się śmieje. Posłałem jej mordercze spojrzenie i powolnym krokiem ruszyłem do stołu gdzie siedziała Darcy. Zaraz potem dołączyła Mia i Megan i razem przez kolejną godzine udawaliśmy, że jemy i gadamy z pluszakami. Żenada.
***-Mam dość tych pieprzonych różowych ozdóbek-syknałem rzucając w kąt plastikową korone i kładąc się na moim łóżku.
-Luzuj kuzynie. Darcy teraz śpi-powiedziała Megan siadając obok mnie. Mia oparła się tylko o ścianę i patrzyła na nas rozbawiona. Gdy poznałem ją bliżej nie widziałem już tej samej..przciętnej kujonki. Była nawet spoko dziewczyną.
-O kurde-powiedziała po chwili dziewczyna patrząc na swój telefon.-muszę już wracać do domu.
-Odprowadze cie-rzuciła Megan, ale ją powstrzymałem.
-Ja ją zawioze. Meg, ty piłaś.
-Oj tam...dwa piwka.
-Wole nie ryzykować. Odwiozę ją. Chodź Mia-rzuciłem w jej stronę i skierowałem się w strone schodów po drodze rzegnając się z Darcy która ją pokochała i moimi rodzicami.
Ostatni rozdział na dzisiaj :*
Relacja między bohaterami po woli się poprawia :)
Do następnego kochani.
CZYTASZ
I need you
RomansaMia i Blake to dwa różne przeciwieństwa; Ona jest nieśmiałą, wrażliwą kujonką która jest poddana swoim rodzicom. On jest szalonym, wiecznie imprezującym nastolatkiem dla którego liczy się tylko sex i alkohol. Co się stanie gdy drogi tych dwóch różn...