BLAKE
Podjechałem pod dom Mii i wysiadłem z auta czekając aż ona i ta "druga osoba" którą chce zabrać wreszcie zeszły. Światło w jej pokoju się świeciło więc wiedziałem, że jeszcze tam jest. Oparłem się wygodnie o samochód i odpaliłem papierosa.
Po dziesięciu minutach zobaczyłem, że Mia ma zamiar zejść z okna. Pomachała mi, co odwzajemniłem. Zaczęła po woli wspinać się na dół co szło jej dość wolno. Po chwili usłyszałem jak mruczy coś co brzmiało jak "głupie buty" i nim się obejrzałem para srebrnych sandałów spadła tuż obok mnie, a Mia na bosaka zaczęła iść w dół po drabince.
-Hej-uśmiechnęła się podchodząc do mnie. Później spojrzała w górę.-dajesz Roxi.
-Nie zejdę tak. Jest za wysoko.
-Blake cie złapie-odparła, po czym na mnie spojrzała.-złapiesz, prawda?
-Jasne-zaśmiałem się i spojrzałem na dziewczyne siedzącą w oknie.-chodź.
-Po co się dałam na to namówić-warknęła i ostrożnie i jeszcze wolniej od Mii zaczęła iśc w dół. Czekaliśmy na nią dość długo, ale jej nie poganiałem. W końcu nastolatka stanęła obok swojej przyjaciółki.
-No więc...Blake to jest Roxi. Roxi to Blake.
-Cześć-podałem jej ręke co odwzajemniła. Jej przyjaciółka miała na sobie czarne sandały, krótkie spodenki i białą hiszpanke. Chyba tak to się nazywało. Natomiast Mia miałą błękitną, zwiewną sukienke i srebrne sandały które zdążyła ubrać. Jej grzywka była spięta i jedyne co psuło efekt, to te czarne, niedopasowane okulary.
-Ściągnij je-powiedziałem wskazując na okulary.
-Mówiłam jej to samo-mruknęła Roxi.-że ładniej jest bez okularów.
-Wolę je nosić-rzuciła wsiadając do samochodu. Roxi zrobiła to samo, a ja wsiadłem na miejscu pasażera i odpaliłem samochód.
-Daleko jest ta impreza?-spytał Mia.
-Parę minut drogi z tąd-odpowiedziałem. Kolejne minuty zleciały nam na słuchaniu muzyki.
W końcu zaparkowałem samochód na parkingu. Już stąd słyszałem krzyki ludzi i głośno grającą muzyke. Mia była troche zestresowana, a jej przyjaciółka znowu była podekscytowana.
-Chodźcie-rzuciłem i poczekałem aż dziewczyny do mnie dołączą.
Uśmiechnąłem się gdy poczułem pod stopami ciepły jeszcze piasek. W oddali już widziałem bawiących się ludzi i palące się ognisko więc tam ruszyliśmy. Zobaczyłem Toma, Owena i Nathana już w oddali. Siedzieli na krzesłach koło ogniskach i z kimś rozmawiali. Gdy mnie zobaczyli podeszli do mnie i przywitaliśmy się. Potem przywitali się z Mią. Wszyscy oprócz Owena który spiorunował ją wzrokiem.
Na końcu podeszli do Roxi. Jednak zauważyłem mine Toma. Od razu przestał się uśmiechać, jakby był w wielkim szoku. Roxi również otworzyła lekko usta ze zdziwienia.
-To ty...-wyszeptali w tym samym momencie.
-Znacie się?-spytała Mia i oboje nie spuszczając z siebie wzroku pokiwali głowami.
-Tom, stary. Skąd ją znasz?-zapytałem.
-Pamiętasz...pamiętasz jak mówiłem, że poznałem jedną fajną dziewczynę?
-No tak.
-To ona-wskazał na Roxi. Osz w mordę! Nie wiedziałem, że zauroczył się w przyjaciółce Mii.-ale...fajnie, że cie znowu widzę. Wyglądasz...ślicznie.
-Dziękuje-odparła lekko się rumieniąc. Oho, widać, że między nimi coś jest.
-Może zaproś ją do tańca czy coś-poradziłem mu szeptem.
-Ym...a tak. Roxi, chcesz się czegoś napić?
-Em...tak-odparła speszona i oboje zniknęli w tłumie, a my zostaliśmy w tym samym miejscu, aby im nie przeszkadzać.
-Chodź stary-Nathan poklepał Owena po plecach.-idziemy usiąść.
Owen ostatni raz zmierzył wzrokiem Mie i oddalili się, więc zostałem sam z dziewczyną.
-To...taniec czy drink?-spytałem.
-Może najpierw coś do picia.
-Okey, chodź-zaprowadziłem ją do mini baru po drodze witając się z wieloma osobami i zrobiłem jej drinka. Napój gładko przechodził jej przez gardło i nie krzywiła się tak jak na początku. Ja wziąłem sobie coś mocniejszego. Oparłem się o blat i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.
-Fajny klimat-odparła zmieniając temat.-impreza na plaży jest świetna.
-Dopiero się rozkręca-rzuciłem rozbawiony.-zobaczysz, takie imprezy są cudowne. To co?-wziąłem od niej szklankę i odstawiłem na bar.-idziemy potańczyć?
Mia kiwnęła głową więc chwyciłęm ją za ręke i ruszyłem na piasek, aby z nią potańczyć. W tłumie mignęła mi sylwetka Toma który w najlepsze tańczył z Roxi.
-Chyba fajnie się bawią-powiedziała Mia przekrzykując dudniącą muzykę.
-Chyba tak-obkręciłem ją a ta zaśmiała się uroczo.-ciesze się, że ją przyprowadziłaś. Tom jest przeszczęśliwy.
-Życzę im jak najlepiej. Ale jak ją zrani... ma w pysk.
-Tom to porządny gość-zaśmiałem się krótko.-nie zrani ją. Już ja tego dopilnuje.
-Okey. Idziemy się napić? Jestem troche zmęczona?
Kiwnąłem głową, a Mia chwyciła mnie za dłoń i pociągnęła mnie w stronę baru gdzie zamówiliśmy kolejne drinki.
CZYTASZ
I need you
RomanceMia i Blake to dwa różne przeciwieństwa; Ona jest nieśmiałą, wrażliwą kujonką która jest poddana swoim rodzicom. On jest szalonym, wiecznie imprezującym nastolatkiem dla którego liczy się tylko sex i alkohol. Co się stanie gdy drogi tych dwóch różn...