"Jesteś gotowa?"

15.9K 608 144
                                    

MIA

Kolejny samotny dzień w domu. Do późnej godziny leżałam na łóżku bo rodzice wyszli i pewnie prędko nie wrócą. Wciąż byli na mnie źli. Wczoraj prawili mi przez godzinę kazanie, że jestem nieodpowiedzialna, że ten chłopak to patologia i że nie powinnam się z nim zadawać. To nie ich pieprzona sprawa! Chcę wreszcie się wyluzować i zmienić. Nie chcę być już kujonką która siedzi całe noce i dnie w książkach. Chciałam zaszaleć. Blake mi w tym pomógł. Pierwszy raz byłam na imprezie, zapaliłam, piłam alkohol, nawet zmiłam styl i wyrzuciłam wszystkie golfy, stare spodnie i spódnicę do kolan. Stwierdziłam, że nie ma już tamtej Mii. Teraz jest zupełnie inna; z innym wyglądem i temperamentem. A skoro rodzicom to się nie podoba to ich sprawa. Mi się podoba teraźniejsze życie; imprezy, inny styl i alkohol. Coraz częściej chodzę z Blake'm i Megan na imprezy lub do nich do domu. Z Blakem' kontakty są coraz lepiej. Można powiedzieć, że się od siebie uzależniliśmy. Wreszcie wiedziałam co to znaczy być kochanym. Blake bardzo się o mnie troszczył mimo, że był bad boyem i dla rodziców tylko pali, pije i ćpa. Twierdzą, że niedługo znajdzie sobie inną panienke a ja jestem tylko na chwile. Ja ufam Blake'owi i wiem, że nie zdradzi mnie.

Westchnęłam cicho i weszłam w wiadomość pisząc do mojego chłopaka.

JA-Wpadniesz? Rodziców nie ma

BLAKE-Kusząca propozycja. Będe za dziesięć minut <3

Uśmiechnęłam się szeroko i zeskoczyłam z łóżka. Postanowiłam się przebrać. Założyłam krótkie spodenki i biały top. Włosy rozpuściłam, a przez kolejne parę minut robiłam makijaż, aż usłyszałam dzwonek do drzwi i pobiegłam otworzyć.

-Hej kochanie-uśmiechnął się i pocałował mnie czule w usta.-ślicznie wyglądasz?

-Tylko dzisiaj?-udałam oburzoną.

-Zawsze wyglądasz bosko, ale dzisiaj to przeszłaś samą siebie-chwycił mnie w talii i pocałował w czoło.-co chciałabyś porobić.

-Zdaję się na ciebie-uśmiechnęłam się i tym sposobem skończyliśmy w salonie oglądając jakiś film.

-Pójdę po coś do jedzenia-oznajmiłam, a Blake puścił mnie bo wcześniej mocno mnie przytulał i poszłam do kuchni. Nasypałam do miski chipsów, a do szklanek nalałam soku. Zaczęłam grzebać jeszcze w szafkach w poszukiwaniu innych przysmaków gdy poczułam dłonie na talii.

-Co tak długo tu robisz?-wyszeptał do ucha przygryzając jego płatek, a ja poczułam przyjemne uczucie.

-Szukam czegoś smacznego.

-Ty jesteś najsmaczniejsza-wymruczał sunąc nosem po mojej szyji. Odwróciłam się w jego stronę z lekkim uśmiechem.

-To co? Nie chcesz chipsów?

-Wolę ciebie-wychrypiał i złączył nasze wargi. Początkowo pocałunek był delikatny, ale z czasem zmienił się w bardziej namiętny. Gdy dotknął swoim językiem mojego podniebienia jęknęłam mu w usta co mu się spodobało i sprowokowało do dalszego działania. Chwycił mnie za uda i podniósł sadzając na blacie. Wciąż mnie całował, a jego ręce gładziły moja nagie nogi. To było tak cholernie przyjemne uczucie. Nigdy się tak nie czułam. Nie byłam w tedy sobą.

Co się ze mną dzieje?!

Blake położył ręce na moim odkrytym brzuchu i zaczął sunąc w górę. Nie wiedzieć czemu nie odtrącałam go. Chciałam tego. Chciałam naszej bliskości.

-Zatrzymaj to bo nie będe się hamował-wymruczał w moje usta.

-Może nie chce, żebyś się hamował-odszepnęłam, a Blake zrobił wielkie oczy.

-Jesteś tego pewna?-spytał, a ja zagryzłam nerwowo wargę. Czy jestem pewna? Nigdy tego nie robiłam i...nie wiem co mam o tym myśleć. W końcu mam tylko siedemnaście lat.

-Tak-rzuciłam krótko. To mu wystarczyło. Blake chwycił mnie i podniósł, a ja oplotłam nogi w okół jego bioder. Nie przestając mnie całować poszedł do mojego pokoju. Otworzył kopniakiem drzwi i położył mnie delikatnie na łóżku całując w usta, po brodzie i w szyję robiąc malinki.

-Teraz wiesz, że jesteś moja. Wszyscy wiedzą-wyszeptał dmuchając w swoje dzieło, a później spojrzał mi w oczy.-na pewno tego chcesz? Może trochę...zaboleć.

-Jestem pewna. Chce tego Blake-odparłam.-prosze-dodałam z lekkim uśmiechem.

-Nie chce, żebyś potem żałowała.

-Nie będe żałować-odparłam i pocałowałam go w usta na co chłopak westchnął.

-Postaram się być delikatny-znów zaczął mnie całować. Gdy ściągnął ze mnie top byłam troche skrępowana leżąc pod nim w samym staniku, ale ja zajęłam się jego koszulą która po chwili trafiła w kąt. Jego ręce zatrzymały się na guziku od spodenek. Rozpiął je i rzucił w kąt, a ja leżałam pod nim w samej czarnej bieliźnie.

-Wiesz jak działa na mnie koronka-wychrypiał przygryzając moje ucho, na co jęknęłam. Byłam strasznie podniecona. Znowu zaczął mnie całowac, a gdy zaczynał majstrować przy rozpzięciu stanika strasznie się spięłam więc Blake zakończył swoją czynność.

-Zrób to Blake-wyszeptałam podekscytowana, a chłopak ściągnął mój stanik. Zaczął całować mnie po piersiach, przygryzać i ssać je, a ja jęczałam wyginając się pod nim.

-Masz boskie ciało-wymruczał przy moich piersiach i powrócił do ust. Rękami ugniatał moje piersi, a ja sapałam mu w ustach. Jego ręce zahaczyły o gumkę moich majtek, a ja starałam się tym nie przejmować gdy je ze mnie ściągnął. O cholera! Jestem naga! I w dodatku...Blake też. Przełknęłam nerwowo ślinę gdy Blake ponownie zaczął mnie całować. Ręką jeździł po moim intymnym miejscu, a ja nie mogłam się powstrzymać przed głośnymi jękami.

-Jęcz dla mnie kochanie-wysapał gdy włożył we mnie palca.

-O cholera!-wygięłam się w łuk. Pierwszy raz odczuwałam taką przyjemność.

-Jesteś mokra-wyszeptał składając na moich ustach pocałunek.-i cała moja.

-B...Blake-wyjąkałam wijąc się pod nim, a gdy dołożył drugi palec jęki były coraz głośniejsze. To uczucie było...niesamowite. Mimo, że chciałam być cicho nie mogłam. Gdy Blake wyciągnął ze mnie swoje palce posłałam mu piorunujące spojrzenie przez co się zaśmiał i pocałował czule w usta. Wyciągnął z portfela prezerwatywę i założył na swojego członka, a potem powrócił do całowania mnie w dalszym ciągu nade mną wisząc.

-Jesteś gotowa?-wysapał.-nie chce, żebyś żałowała...

-Chce tego Blake. Proszę, nie wytrzymam dużej-powiedziałam, a chłopak namiętnie wpił się w moje wargi. Chwile potem poczułam jak we mnie wchodzi. Najpierw bardzo wolno i nie ruszał się, żeby przyzwyczaić się do tego uczucia. Zamknęłam oczy czując straszny ból.

-To zaraz przejdzie kochanie-wyszeptałem.-otwórz oczy. Spójrz na mnie.

Po woli otworzyłam oczy, a Blake delikatnie musnął moje usta. Gdy zaczął się po woli we mnie poruszać jęczałam tak głośno, że pewnie całe miasto słyszało.

-Dobrze ci?-wysapał.

-T...tak-wyjąkałam wyginając się w łuk. Drapałam go po plecach i sapałam głośno. Boże, to uczucie było cudowne. Poruszał się znacznie szybciej, a mi sprawiało to większą rozkosz.

-B...Blake-wykrzyczałam jego imie. Chwile potem poczułam olbrzymią rozkosz przez co jęknęłam i wygięłam ciało w łuk mocniej drapiąc chłopaka i jestem pewna, że pozostaną ślady.

Blake opadł obok mnie wyrzucając prezerwatywę do kosza i przytulając mnie do swojego boku. Byłam wykończona, nie miałam sił nawet, żeby cokolwiek powiedzieć.

-Dobranoc księżniczko-usłyszałam głos Blake'a a potem poczułam jak całuje mnie w czubek głowy.

To był mój najlepszy pierwszy raz w życiu.


I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz