Rozdział 1. To była dzika akcja !

945 49 15
                                    

W mediach jest Iris
Zapraszam do czytania 😉
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

Biel znikła a przede mną ukazała się wielka sala. Na środku znajdował się ogromny kryształ w kolorze błękitu. Sufit był cały w pięknych zdobieniach... . Wszystko było by w porządku gdybym nie przypomniała sobie co się stało przed pojawieniem się tu ... . Nagle do pomieszczenia weszła kobieta z czterema ogonami. Ubrana była w nietypowy strój.

Miała na sobie ala kostium kąpielowy, a na nim mini żakiet. W ręku trzymała kijek z klatką, w której znajdował się niebieski wciąż palący się ogień. Na głowie miała uszy w kolorze jej długich czarnych włosów z niebieski końcówkami.
- e-e-mm d-dzień -d-dobry ? - powiedziałam niepewnie
- Jak ty się tu znalazłaś ! i dlaczego jesteś taka poobijana!- krzyknęła
- po pierwsze to ... weszłam w jakiś krąg grzybów,a co do wyglądu to... lepiej nie pytaj.- powiedziałam przy czym spuściłam głowę na tą ostatnią odpowiedź.
- no dobrze ... Jamon zabierz ja do Ewelein. Niech ją opatrzy. Potem z nią porozmawiam- powiedziała do guźca zwanego Jamon.

Guziec podszedł do mnie i wziął mnie na plecy. Za delikatny to on nie był ale cóż ... moja wina że byłam cała poobijana?.Kiedy doszliśmy Jamon postawił mnie na ziemi, długo bym se nie postała gdybym się nie złapała Jamona.

- Miiko kazać Jamon'owi przynieść dziewczynę do Ewelein. Miiko kazać ci opatrzeć dziewczynę- powiedział Jamon
- no dobrze ... chodź do środka nic ci nie grozi - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła. Ja jedynie pokiwałam głową i weszłam za nią. usiadłam na wskazanym przez nią miejscu i patrzyłam się na nią .
-Pewnie już wiesz, że nazywam się Ewelin i jestem elfką - powiedziała i popatrzyła na mnie.
-Miło mi. nazywam się Iris Orandera - powiedziałam i się uśmiechnęłam do niej.
-powiesz mi, dlaczego jesteś tak poturbowana ? - zapytała się opatrując mi rany na rękach.Czułam, że mogłam jej zaufać, więc to zrobiłam.
-Przez 2 lata byłam torturowana przez psychopatę ...- powiedziałam spuszczając głowę.
-przepraszam, nie powinnam cię o to pytać.-powiedziała przepraszająco.
-nic się nie stało .- odpowiedziałam. Po 20 minutach skończyła mnie opatrywać.
-Wypij to powiedziała i podała mi miksturę -Nic ci nie zrobi, tylko uśmierzy ból .- powiedziała i się do mnie uśmiechnęła odwzajemniłam gest i duszkiem wypiłam miksturę. Zaraz po wypiciu przyszedł Jamon i mnie zaprowadził do tej kobiety zwanej Miiko.

- Jak dobrze, że jesteś.- powiedziała z uśmiechem odwzajemniłam gest i spojrzałam na osoby stojące obok niej. Po jej prawej stronie stał prawdopodobnie wampir. Poznałam to po jego kłach gdy się do mnie uśmiechał. Miał czarne krótkie włosy opadające na jego prawe zasłonięte przepaską oko. Na sobie miał czarną bluzkę, przez którą było widać jego wyrzeźbiony tors. Na szyi miał czarny szalik, na lewej ręce była jakaś szata owinięta przez miednicę i zwisając po prawej stronie oraz białą, długą rękawiczkę.Na prawym ręku także miał białą długą rękawiczkę. Miał czarne spodnie oraz duże buty.

po jego lewej stronie stał taki sam elf jak Ewelin. Miał długie niebieskie włosy spięte w niskiego kucyka oraz bluzkę, a na niej szatę jak do robienia mikstur. po jego prawej stronie w pasie była przywieszona torebka z jakimiś miksturami.Posiadał białe spodnie oraz buty ze złotymi zdobieniami.

Po lewej stronie Miiko stał duży chłopak z długimi rozpuszczonymi białymi włosami. ubrany był w zbroję.

-Może przedstawię ci strażników z każdej straży. Po mojej lewej stronie stoi Valkyon szef straży obsydianu- powiedziała i wskazała na białowłoseg - Po mojej prawej stronie stoi Nevra, szef straży cienia.- wskazała na wampira- a obok niego stoi szef straży Absyntu Ezarel.-wskazała na elfa.- Ja natomiast dowodzę lśniącą strażą.- powiedziała.
- Czy mogłabyś nam opowiedzieć jak się tu znalazłaś ?.- zapytała się mnie.
- Po co nam wiadomo jak się tu znalazła skoro widać że to bezużyteczny człowiek-powiedział elf. Nie powiem oburzyłam się .
- Ezarel ! nie prosiłam cię o zdanie ! - krzyknęła zła Miiko. Ten jedynie przewrócił oczami .

- no to .... mam zacząć jak się tu znalazłam czy dlaczego tak wyglądałam ?- zapytałam się jej przechylając głowę w bok.
- dlaczego tak wyglądałaś, a potem resztę- odpowiedziała miło. Skrzywiłam się słysząc dlaczego tak wyglądałam ... ~Gdyby był tu ktoś kogo znam i komu ufam ...~ pomyślałam .
- wolałabym pominąć tą wiadomość-odpowiedziałam.
- możesz nam zaufać - odpowiedziała lisica .
-... Uciekłam z domu... - skłamałam
- skąd mamy pewność, że nie zabierzesz nam kryształu? - zapytał się elf z wrednym uśmiechem
-No tak, bo zachciało mi się bawić w kryminalistkę..., żeby zabrać wam maane - dodałam .
- s-skąd widziałaś że on nam daję maane ?! - krzyknęła Lisica, aż ogień jej się zapalił na ręku .
- Tak zawsze było w bajkach! - powiedziałam cofając się do tyłu.
- Jamon ! zabierz ją ! to kolejna oszustka ! - krzyknęła cała zła. Guziec zaczął się do mnie zbliżać, na co ja się oddalałam . A ten elf zaczął się promiennie uśmiechać ...zabolało...
- jaka znowu oszustka ! czy ja wyglądam jak przestępczyni !! - powiedziałam przerażona. Nagle potknęłam się o coś i upadłam. Jamon stał nade mną i już miał mnie podnieść gdy do sali wszedł jakiś chłopak. Miał blond włosy z czarna pasemkom z przodu oraz dwoma warkoczykami po bokach. Ubrany był w dziwny zielono-biało strój z białą peleryną na plecach.

-Już jestem Mi- nie dokończył bo spojrzał na mnie.- kto to ? - zapytał się .
- kolejna oszustka ! - powiedziała dalej zła lisica z płomieniem na ręku .
- jakoś mi ona nie wygląda na oszustkę ... - powiedział chłopak i popatrzył na mnie.- raczej na kogoś o złej przeszłości - dodał
-co z tego ! - powiedziała Miiko
- uspokój się Miiko ... może najpierw powiedz czemu jesteś taka zła na nią.- powiedział opanowany
-.... kiedy mówiłam do elfa użyłam słowa maany przez co się na mnie zdenerwowała .- powiedziałam przerażona, patrząc na Jamona stojącego nade mną.
- a skąd to wiedziałaś ? - zapytał się mnie .
- każde dziecko czytało kiedyś bajki ... - powiedziałam dalej z przerażona miną.
- to wszystko wyjaśnia .- powiedział i spojrzał na Miiko .- nie ma o co się denerwować Miiko- dodał.
- niby skąd wiesz że ciebie nie okłamuje! - oburzyła się
- widzę to po niej ... nie zrobiłaby czegoś takiego jak jej poprzednicy - powiedział opanowany. Ona jedynie westchnęła.

- Jamon zostaw ją - rozkazała na co Jamon mnie zostawił, a ja odetchnęłam z ulgą.
- dziękuję - odpowiedziałam z uśmiechem skierowanym w stronę mężczyzny, który odwzajemnił gest .
- Skoro juz wiemy że nie chcesz nam nic zrobić... przydzielę cię do straży oraz dostaniesz swojego chowańca.- powiedziała .- Ale ty Leiftan- popatrzyła na niego .- masz jej pilnować, bo w końcu to ty się za nią wstawiłeś .- powiedziała .- możesz już iść -dodała, patrząc na mnie - Jamon zaprowadź ją do Kero- rozkazała mu. Kiedy Jamon podszedł koło mnie poszłam za nim. ~ ale to była dzika akcja, dzięki bogu że ten cały Leiftan się za mnie wstawił ... bo nie miałam ochoty znowu przebywać w lochach ..~ pomyślałam i ruszyłam dalej za Jamon'em.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

Witam Witam i o zdrowie pytam ! oto 1 rozdział tej książki. Mam nadzieję, że się podobało 😊😉. Jeśli są jakieś uwago co do pisania czegoś chętnie przyjmę😉.

czytasz= gwiazdka 🌟 i komentarz 💬

❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz