Rozdzial 32. Radość i początek piekła.

234 14 3
                                    

Zaczęłam iść za Shaitanem pełna radości i miłych wspomnień. Do czasu, kiedy nie uświadomiłam sobie jak się czuli po moim zniknięciu.

Żałuję, że opuściłam ta krainę jak i moich jedynych przyjaciół. Czuje się przez to bardzo źle, nie dawałam żadnych wiadomości, dosłownie jakbym  zniknęła z powierzchni ziemi na tyle lat. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo musieli to przeżywać.. Owszem nie miałam możliwości ich powiadomić, ale mogłam chociaż próbować wrócić.

~ chwila to i tak niemożliwe, ponieważ zapomniałam o Eldaryi...~ pomyślałam. Jednakże i tak miałam ogromnie wyrzuty sumienia.

~ nie martw się, byli i będą silni~ uśmiechnął się blackdog.

- Domyślam się, ale strasznie musiało to ich dobić ... ugh,  żałuję że byłam taka głupia i weszłam w ten krąg grzybów ... by potem znaleźć się u jakiegoś psychopaty- mruknęłam zła i smutna na siebie.

Chowaniec nic nie powiedział więcej, tylko wszedł do kryształowej sali, w środku zebrania.

Pov. Miiko

- więc tak,jak  mówiłam. Musimy sprawdzić co się dzieje, więc do tego patrolu przydziel- nie dane było mi dokończyć  monologu przez otwierane drzwi. Byłam wściekła,  przecież każdy wie, iż nienawidzę jak ktoś mi przerywa.

- Shaitan! Co ty tu robisz... miałeś pilnować Iris- powiedział Nevra, patrząc na niego lekko zly.

- ile razy mam wam mówić. Żadnych chowańców  w czasie zebrań!- krzyknęłam zła na Nevre i,resztę. Zasady to zasady!

- Miikus nie krzycz tak, to nie ich wina.- usłyszałam  i zobaczyłam Iris. Zawsze nazywała mnie tak,  aby załagodzić sytuację. Dosłownie wbiło mnie w ziemię. Nie potrafiłam nic więcej powiedzieć, a co dopiero zrobić.  Jednakże nie tylko mnie ta sytuacja dobiła ( rozumiecie doBIŁA ich do ziemi.... dibra to było suche sr ~dop. Aut). Wszystkich tu zebranych zamurowało!

- A Ty Shaitan,  nie powinieneś tak od razu tu wchodzić- burknęła na niego.-  eh,  Ty i twoje maniery. Widać kogo jesteś chowańcem- zaśmiała się dźwięcznie.

-Iris? Wróciłaś? Iri?- zaczęła zadawać pytania Ykhar, mając łzy w oczach. Iris kiwnęła głową na słowa króliczycy I szeroko się uśmiechnęła, wyciągając ręce w jej stronę.- Iris?!- krzyknęła i rzuciła się  na nią.

- Ja też tęskniłam Ykhar- przytuliła ją,  z łzami szczęścia w kącikach oczu. Zaraz po Ykhar rzucił się kero. -aww, jak się cieszę, że wróciłam- zaśmiałam się,  chowając w niego głowę, aby ukryć łzy.

Pov Iris.

Nie sądziłam, że tak szybko się popłacze. Tak bardzo mi ich brakowało, tak bardzo ...

- Kero, puść ją! Teraz moja kolej do siostry- zaśmiał się Nevra, idąc tu.

- jak widać zajęta- odgryzł się ze śmiechem Kero.

- oj uważaj bo jak ci- nie dane było mi dokończyć  bo spojrzałam na niego spod byka. - ...pomogę w papierach to ci róg odpadnie- zaczął się nerwowo śmiać.

- haha, już to widzę- zadrwił I wypuścił mnie z objęć, tarmosząc włosy.

Uśmiechnęłam  się do niego i po chwili zostałam przytuliła przez wampira. Na dodatek tak mocno,że  nie moglam wziąć oddechu!

- Nevra puść ją bo się sina robi- zaśmiał się Valkyon.

- co? A tak, wybacz- zaśmiał się i poluzował uścisk.- co nie zmienia faktu, że Cię nie wypuszcze- dodał z figrlarnym uśmiechem. 

❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz