Rozdział 29. Przemiana i zagrożenie

289 18 14
                                    

Notka na dole moi mili !
¤¤¤¤

Jednakże to było trudniejsze niż myślałam. W ogóle nie mogłam przestać myśleć o tym co powiedział elf. No błagam! Ez i komplement. To nawet się nie łączy. Normalnie tak samo jak wyższe kwasy karboksylowe i dysocjacja.

- patrz co dodajesz do wywaru!- wyrwał mi z dłoni czerwoną lilie.

-Co?- popatrzyłam na niego zdziwiona

- ... dodałabyś do wywaru czerwonej lili. Dobrze wiesz, albo i nie, że w tym przypadku wywar będzie trujący.- odpowiedział Ez.

-No tak, zapomniałam. Przepraszam- spuściłam głowę zażenowana.

- nie przepraszaj mnie, tylko patrz co robisz.- dodał Po czym poszedł robić inną miksturę.

- jaka wtopa... nagh- mruknęłam do siebie i zaczęłam kończyć wywar.

Po skończeniu robieniu mikstur Itp, postanowiłam, że zapytam się coś Eza. Niestety kiedy się obróciłam jego nie było.

- w Nevre się bawi czy jak - powiedziałam do siebie załamana.- A dobra... trudno się mówi na obiedzie się go zapytam.- dodałam po czym odłożyłam wszystkie naczynia i poszłam odpocząć w swoim pokoju.

Idąc do niego zaczepiła mnie Ykhar, więc zaczęłam z nią rozmawiać na różne tematy. Zaczęło sie niewinne od książek, a skończyło na tym kto nam się podoba. Standart.

- ops! Zagadałam się! Miiko mnie zabije ! Pa Iris! - powiedziała szybko blada od stresu króliczyca, po czym pobiegła do swoim spraw.

- ta, trzymaj,się- zaśmiałam i weszłam do pokoju.- moje łóżeczko- rozmarzyłam się i czym prędzej na nie wyskoczyłam,aby mieć  chwilę drzemki.

¤¤¤Time Skip¤¤¤

Obudziłam się z dziwnym bólem głowy jak i kości ogonowej. Jakby ktoś mi przywalił dwa razy patelnią i dołożył do tego dzbanem. Ogólnie? Nie polecam.

- tss jak to boli - jęknęłam z bólem w głosie.- ile ja spałam tak w międzyczasie?- zapytałam sama siebie

- dwie godziny - usłyszałam haiko obok siebie.

- Aż dwie godziny?!- krzyknęłam zdziwiona

- noo  tak jakby jedną godzinę ci dodałam że względu na to, Aby Cię nic nie bolało tak bardzo jak teraz - powiedziała lekko z troską.

- jak to bolało jak teraz?  - zapytałam się Z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy.

- nie boli Cię głowa i nic innego ?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.

- no, boli ale.co to ma z tym wspólnego?- popatrzyłam na nią

- idź się zobaczyć w lustrze. Chyba że nie chcesz, to jak wolisz- dodała, kładąc się na poduszce.

Nieufnie podeszłam do lustra, jednak to co zobaczyłam aż mnie zmroziło. Krzyknęłam na całą kwaterę przestraszona I zdziwiona jednocześnie.
No bo kto normalny po obudzeniu się ma białe, długie, sterczące wilcze uszy!? I do tego biały, długi i puszysty wilczy ogon?!

-J...ja mam wilcze uszy i ogon ?!- wydarłam się po raz kolejny, dotykając owych kończyn.

- nie krzycz tak...- jęknęła Haiko, zakrywając uszy łapkami.

- Jak mam nie krzyczeć jak nagle znikąd wyrastają mi wilcze części ciała?!- popatrzyłam na nią w szoku.

- fakt, masz rację- odpowiedziała, nie przejmując się mną.

❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz