W mediach drzewo, na którym siedzą dziewczyny ^^
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Pędem wyskoczyłam na dwór, słysząc wkurzonego byka (czyt. Karenn). Zaczęłam skręcać w stronę stuletniej wiśni, aby ją zgubić, a zarazem przechytrzyć.-I TAK CIĘ DOPADNE - krzyknęła Karenn
-to ja, już mogę się modlić! AMEN - powiedziałam, śmiejąc się i robiąc znak krzyża.
Po chwili biegu, byłam koło wiśni. Widząc tylko jedno rozwiązanie, wyskoczyłam na gałąź.
-um... JAK JA TO? - szepnęłam do siebie, słysząc biegnącą Karenn.Nie zwracając już sobie tym głowy, wyskoczyłam jeszcze wyżej, aby dziewczyna mnie nie zauważyła.
-GDZIE JESTEŚ SKUBAŃCU?! - krzyknęła wampirzyca.
~ w niebie, a co? ~ pomyślałam, chichocząc.
Zapomniałam jednak, że wampiry maja dobry słuch, dlatego też po chwili krzyknęłam przerażona, słysząc za sobą Karenn.
-znalazłam - powiedziała dumnie, siadając obok mnie. - a tak w ogóle, jak ty się tu wdrapałaś? - zapytała się mnie, ze zdziwieniem.
-em... Też się zastanawiam - powiedziałam.
-dobra mniejsza z tym! Powinnam cie teraz zabić. Jednak odpuszczę ci DZISIAJ - powiedziała, akcentując ostatnie słowo. - znaj mą hojność - dodała, dumnie się uśmiechając.
-o jakaś ty jesteś dobra, o pani! - powiedziałam z uśmiechem, kłaniając się. Nie czekając wybuchłam śmiechem, po chwili dołączyła do mnie Karenn.
- brakowało mi cie Iris - powiedziała, patrząc na mnie. - pamiętaj, że na mnie i na Alajea'e, zawsze możesz liczyć. - dodała z uśmiechem.
-dziękuję. Na prawdę dziękuję - powiedziałam i oddałam uśmiech.
Karenn jeszcze patrzyła na mnie, a potem przytuliła. Oczywiście od razu oddałam przytulasa.
-Te małpiatki! Co wy tam się pieszczochacie! - z tych objęć przywrócił nas Elf, bo jakże inaczej.
-uważaj, bo zaraz te małpiatki ci łodygą w łeb przywalą. - odgryzła się Karenn.
Ja natomiast nic nie mówiłam, nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Mimo, że wybaczyłam im ten incydent, to i tak dalej mnie to gnębiło.
- a ty, czemu nic nie mówisz? Sądziłem, że też się odgryziesz - powiedział zdziwiony Elf.
- jeśli sądzisz, że tak szybko do ciebie się odezwę, to jesteś w błędzie - powiedziałam i zaczęłam schodzić z drzewa. Nie minęło pięć minut, gdy stałam koło elfa.
Nie powiem, byłam zdziwiona, że tak szybko zeszłam. No ale cóż... Przynajmniej, nikt nie musiał mnie ściągać. To jest jednak duży plus.
-... Nie chcę Ci psuć marzeń, Ale właśnie się odezwałaś - powiedział Elf i dumnie się uśmiechnął.
Ja natomiast prychnęłam i poszłam w kierunku rzeki niedaleko stąd.
-Iris! Czekaj! BO MI SIĘ TAM UTOPISZ JESZCZE - krzyknęła za mną Karenn. Nie powiem, zaśmiałam się na ten komentarz.
- ja? Utopić! NIEEE SKĄDŻE! - dodałam, śmiejąc się. Nawet nie zauważyłam, że dotarłam na miejsce. Dlatego też wpadłam do tej wody.
-HAHA! Właśnie widzę! - zaczęła się śmiać, czekając na brzegu, aby pomóc mi wyjść. Nie mogąc długo wytrzymać, sama zaczęłam się śmiać z tego.
-ale! Przynajmniej jest ciepła! - powiedziałam, podpływając do brzegu.
- na prawdę? - zapytała się Karenn, pochylając się nade mną. Żeby nie być dłużna, złapałam ja za rękę i wciągnęłam do wody.
CZYTASZ
❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌
Fantasy16 letnia Iris Orandera pewnego dnia zostaje uprowadzona przez psychopatę. Niespodziewanie udaje jej się wydostać od niego. Mimo tego wchodzi niechcący do kręgu grzybów, który teleportuje ją w nowe miejsce zwaną Eldarya. O dziwo wszyscy ja rozpozn...