Pov. Iris
Otworzyłam oczy z bardzo mocnym bólem głowy. Na początku oslepilo mnie światło, jednak po chwil się przyzwyczaiłam. O dziwo byłam w przychodni, a wszystko co pamiętam było do momentu kiedy elf zaczął się śmiać z " genialnego" żartu.
- o obudziłaś się już. Jak dobrze, bo wszyscy zaczynaliśmy się o Ciebie bać- powiedziała Ewe.
- A co się stało? Czemu jestem w przychodni? Ile spałam? Coś się komuś stało? Otrułam się czymś? - zaczęłam zadawać coraz więcej pytań, wystając do siadu.
- hola hola ... spokojnie. Po pierwsze nie tyle pytań na raz, po drugie narazie ja zadam pytania- powiedziała z uśmiechem elfka.
- ... no dobrze ... - odpowiedziałam
- A więc. Do jakiego momentu pamiętasz dzisiejsze zdarzenia ? Jeśli byś mogła to opisz mi te emocje, które tobie towarzyszyły- zaczęła mi zadawać pytania.
- ... Otóż .... wszystko pamiętam do momentu, kiedy elf zaczął się ze mnie nabijać, za istnie udany żart. Cóż ... wtedy nie wiedzieć czemu czułam ...złość, chęć zabicia go .... Ale też czułam... ból ... I wszystko co było z nim związane... - zaczęłam powoli odpowiadać na pytania.
- ból? A kogo Ci wtedy on przypominał? Albo może inaczej ... dlaczego ból? - zadała kolejne pytanie, uważając aby mnie nie skrzywdzić słowami.
- .... nie wiem czemu, ale śmiech Ezarela przypomniał mi o śmiechu jego.... znaczy ... tego, który przez tyle lat mnie krzywdził... A kiedy tylko na mnie patrzył to przypominało mi się wszystko ... I ta .. nienawiść, którą Czułam była do niego, a nie do elfa.- powiedziałam, spuszczając głowę.- Ale z Ezem wszystko dobrze? Nic nikomu nie jest? - dodałam, mając nadzieję, ze nikomu nic nie zrobiłam.
- ... Cóż ... byłaś w pewnym amoku ... twoje oczy stały się czarne, paznokcie się powiększyły i były istnymi szponami, A zęby były podobne do kłów lisa, możliwe że nawet większe.- powiedziała, wzdychając.
Byłam w szoku .... Ja ? W amoku ...Nie wiem czemu, ale momentalnie zaczęłam się bać o każdego. Co jeśli kogoś poważnie zraniłam albo jeśli ... jeśli kogoś zabiłam!?
- hej, spokojnie - powiedziała Ewe I mnie przytuliła.- nie zabiłaś, ani nie skrzywdziłaś, aż tak poważnie nikogo. No ... tylko Ezarela drasnęłaś... w rękę- dodała, głaszcząc mnie po głowie.
- C-c-co?! d-drasnęłam go! - zaczęłam się jąkać ze strachu.
- spokojnie Nic mu nie było I nie jest ...no już... ciii- powiedziała, przytulając mnie do siebie.
- ..p-przepraszam... ja ... ja nie chciałam nikomu nic zrobić!- powiedziałam z przerażeniem i łzami w oczach.
-wiem .... spokojnie .... - powiedziała Ewelain, głaszcząc mnie i uspokajając.
Byłam przerażona.... ja ... ja mogłam kogoś zabić! tylko dlatego, że byłam w amoku! Zaczynam się siebie bać!.... nie chce taka być! ... nie umiem tego kontrolować?!.... może...może będę trzymać się z daleka od każdego ?... dla bezpieczeństwa innych i swojego.... chyba tak będzie najlepiej ....
Moje rozmyślania zakończyły się wraz z snem, który przyszedł momentalnie... może był on z powodu wyczerpania po ataku ... albo łzach....
Nie wiem, ale szybko oddałam się w objęcia Morfeusza.♤♤♤♤♤♤♤
Wybaczcie, że taki krótki... jednakże nie mam weny zbyt.... W następnym tygodniu postaram się napisać rozdział.Mam jednak pytanie odnośnie tego.
Wolicie dłuższe po 1000 słów, które będą pojawiać się w sobotę?
Czy może
Krótkie po 500 słów, które będą pojawiać się w piątek i sobotę? ( oczywiście jak dam radę jeśli nie to sobote I niedzielę )A no i jeszcze jedno!
Chcecie maraton?
Bo wiecie są ferie nie? To czemu nie ... jednakże będą one po 500-700 słów max, bo inaczej nie wyrobie xdCzekam na wasze odpowiedzi!
Sayonara!~♡
CZYTASZ
❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌
Fantasy16 letnia Iris Orandera pewnego dnia zostaje uprowadzona przez psychopatę. Niespodziewanie udaje jej się wydostać od niego. Mimo tego wchodzi niechcący do kręgu grzybów, który teleportuje ją w nowe miejsce zwaną Eldarya. O dziwo wszyscy ja rozpozn...