Cała zapłakana i skulona siedziałam pod drzwiami. Łkałam i łkałam. Nie widziałam końca tych łez, a co dopiero pytań.
~Dlaczego ? Po co ? Jak ? Czym zawiniłam ? Dlaczego ja? ~ Te pytania najczęściej były w mojej głowie. Próbowała na nie odowiadać, pocieszać się, ale to nic nie dało. Siedziałam tak dopóki ktoś nie zapukał do drzwi.
- Iris ? wiem, że tam jesteś ... otwórz ... proszę - usłyszałam zmartwiony głos Karenn
- Pomożemy ci ... - mówiła zmartwiona Alajea.
-NIE ! ZOSTAWCIE MNIE ...- krzyknęłam, czując kolejne łzy. - Nikt mi nie pomoże .... - dodałam sama do siebie.
- Iris ... - zaczęła Karenn
-Nie ... Zostawcie mnie ... Nie chce ... - powiedziałam, bardziej się kuląc.
Po chwili usłyszałam jak odchodzą. Może i dobrze ... Będę wreszcie sama. Długo ten spokój nie trwał, bo poczułam coś na nodze. Spojrzałam, a tam moja Haiko. Tuliła się do mojej nogi, zmartwiona moim stanem.
~Iris... zobaczysz, wszystko się ułoży ... tylko nie płacz ... ~mówiła do mnie z troską.
-Nic nie będzie dobrze i nic się nie ułoży ... - odpowiedziałam załamana.
Haiko jedynie do mnie podeszła, więc wzięłam ją na ręce i przytuliłam ją. Brakuje mi teraz kogoś zaufanego... Kogoś z mojej rodziny ... Luke teraz na pewno by przyszedł jak torpeda, słysząc , że płaczę. Pocieszyłby ... przytuliłby ... żartowałby. Robiłby wszystko inne, abym tylko nie płakała. Ale jego tu nie ma ... nie pocieszy mnie ... nie przytuli ... nie zażartuje ... Bo o mnie zapomniał ... Jak w sumie każdy...
Płakałam tak w futro Haiko dobrą godzinę, aż nie usnęłam wtulona w nią. Była taka ciepła.. I jeszcze cicho śpiewała piosenkę, którą znałam, Ale nie wiem skąd . Właśnie przy niej się rozluźniłam i zasnęłam.
♥Pov. Karenn♥
Po nie udanej rozmowie z Iris, razem z Alajeą, poszłyśmy w kierunku kryształowej sali, gdzie prawdopodobnie była rada. Z tego co sądzę, jest to rada o tym jak elf zawinił i o stanie Iris ... Chyba nikt się nie spodziewał, że tak zareaguje.
-Karenn- zapytała się moja przyjaciółka Alajea
-tak? - powiedziałam
- Co byś ty zrobiła, gdybyś dowiedziała się co chcieliby zrobić ludzie ? Wiesz, chodzi mi co byś zrobiła na miejscu Iris.- powiedziała
- ... Nie wiem, może bym płakała jak ona ... albo gdzieś uciekła ... Na pewno miałabym do tych ludzi odrazę ... Dlatego nie dziwię się Iris ... - odpowiedziałam, po czym westchnęłam zrezygnowana.
- ... A tak właściwie to po co idziemy do kryształowej sali ? dobrze wiesz, że podpadniesz Miiko ... A to raczej nie będzie miła rozmowa - dodała po chwili namysłu syrena.
- Idę tam aby im to wygarnąć ... Nikt nie może ranić moich przyjaciół ... Nie pozwolę na to aby Biedna Iris była w takim stanie ... Mam gdzieś to czy dostanę karę czy nie ... ,ale idę w obronie mojej przyjaciółki - powiedziałam zła. Alajea popatrzyła na mnie zdziwiona, ale po chwili uśmiechnęła się, dodając mi otuchy.
-Bo przyjaciele są na zawsze, a nie tylko na chwilę- dodałam, otwierając drzwi do sali.
♥pov. Miiko♥
Kiedy dowiedziałam się o tej sprawie od Leiftana, byłam zła ... zła ? to mało powiedziane ! BYŁAM WŚCIEKŁA ! Nie tak to miało wyglądać ! Wszystko przez tego durnego elfa ... Teraz Iris nam już nie zaufa... a co gorsze ... Ona się załamała. Nie sądziłam, że tak to przyjmie ... Ale to co powiedziała do elfa, który mi to przekazał, sprawiło iż moje serce zaczęło boleć ... Sprawiłam ból biednej osobie, która tyle przeszła ... A my zamiast jej pomóc ... zraniliśmy ją jeszcze bardziej ... Czuję się winna, ale jednak to też wina tego niebieskowłosego durnia !
CZYTASZ
❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌
Fantasy16 letnia Iris Orandera pewnego dnia zostaje uprowadzona przez psychopatę. Niespodziewanie udaje jej się wydostać od niego. Mimo tego wchodzi niechcący do kręgu grzybów, który teleportuje ją w nowe miejsce zwaną Eldarya. O dziwo wszyscy ja rozpozn...