Po godzinie pełnej przytulasów I miłości, Miiko kazała nam zająć się swoimi pracami, które niedawno każdemu przydzieliła. Oczywiście zważając na mój stan oraz fakt, że zaraz mogą do mnie wrócić wspomnienia, postanowiła iż da mi czas wolny. Kochana Miiko, nie powiem.
Długo nie czekając wybrałam się na wielkie drzewo wiśniowe. Usiadłam na wyższej gałęzi, po czym zamknęłam oczy, wsłuchując się w szum liści. Było tutaj tak spokojnie. Z oddali mogłam usłyszeć chowańce, które bawiły się w najlepsze. Niedaleko mnie słyszałam również nurt rzeki. Za mną można było usłyszeć jakieś dyszenie faery. Nic tylko być spokojnym!
~Chwila ... dyszenie kogoś?....Czekaj co?!~ pomyślałam przerażona i otworzyłam oczy.
Zamachnelam się do tyłu i łokciem wbiłam się lekko W szyję napastnika, przygwozdzajac go na dobre. Kiedy spojrzałam na ów osobę, przerazilam się. Nie przypuszczałam, że usłyszę przez to nawet wampira. Rozumiecie ? Wampir! Przecież te stworzenia chodzą najciszej jak mogą I są szybkie niczym wiatr, więc jak to możliwe, że byłam szybsza?
-Nevra?Na święta Oracle! Przepraszam! Ale nie podchodzi się od tyłu do mnie .... Wiesz, że mogłabym ci coś niechcący zrobić! C-co wtedy? Moje sumienie by mnie zabiło... Miiko by mnie zabiła...- zaczęłam mówić, odsuwając się od niego.
- haha, spokojnie nie denerwuj się nikt Cię nie zabiję ani nikt mnie nie zabiję. Na przyszłość zapamiętam- zaczął się śmiać
-odkąd dowiedziałeś się, że mogę wrócić do dawnej siebie zacząłeś bardziej się zbliżać- zmrużyłam oczy, patrząc na niego.
- No wiesz, taka ślicznotka- poruszył sugestywnie brwiami z uśmiechem mówiącym, że mógłby wyrywać każdą dziewczynę faery.
-Dzięki, ale to nie działa już- odpowiedziałam spokojnie, po czym usiadłam jak wcześniej.- ciekawe kiedy do siebie wrócę- mruknęłam I zamknęłam oczy
- może teraz ?- zaśmiał się i przysiadł się do mnie.
- chciałabym- mruknęłam po czym poczułam, że zasypiam.
Nie chciałam walczyć ze zmęczeniem więc oparłam się o Nevre I oddałam się w objęcia Morfeusza. O dziwo zbyt wcześnie na sen, ale co tam!Po chwili jednak obudziłam się w miejscu gdzie wszystko było białe, a jedynie co było słychać to czyjeś szepty.
- co ? Ja już umarłam? Ja się jeszcze nie rozkrecilam?!- oburzona tupnęłam nogą.- no kurczę no... nawet nie dali mi sie pożegnać- burknęłam.
Jednak to nie było niebo, ani nic podobnego. A szkoda...chyba?
- A walić to, umarlam czy nie i tak zaczynam sie bac - powiedziałam i zaczęłam iść prosto. Z ciekawości dotknęłam miejsca gdzie były moje "Nowe" uszy i tak. Były tam skubane.
- Teraz to nie wiem czy płakać czy się śmiać- westchnęłam, nie przestając iść.
Jednak nigdy bym się nie spodziewała, że nagle przede mną pojawi się postać! Ktoś tu serio chce żebym zeszła na zawał!
- spokojnie Nic ci nie zrobię. To ja Haiko, tyle że w postaci człowieka. Jak ci się podoba? Fajnie nie ? Zazdroszczę ci trochę że nim jesteś. -zaczęła mówić obracając się wokół własnej osi.
Haiko była szczupła, bo niczego innego bym się nie spodziewała. Raczej jej nie tuczyłam, prawda? Wracając. Miała szare długie włosy z zielonymi listkami gdzieniegdzie, siegajace jej do łokci. Ubrana była w skromną białą sukienkę, aż do ziemi. Rękawy były tak długie, że spokojnie sięgały do końca sukienki. Szybko można było,poznać Haiko po szmaragdowych oczach jak i Wilczych uszu i ogonie, podobnych do moich tyle że innego koloru. Mianowicie szarego pokrytym dużą ilością listków.
CZYTASZ
❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌
Fantasy16 letnia Iris Orandera pewnego dnia zostaje uprowadzona przez psychopatę. Niespodziewanie udaje jej się wydostać od niego. Mimo tego wchodzi niechcący do kręgu grzybów, który teleportuje ją w nowe miejsce zwaną Eldarya. O dziwo wszyscy ja rozpozn...