Szłam korytarzem, myśląc o tym, jak mi pójdzie misja.
~jeśli pójdzie mi źle.... To dostanę opierdziel od elfa jak i od miiko ~pomyślałam, aż mi ciarki przeszły. ~ jeśli jednak pójdzie mi dobrze... To... E.. W sumie... To nie wiem... Raczej medalu nie dostanę ~dodałam w myślach.
-z deszczu pod rynne... - powiedziałam do siebie.Będąc już na zewnątrz, rozejrzałam się i skierowała w kierunku brany wyjściowej.
Kiedy przeszłam przez bramę, spojrzałam na spis i zaczęłam czytać.
Lotos
Złote szyszki x3
Niebiańskie koniczyny x2
Ognista gałązka
Perłowa woda
Fisek zielony~te nazywa kojarzą mi się z jakimś eliksirem... ~pomyślałam, stając przed lasem
Pov. Ezarel
Robiłem właśnie eliksir dla Ewelein, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
-Na pewno to nie jest Nevra, bo wlazłby z buta - mruknąłem do siebie. -proszę! - krzyknąłem.Do środka weszła Iris. Po tekście, którym mi dowaliła w jadalni, unikała wszystkich. Nie spodziewałem się po niej tego tekstu oraz tego, że zacznie nas unikać. Było widać, że nie chciała tego mówić, a jednak to zrobiła. Skubana wie, kiedy komuś dowalić tekstem.
-Hej... Miiko powiedziała, że mam do ciebie przyjść po składniki do eliksiru- powiedziała prosto z mostu.
-... Okej zaraz wypisze ci składniki- powiedziałem i wyjąłem kartkę wraz z ołówkiem.Kiedy ja pisałem składniki, Iris chodziła po pomieszczeniu i przypatrywała się różnym rośliną.
-widzę, że jesteś zaciekawiona tymi roślinami- powiedziałem, na co dziewczyna drygnęła.
-No jak widać... - powiedziała, odwracając się do mnie. - jestem ciekawa ile wam zajęło, aby dostać je. Na przykład ten. - dodała i wskazała na olifusa czerwonego.
-olifus czerwony, dostępny jest na północy Eldaryi. - powiedziała.
-O... Widzę, że nauczyłaś się nazw. Jestem z ciebie dumny. - powiedziałem, uśmiechając się promiennie. Dziewczyna jedynie wywróciła oczami. - ale, wracając do pytania... To tak. Było trudno, ale zdobyłem ten okaz. - powiedziałem dumnie.-tak... Nie ma rzeczy niemożliwych dla niego - mruknęła cicho, jednak usłyszałem to doskonale przez moje elfie uszy. Zaśmiałem się na jej komentarz mimo to.
-sądziłem, że przyszłaś tu po składniki do eliksiru - powiedziałem, pokazując jej kartkę. - nie mylę się? - dodałem
-Tak przyszłam i mam zamiar ją wziąć- powiedziała i wzięła kartkę ode mnie.- Na świętego Mikołaja, jakie ty masz okropne pismo ...- mruknęła, patrząc na składniki.- Przecież nawet ślimak by tego nie przeczytał ..- dodała zrezygnowana.- Pf... to się nazywa "piękne pismo" i nawet ślimak to przeczyta- powiedziałem oburzony. - Ale jak widać... musisz kupić sobie okulary, jak nie umiesz czytać. Przy okazji ciesz się, że napisałem to w twoim języku- dodałem dumnie
- Nie musiałeś się wysilać, mój drogi .. dałoby radę - prychnęła i wyszła.
Prychnąłem na jej odpowiedź i zająłem się eliksirem. Po chwili przypomniało mi się, że skoro zna pochodzenie roślin... To zna także ich skład ...
~a co jeśli domyśli się, że jest to skład do eliksiru zapomnienia? ~pomyślałem. ~ E tam, tylko mi się wydaje... Nie domyśli się ~dodałem w myślach i zająłem się pracą.
CZYTASZ
❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌
Fantasy16 letnia Iris Orandera pewnego dnia zostaje uprowadzona przez psychopatę. Niespodziewanie udaje jej się wydostać od niego. Mimo tego wchodzi niechcący do kręgu grzybów, który teleportuje ją w nowe miejsce zwaną Eldarya. O dziwo wszyscy ja rozpozn...