Rozdział 25. Radość, smutek i prawda

371 30 2
                                    

Maraton 3/3

♤♤♤♤♤

Nie musiałam długo czekać na swoją przyjaciółkę. Po paru chwilach stała przy mnie i pytała o różne istotne rzeczy. W skrócie, czy coś mnie boli,  czy mam jakieś odruchy wymiotne I tym podobne.

- nie, nic mi nie jest...- powiedziałam, wzdychając.

- ... po tym co powiedział Ez będziesz musiała zostać jeszcze jeden dzień... - odpowiedziała, podając mi wodę.

- ... A to ile ja "spałam " ?- zapytałam się.

- cóż... jeden dzień, bo dałam ci proszki na uspokojenie... jak widać musiałaś trochę odpocząć- powiedziała i zajęła się badaniem czegoś.

- ou, no dobrze .... - podziękowałam  i spojrzałam na sufit.

Był on bardzo ciekawy ... taki szarawy  od swoich lat... taki piękny ..... ( czujecie ten sarkazm? ~dop. Aut)

- nie pożeraj wzrokiem tego sufitu- zaśmiała się Ewelain.

- ..  Ale on jest taki pociągający... jak woda w sedesie....- powiedziałam z sarkazmem 

Ewe  zaśmiała się jedynie i popatrzyła na mnie z politowaniem.

- no co ?- mruknęłam  i spojrzałam na nią.

- nic, nic - powiedziała i ponownie się zaśmiała.

- hmpf  ... - prychnęłam, po czyn zamknęłam oczy. Po  chwili zasnęłam z uśmiechem.

♡Time skip, next Day ♡

Obudziłam się, czując na sobie coś ciepłego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam haiko.

- haiko, cześć- powiedziałam i pogłaskałam ją.

~ Iris!  Jak dobrze, że się obudziłaś!  Na świętą Oracle!  Wiesz jak się o ciebie martwiłamJa już powoli zmysły traciłam! ~ zaczęła mówić

- no już, już ... przepraszam, że musiałaś się o mnie martwić...- powiedziałam ze skruchą.

~ ... cóż ... wiedziałam, że prędzej czy później tak się stanie ... dlatego odblokwoalam Ci wposmnienie .. było ono podobne, prawda? ~ zapytała się

- Tak ... było .... podobne jednak był... gorszy skutek ... Tak skończyło się na mocnym zranieniu... A tutaj tylko draśnięcie....- powiedziałam, przypominając sobie wspomnienie

~ dokładnie... zaniedlugo poznasz kolejne wspomnienie ~ powiedziała i polizała  mi rękę.

- czyli Jeszcze długa droga przed nami ... - mruknęłam i zaczęłam głaskać haiko.

Jednak po chwili do lecznicy wszedł Ezarel. Z złością i szokiem wymalowanym na twarzy.

- ... czy Ty ... potrafisz rozmawiać nie tylko z blackdogami? - zapytał się mnie poważnie.

Nie wiem czemu ale mnie zatkało... to miał być sekret... sekret mój i haiko ... nikogo więcej... A teraz jak widać, wie o tym elf. Nie ma co kłamać... I tak by się dowiedział kiedyś ...

- .. Tak- powiedziałam smutno.- ja przepraszam, że nie powiedziałam ... Ale obiecałam haiko ...- dodałam szybko.

- ...Miałaś zamiar trzymać to aż Ci haiko nie powie?  Czyli prawdopodobnie  do usranej śmierci?  - powiedział zły.

❌Powrót Do Wspomnień |Eldarya ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz