Dziś był ten dzień, dzień powrotu do serca Anglii. Nie było nas może około roku? Tak zdecydowanie za długo. Właśnie wsiedliśmy do naszego samochodu z małą ilością toreb. Wszyscy się dziwią dlaczego taka osoba jak ja nie ma szofera, odpowiedź jest prosta moje auto i tylko ja mogę je prowadzić. Kiedy już ruszyłyśmy w drogę włączyłam radio.
,,Wczoraj wieczorem został zastrzelony 28-letni mężczyzna. Z tego co udało nam się dowiedzieć mogło dojść do gagsterskich porachunków."
Wyłączyłam te ustrojstwo.
- Gangsterskie porachunki - zaśmiałam się - Jacy oni są niedomyślni.
- Nie wszyscy są geniuszami jak ty - uśmiechnęła się Elena.
- Chciałabym spotkać kogoś tak samo niebezpiecznego jak ja - wyznałam jej.
- To ja już Ci nie wystarczam?- udała oburzenie.
- Nigdy nikt nie będzie ważniejszy od ciebie - położyłam dłoń tam gdzie jest serce. Kiedy minęła ta poważna wymiana zdań to parsknełyśmy śmiechem.
- Żaden facet nas nie rozdzieli - obiecała.
- Faceci są nudni.- reszta drogi minęła nam w ciszy. Nie była to nieprzyjemna cisza wręcz przeciwnie, nie lubię długich rozmów, wolę prowadzić i układać plany na różne przestępstwa. Zanim się obejrzałam już byłyśmy w Londynie, ach ten klimat, te tłumy. Najlepsze było to że mogłabym teraz zabić na ulicy kogokolwiek a potem zniknąć w tym tłumie nudnych ludzi i nikt by mnie nie złapał.
- Jesteśmy w domu - powiedziała moja towarzyszka.
- Teskniłam za tym wszystkim - przyznałam.
- Ciekawe czy nadal jest tu Wiktor- zaczeła się śmiać.
- Nie ma mowy, nie chcę widzieć tego podrywacza na oczy - Wiktor to gość, który dla mnie pracuję. Kilka razy się spotkaliśmy, cały czas starał się mnie poderwać. Nie jestem taka łatwa, nie można mnie oczarować jakimiś słabymi gadkami.
- Ładnie byście razem wyglądali.- dodała , gdy zatrzymałam się samochodom obok mieszkania.
- Wątpię, ale za to ty byś z nim pięknie wyglądała. Weś go sobie jak chcesz.
- Nie, jest twój - wysiadła a ja przewróciłam oczami i zrobiłam to samo. Moi ludzie już czekali na nasz przyjazd i zajeli się torbami.
- Panno Tamaro - zwrócił się jeden z ochroniarzy.
- Tak? - spytałam zimno.
- Był tu pewien meżczyzna i prosił bym to Pani przekazał- podał mi list gdzie wydniał podpis Mycroft H. , na moich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Kiedy to było?
- Wczoraj wieczorem- odpowiedział grzecznie.
- Dziękuję - powiedziałam tylko i odwrociłam się do przyjaciółki.
- Kto to napisał?
- Mycroft Holmes.
- Tamten facet z rządu? Znów chcę namówić cię na współpracę? - zaśmiała się.
- Nie mam pojęcia, ale zaraz się dowiemy.****
Jak podobają wam się rozdziały? 💙 Nie za szybko dzieję się akcja?
CZYTASZ
Criminal
FanfictionOpowieść o pięknej i niebezpiecznej dziewczynie, której losy przeplotą się z Jimem i Sherlockiem. Jakie podejmie decyzję?? Zapraszam ??