- Jesteś pewna, że chcesz pomagać dla tego bałwana?- wiedziałam że Elana nie zakceptuje mojej decyzji. Nie miałam z tego powodu do niej żadnych pretensji.
- Będzie zabawa, zobaczysz będzie ciekawie. Sherlock, który jest genialnym detektywem, który nie może rozgryść innego geniusza.
- Aaaaa... Już wiem dlaczego wzięłaś te zlecenie. - usiadłam obok niej.
- Jestem ciekawa jak się to wszystko potoczy.- między nami zapadła cisza. Nagle przyszła wiadomość, od mojego kumpla, czytaj Mycroft.
- Idziemy! - krzyknęłam z entuzjazmem.
- Gdzie?
- Do Sherlocka, a gdzie? Rusz się! Zabawa czeka! - pociągnęłam ją za rękę bo nic nie wskazywało na to żeby miała wstać.Godzinę później....
- Nie wiem czy to dobry pomysł...- znów zaczęła Elena, kiedy byłyśmy przed drzwiami detektywa.
- Nie marudź - uciełam jej lament.
Weszliśmy bez zbędnych czynności i wspięłyśmy się po schodach. Bez pukania weszłam do pomieszczenia, gdzie był totalny syf.
- Istna Stajnia Augiasza, czy jak mu tam było? - spytałam Eleny.
- Chyba Augiasz.
- Kim jesteście? - spytał detektyw, machając jakąś włócznią na lewo i prawo.
- Mike nasz przysłał. Naprawdę mógłbyś tu posprzątać. - uśmiechnęłam się psychopatyczne.
- Jak wam nie pasuje to możecie wyjść.- spojrzał na mnie i zmarszczył brwi, później spojrzał na Elenę. Nie wiem ile to trwało, ale straciłam cierpliwość.
- Jeśli chcecie to idźcie na randkę! - krzyknęłam tak że oprzytomnieli. Wiem co się działo i byłam zaskoczona, może Sherlock ma jednak serce? Elana nie zostawiłaby naszej przyjaźni dla faceta, jakiegoś geniusza.
- No to tak! Odpowiedź mi na pytanie! Co wiesz o swoim fanie?- klasnęłam i uradowana usiadłam na fotelu.
CZYTASZ
Criminal
FanfictionOpowieść o pięknej i niebezpiecznej dziewczynie, której losy przeplotą się z Jimem i Sherlockiem. Jakie podejmie decyzję?? Zapraszam ??