Rozdział 16

806 54 2
                                    

Obudził mnie sygnał połączenia. Wstałam i zaczęłam szukać swojego telefonu, który znajdował się pod łóżkiem. Zmarszczyłam czoło, widząc że połączenie jest od Bena.
- Czego chcesz Ben?- powiedziałam zaspana.
- Zabierz mnie stąd!- krzyknął tak, że musiałam osunąć telefon.
- Nie drzyj się tak, pamiętaj z kim rozmawiasz.- zirytowałam się lekko.
- Przepraszam szefowo, ale stoję na jakimś bezludziu w samych majtkach!!- gdy to usłyszałam nie mogłam powstrzymać śmiechu, trzeba przyznać że Jim ma świetne pomysły, by ktoś na chwilę zniknął. Kiedy się śmiałam Ben nie odezwał się ani słowem, wiedziałam że czuł się poniżony.
- Przepraszam...- zaczęłam.
- Nic nie szkodzi, też bym się śmiał- powiedział spokojnie, ale wiedziałam że to była plama na jego godności.
- Zlecę żeby cię namierzyli i zabrali z tego miejsca oki?
- Dziękuję szefowo.- po tych słowach się rozłączyłam i zadzwoniłam do kogo trzeba. Jeju... muszę chyba dać mu jakoś premie lub urlop, by do siebie doszedł po tych drastycznych doświadczeniach. Poszłam do łazienki i się ogarnęłam, po tym poszłam do kuchni by zjeść śniadanie i gdy w końcu wszytko było zrobione to usłyszałam dzwonek do drzwi. Miałam już czarne myśli, kto mógłby za nimi być i gdzie ta wizyta mogłaby mnie doprowadzić. Ku mojemu zdziwieniu, gdy otworzyłam je to zobaczyłam Elenę, była zapłakana i totalnie roztrzęsiona. Spojrzała na mnie.
- Wiem, że jest rano i pewnie nie chcesz mnie widzieć po tym co zrobiłam..., ale nie miałam do kogo pójść.- pomachałam przecząco głową i rozłączyłam ręce by się do mnie przytuliła. Gdy to zrobiłam zaczęłam głaskać ją po włosach.
- Już jestem przy tobie... Chodź zrobię ci coś do picia, albo weźmiemy się za coś mocniejszego.

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz