Rozdział 4

1.3K 96 4
                                    

- Muszę przyznać twój list mnie zaskoczył, twoja inteligencja powiedziała ci kiedy wrócę czy twoi ludzie?- uśmiechnęłam się słodko. Właśnie siedziałam sobie w kawiarni z moim starym znajomym.
- I tak bym ci nie powiedział - powiedział chłodno.
- Czyli mnie śledziłeś - nie powiem wkurzyło mnie to. Miałam tylko nadzieję że nie wie o moich wszystkich zabawach.
- Pamiętasz Mike jak się poznaliśmy? - zaśmiałam się - To były czasy....
- Oczywiście że pamiętam, ale nie chciałem spotkać się po to by powspominać. - podał mi kopertę . Nie spodziewałam się tego.
- Łapówka? Aż tak szybko chcesz się mnie pozbyć? - przychyliłam głowę w bok i uśmiechnełam się jak na osobę niezrównoważoną przystało.
- Mam propozycję- wzięłam kopertę i wyjęłam plik zdjęć.
- Sherlock- powiedziałam zaskoczona- Nie spodziewałam się tego... Czego odemnie oczekujesz?
- Oczekuje że przyjmiesz zlecenie i jak zwykłe poradzisz sobie świetnie. - prychnełam.
- Uważasz że paroma słówkami przekonasz mnie bym ci pomogła? Wrogowi numer 1?.
- Osoba, która zagraża mojemu bratu jest nieuchwytna, genialna i nie przewidywalna. To coś dla ciebie, ja nie mogę się wychylać.- niepowiem robi się coraz ciekawiej.
- Co zrobił?
- Ustawia rozrywki dla Sherlocka a wczoraj niedaleko podłożył bombę...
- Biorę to- przerwałam mu.
- Nie potrzebujesz czasu do namysłu?
- Jak zapewne to przewidziałeś to nie, ale mam swoje warunki.
- Słucham.- powiedział zimno.
- Od teraz jestem dla ciebie niewidzialna, ja, moi ludzie oraz moje działania, wszystko co się ze mną wiąże.- zobaczyłam lekkie zdenerwowanie Mycrofta.
- Zgoda- podał mi rękę, którą uścisnełam.

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz