Rozdział 7

1.1K 64 1
                                    

Siedzieliśmy w jakimś barze przy stoliku i rozmawialiśmy o jakiś nieistotnych rzeczach. Facet z którym siedziałam intrygował mnie, ciekawił i podskórnie czułam, że pod tą nieśmiałą maską jest prawdziwy imprezowicz.
- Tak więc czym się zajmujesz?- spytał pijąc razem ze mną.
- W sumie... niczym takim, aktualnie mam urlop- zaśmiałam się- pracuję w banku.
- Serio? Ja jestem zwykłym informatykiem.- posmutniał na chwilę ale później się uśmiechnął. Przyjrzałam mu się.
- Możliwe, ale jesteś sobą, wiem że jesteś gejem.- w jego oczach zobaczyłam tajemniczy błysk, albo mi się wydawało?.
- A ty nie jesteś sobą?- spytał na co sama musiałam się zastanowić.
- Moje życie to ciągła gra.- zaczęłam się śmiać, na co mój kompan się zdziwił.
- Dziewczyna z lewej ci się przygląda- wyjaśniłam na co on na nią spojrzał a potem zaczął się śmiać.
- Facet z twojej prawej ci się przygląda- wybuchnęłam śmiechem i nawet nie chciałam patrzeć kto mnie obserwuje.
- Jest pewien sposób by ich spławić- powiedziałam lekko wstawiona i przybliżyłam się do kompana tak, że od naszych ust dzieliły jedynie milimetry. - Możemy potańczyć - uradowana odsunęłam się od niego i wypiłam do końca już nie wiem, którego drinka. Wstałam i wyciągnąłam rękę do Jima, który bez żadnych oporów podał mi swoją.
Kilka sekund później już tańczyłam z moim nowym znajomym, nie tańczyliśmy tak jak inni, alkohol i moje samopoczucie po tych ostatnich dniach sprawił, że chciałam zapomnieć i świetnie się bawić. Tańczyliśmy i śmialiśmy się, nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam mu się przyglądać najciekawsze było to że on robił dokładnie to samo. Musiało to wyglądać komicznie, wszyscy tańczą a my stoimi na środku i się na siebie gapimy. Po chwili jego dłoń zaczęła gładzić mój policzek na co przeszedł mnie miły dreszcz. Chyba to wyczuł bo uśmiechnął się promiennie i się do mnie zbliżył, kiedy już miał mnie pocałować ktoś mocno mną szarpnął do tyłu.
- Co wy robicie?!

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz