Rozdział 44

449 37 6
                                    

Mężczyzna w czarnym płaszczu i walizką stał w tłumie czekając na zielone światło dla pieszych. Był niespokojny, czuł się obserwowany, nagle jego oczy złapały kontakt wzrokowy z osobą, która odgrywała w jego życiu dużą rolę, to dla tej osoby jeszcze jakiś czas temu pracował. Zobaczył jak macha głową, by ruszył za nią, tak też zrobił, ruszył biegiem przed tłumem, które dostało zielone światło. Kiedy dobiegł do jakiś uliczki, gdzie ostatnio widział kobietę, usłyszał jakiś hałas dochodzący z opuszczonego domu, do którego lekkim krokiem wszedł. Nie miał pojęcia czemu, najprawdopodobniej robi najgłupszą rzecz na świecie, miał dość pracowania dla Mycrofta, może to popchnęło go do tego czynu. Kiedy wszedł ujrzał Emily, która podrzucała nożami w powietrze, wiedział co potrafi, tylko myślał, że już nie wróci do tego typu zabijania, kiedy o tym pomyślał to dopiero teraz uświadomił sobie jak może zginąć.

– Witaj Emily – starał się utrzymać spokojny ton, chodź w środku czuł  ogromny niepokój.

– Benjamin... – kobieta zakończyła swoje popisy i spojrzała w oczy jej niegdyś lewej ręki, a z czasem prawej – Jak tam się pracuje dla Myca? – spytała się uśmiechając przy tym w dziwny sposób, nie poznawał jej i dopiero teraz zauważył jej policzek, jej oczy, była inna.

– Muszę dla niego pracować, torturował mnie...

– Mnie też ! – podniosła głos – Myślisz, że obudziłam się, spojrzałam w lustro i sama zrobiłam sobie tą krechę na twarzy? Nie jest to w modzie i trochę boli, więc nie, nie zrobiłam sobie tego sama.

– Przepraszam – nie wiedział co powinien więcej powiedzieć.

– Ben, Ben...pamiętasz co mi obiecywałeś ? – wstała z krzesła na którym siedziała.

– Że nigdy Cię nie zdradzę – powiedział do krążącej wokół niego Emily.

– I?

– Nawet jeśli by mnie obdzierali ze skóry – zamknął oczy i czuł, że to jego koniec.

– Chcesz naprawić swój błąd? – spytała nagle i wyciągnęła rękę – Odszyfruj i daj mi walizkę – Benjamin nie widział co zrobić, więc zrobił to czego od niego oczekiwała. Kiedy w jej rękach znalazła się otwarta walizka, uśmiechnęła się i oddała ją mężczyźnie, który pojawił się znikąd. – Seb, daj to Jimowi – ten pokiwał głową i pomachał głową w stronę Bena, ten spojrzał pytająco na mężczyznę. Chwilę później leżał już martwy z nożem w szyji.

🖤🖤🖤🖤

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz