Rozdział 43

460 36 7
                                    

Leżałam na boku i patrzyłam tępo w okno. Nawet nie przyjęłam się tym, że Jim znów zajął miejsce na krawędzi łóżka. Nie spojrzałam na niego, nie wiedziałam co mogłabym powiedzieć. Chciałam ukryć się w jakieś norze i z niej nie wychodzić, straciłam przyjaciółkę, siadke, godność, miałam tylko ojca i brata, którzy przez te wszystkie lata mieli mnie gdzieś i chłopka, na którego nawet nie mogę spojrzeć. Nie mogę na niego spojrzeć, wyglądam okropnie, nie wyglądam jak Królowa, którą chce mieć, nie jestem godna by przy nim być i z nim żyć.

– Proszę, spójrz na mnie – jego głos był łagodny, błagalny. Kiedy nie zareagowałam przysunął swoją twarz do mojej i pocałował, po chwili leżałam na plecach całując, wiszącego nademną Jamesa. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

– Nie zamykaj się przedmną Em, nie uciekaj – przymknęłam oczy, by za chwilę je otworzyć.

– Jim... spójrz na mnie, wiesz, że ta blizna nigdy nie zniknie, nie pasuje do idealnego Napoleona Zbrodni. Jestem oszpecona, upokorzona i ...

– Posłuchaj mnie uważnie – zaczął spokojnie – Jestem z Tobą, nie dlatego bo jesteś śliczną dekoracją, kocham Cię, a nigdy nie sądziłem, że mnie to spotka. Jesteś piękna, mądra, niebezpieczna i lekko szalona, a blizna... – uśmiechnął się szeroko – uważam, że jest seksowna – nie mogłam powstrzymać śmiechu, na te słowa. Spojrzałam w piękne oczy Jima, w oczy, gdzie królował brąz.

– Mam dla Ciebie prezent – wstał, ciągnąć mnie delikatnie za sobą.

Weszliśmy do salonu, gdzie kanapy i inne meble były odsunięte na bok, a na środku pomieszczenia był związany człowiek we krwi. Wiedziałam kto to jest, mężczyzna, który zadał mi tyle ran nożem.

– Wybacz za stan w jakim jest... – udał żal – Po prostu naszła mnie ochota na poburudzenie sobie rąk – słowa Jamesa, ledwo do mnie docierały, patrzyłam jak zahipnotyzowana na związanego. Po chwili na swojej szyji poczułam ciepły oddech i usłyszałam rachrypniety głos – Twarz zostawiłem dla Ciebie, Emily. Zadaj mu ból jaki on zadał Tobie – spojrzałam na dłoń Jima, w której był nóż, który po chwili ujęłam w swoją dłoń i spojrzałam w jego oczy  w których szalało szaleństwo, szaleństwo, które było też we mnie.

***
Dedykuję ten rozdział dla ayumibro 🖤🖤🖤🖤

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz