Stałam opartka o mebel, gdzie stał różnego rodzaju alkohol. Nie mogłam zapomnieć i raczej nie będzie mi dane tego zapomnieć nigdy. To co dziś się stało... Moja Elena, tak mi cholernie przykro, to moja wina...
Kilka godzin wcześniej..
Wybiegłam z domu Jima i wsiadłam do swojego samochodu. James zdążył wsiąść zanim wcisnęłam gaz. Wiedzieliśmy gdzie jest... pozostawało pytanie czy mój brat Tom blefował czy nie. Ona nie mogła tak po prostu umrzeć, nie teraz kiedy ją odzyskałam. Jeśli to prawda to nie wiem czy będę wstanie to udźwignąć, mimo nawet wsparcia Morana czy Moriartiego. Zatrzymałam się przed opuszczonym domem na uboczu Londynu. Wysiadłam nawet nie zamykając samochodu i wbiegłam do zakurzonego i starego domu. Nie obchodziło mnie to, że ktoś może tam na mnie czekać, że to pułapka, że to część chorego planu mojego przeklętego braciszka. Stanęłam wryta, gdy zobaczyłam Elenę w kałuży krwi, leżała tam z otwartymi oczami, na policzkach były ślady łez i rozmytego tuszu. Podbiegłam do niej, klęknęłam przy jej boku.
- Elena... ockni się- mimo, że miałam świadomość, że nie żyje to miałam nadzieję, że zaraz na mnie spojrzy i uśmiechnie się do mnie. Ona odmieniła mój świat, była pierwszą osobą, która polubiłam, była dla mnie jak siostra... W pewnym momencie moje serce pękło, zaczęłam płakać, to był wodospad łez, to był ból, którego jeszcze nigdy nie czułam. Poczułam jak Jim przytula mnie od tyłu, na ten gest szybko odwróciłam się do niego i przytuliłam.
Teraz...
Stałam opartka o mebel, gdzie stał różnego rodzaju alkohol. Nie mogłam zapomnieć i raczej nie będzie mi dane tego zapomnieć nigdy. To co dziś się stało... Moja Elena, tak mi cholernie przykro, to moja wina... Jednym ruchem cały trunek znalazł się na ziemi, a moja wściekłość przybrała punkt kulminacyjny. Mój brat, zabrał mi to co było mi drogie... za to go nienawidzę jeszcze bardziej.
CZYTASZ
Criminal
FanfictionOpowieść o pięknej i niebezpiecznej dziewczynie, której losy przeplotą się z Jimem i Sherlockiem. Jakie podejmie decyzję?? Zapraszam ??