Rozdział 9

971 59 3
                                    

- Czy zdajesz sobie sprawę, że mogło się coś stać?! Mówiłaś, że wszystko kontrolujesz i masz kontakt z Benem!-darłam się na Elenę, miałam dość jej miłostek do głupiego detektywa.
- Przecież nic się nie stało! Zadzwoniłby przecież.- broniła się na co jeszcze bardziej się zagotowałam.
- Obiecałaś, że będziesz dzwonić do niego, sama powiedziałaś że chcesz!
- Ale ja już nie chce być przestępcą!-pierwszy raz podniosła na mnie głos. Poczułam dziwne ukucie w sercu, myślałam, że jest moją przyjaciółką i najbardziej zaufaną osobą. Spojrzałam na nią pustym wzrokiem i pomachałam głową, dając znak, że rozumiem.
- Powodzenia- powiedziałam poczym wyszłam, pełna żalu i smutku. Nigdy nie sądziłam, że mój człowiek tak mnie potraktuję! Stanęłam na chodniku i analizowałam pomysł na zemstę. To pierwsza osoba, która śmiała podnieść na mnie głos. Mimo, że byłam morderczynią to nie mogłam jej zniszczyć, nie byłam wstanie. Weszłam do baru z chęcią ponownego upicia, co ja zrobię bez niej? Nagle poczułam dłoń na swoim ramieniu.
- Zabieraj łapę- warknełam głosem, który nie jednego by wystraszył.
- Kiepski dzień?- obok zobaczyłam geja z którym balowałam ostatnio.
- Co cię to interesuje? Wybacz, ale chcę zostać sama i lepiej żeby dotarło to do ciebie za pierwszym razem- warknełam patrząc na barmana, który mi dał szklankę.
- Wybacz...- powiedział wstając.
- Czułeś się kiedyś tak beznadziejnie, że chciałeś umrzeć lub powybijać całe miasto? - zadałam nagle pytanie mojemu nieproszonemu towarzyszowi. Usiadł ponownie obok mnie.
- Aż tak źle?- spytał.
- Tak... powinieneś trzymać się odemnie zdaleka Jim. Jestem niebezpieczna przy mnie możesz zginąć - nie wiedziałam czemu mu to mówię.
- Zaryzykuję- uśmiechnął się do mnie a ja spojrzałam w jego oczy.
- Teraz tak mówisz, zresztą i tak byś mnie zdradził dla kogoś innego.- wstałam płacąc za alkohol. Wyszłam z baru lecz niedane było mi iść samej.
- Czasem warto się wygadać komuś obcemu - wziął moją dłoń w swoją i uśmiechnął się pocieszajaco. Nie powiem zdziwił mnie tym gestem, był miły, ale czułam, że jest kimś więcej niż zwykłym informatykiem, nie wiem czemu, ale zaufałam mu. Byłam ciekawa co dalej przyniesie moja znajomość z tym człowiekiem.
- Okej, skoro nalegasz...

*****
Witajcie !!!! Jestem po podstawie z polaka i szykuje się na rozszerzenie, więc napisałam rozdział przed moją wielką pracą by się rozkręcić. Trzymajcie kciuki!!! A jak wam poszło?

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz