Rozdział 46

417 35 2
                                    

Stałam w opuszczonym magazynie i czekałam na gościa głównego, całej dzisiejszej zabawy. Gdy usłyszałam otwierające sje drzwi, na mojej twarzy zawitał szaleńczy uśmiech, mało różniący się od uśmiechu Jima.

– Mycroft! – podskoczyłam uradowana i spojrzałam na związanych członków rządu. – Oto twoi znajomi po fachu – zaśmiałam się.

– Co ty robisz ? – spytał zimno, wręcz wrogo.

– Jak to co? – spojrzałam na ludzi, którzy byli na krzesłach – Spełniam twoje marzenie objęcia władzy w Anglii. Tyle razy mówiłeś, że on są durni- rząd, rodzina królewska, wszyscy oprócz nas – na moje słowa, zobaczyła na jego twarzy strach, zdziwienie.

– O nic Cię nie prosiłem – powiedział.

– Tak, wiem, ale chciałam się na coś przydać – jednym ruchem z mojej ręki wyleciał nóż, który znalazł się w
szyji jednego z związanych – Jednego mniej – zaśmiałam się, po chwili do pomieszczenia wpadli mężczyźni z bronią, bronią wycelowaną we mnie.

– Zrobiłam coś nie tak? – spytałam głupio.

🖤🖤🖤

Criminal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz