21.

753 80 18
                                    

Pierwszy raz odkąd pojawiłam się na miejscu swojej siostry i poznałam cały zespół czułam się niezręcznie. Siedzieliśmy jak co dzień przy stole i jedliśmy śniadanie przed kolejnym ciężkim dniem pracy. Ale dzisiaj było inaczej, czułam na sobie spojrzenia wszystkich. A raczej tych, którzy nigdy na mnie wyjątkowo często nie spoglądali. Była głucha cisza, jedynie w uszach brzmiał mi dźwięk siorbanego makaronu. Nawet Minhyuk wydawał się dzisiaj jakoś wyjątkowo ode mnie oddalony.

- Jak się dzisiaj czujesz Yuri? – w końcu tą niepokojącą ciszę przerwał Wonho tym samym powodując, że podniosłam głowę z nad talerza i rozejrzałam się po wszystkich wokół.

- Lepiej, zdecydowanie lepiej – nieśmiało się uśmiechnęłam – dziękuję, że pytasz – wróciłam wzrokiem nad swój posiłek, ale zbyt długo nie mogłam się nim napawać bo ciągle zaprzątałam sobie głowę tym dlaczego tak wszyscy się zachowują – Czy coś się stało? – zapytałam znowu spoglądając na nich ale najwidoczniej żaden z nich nie miał zamiaru mi odpowiedzieć, bo zachowywali się tak jak by w ogóle nie usłyszeli mojego pytania dalej pałaszując swoje talerze.

- Nic się nie stało Yuri, głodni jesteśmy po prostu – zaśmiał się Wonho, ale znałam go na tyle że wiedziałam że ten śmiech nie należy do tych którymi zawsze szczerze mnie obdarzał.

- Spytam ponownie, czy coś się stało? – nie mogłam dać za wygraną.

- Ktoś jej w końcu powie? – wymrugał spod nosa Kihyun.

- Co mi powie? – zwróciłam się do managera.

- Że... - zaczął powoli.

- Nie, to jej nie dotyczy, więc skończcie – przerwał mu Minhyuk wstając z krzesła.

- No tak, bo Ty jak zwykle nie mogłeś odpuścić i zwyczajnie przeprosić – krzyknął Shownu również podnosząc się ze swojego krzesła.

Siedziałam i przyglądałam się całej tej sytuacji. Nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego oni tak a nie inaczej dzisiaj reagują. Co było powodem ich dzisiejszego dziwnego zachowania.

- Powiedziałem już, że to nie chodziło o nią – kontynuował Minhyuk, ale Shownu za każdym razem mu przerywał.

- To ja jestem liderem, dlaczego nigdy nie pytasz mnie o zdanie tylko robisz zawsze po swojemu?

- Bo wy boicie się cokolwiek powiedzieć, cokolwiek zrobić – głos Minhyuka coraz bardziej się podnosił.

- Co Ty możesz wiedzieć czego się boję? – Shownu ruszył w stronę Minhyuka łapiąc go za koszulkę i delikatnie go podnosząc – Tu nie chodzi o strach, tylko o nasze być albo nie być, wiesz że on nam teraz nie odpuści jak go zwolnili? Zdajesz sobie z tego sprawę? Pytam się?!

- Kogo zwolnili? – zapytałam podchodząc do ich dwójki i próbując ich rozdzielić.

- Jak to kogo? – Shownu spojrzał w moją stronę – nasz bohater Minhyuk stwierdził, że nasz zastępca prezesa bardzo źle Cię potraktował ostatnio, że wylądowałaś przez to w szpitalu i zrobił wszystko by go zwolnili, nie zważając na fakt, że kiedyś sam go na Ciebie nasyłał by Cię upokorzyć i nie zważając na fakt, że on był głównym organizatorem tej trasy, która teraz stanęła pod znakiem zapytania.

- To był tyran Shownu, kiedyś to się musiało skończyć – przerwał mu ponownie Minhyuk.

- Nie ważne jakim był człowiekiem, pokrzyczał i poszedł sobie dalej, był prawą ręką prezesa, miał głowę na karku i zawsze załatwiał nam najlepsze kontrakty, po co się w to wtrącałeś?

- Ważniejsze są dla Ciebie kontrakty czy ludzie z którymi pracujesz? - mruknął pod nosem wściekły Minhyuk.

- Ludzie czy Yuri? Bo nigdy wcześniej się tym nie przejmowałeś – Shownu zaśmiał się pod nosem – ba, nigdy się nią nie przejmowałeś, doskonale o tym wszyscy wiemy, z kim tym razem się założyłeś, dlaczego Twoje gierki muszą się odbijać na całym zespole?

- O czym Ty pieprzysz Shownu? To nie są żadne gierki – twarz Minhyuka skierowała się w moją stronę a następnie jego wzrok uciekł w stronę reszty chłopaków – między mną a Yuri nie ma nic, pogodziliśmy się ale nigdy nie patrzyłem na nią jak na kobietę i nie mam najmniejszego zamiaru tego robić nadal, chodziło mi o ważniejszych dla mnie ludzi a nie o byle kogo, to nie przez nią doniosłem do prezesa na zastępcę.

Stałam tam oszołomiona, sama nie wiedziałam którymi słowami. Czy tymi które wypowiadał Shownu o tym, że ostatnie parę koncertów w Japonii może zostać anulowanych przez fakt, że główna osoba nimi zarządzająca została zwolniona. Czy tymi, które wypowiadał Minhyuk o tym, że nigdy nie spojrzał na mnie przez pryzmat kobiety. Nie liczyłam od niego na wiele, ale myślałam że ostatnie dni nas do siebie zbliżyły. Szczególnie wczorajszy wieczór, gdy to on mnie mocno do siebie przytulił a do hotelu odprowadził mnie trzymając mnie za rękę. Dlaczego teraz tak się zachowywał jak by żadna z tych rzeczy się nie zdarzyła? Jak by wstydził się czegokolwiek? Jak by wstydził się tego, że mnie lubił? A może to naprawdę były kolejne jego gierki, w które mocno wpadłam, nie myśląc o tym wcześniej i ufając mu bezgranicznie. Liczyłam na to, że poznałam go naprawdę z tej dobrej strony a jak przychodziło do obrony czegokolwiek w moim imieniu przed resztą chłopaków traktował mnie jak śmiecia.

Wzięłam swoją kurtkę wiszącą na krześle i opuściłam jadalnię, dzisiejszy dzień jeszcze dobrze się nie zaczął a już przyprawił mnie jednocześnie o wściekłość i smutek. Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Byłam zagubiona. Z jednej strony jednak poczułam ulgę, skoro dla Minhyuka nic nie znaczyło to co działo się między nami przez ostatnie dni wiedziałam że będę miała prościej zwyczajnie to zakończyć, by wyjechać stąd z takim stanem jaki zastałam gdy tu przyjechałam.

Usłyszałam dzwonek swojego telefonu, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, ale złapałam za niego i zobaczyłam na ekranie numer swojej siostry bliźniaczki.

- Jeszcze tego mi brakowało – syknęłam pod nosem poirytowana przejeżdżając palcem po zielonej słuchawce – Słucham?

- Yoona?

- Tak, co tam Yuri? U mnie wszystko w porządku, nie musisz się martwić, radzę sobie – udawałam jak tylko mogłam.

- Wiem, że sobie radzisz, bo nie dzwonisz w ogóle. A jak z chłopakami? Trzymasz to w takich relacjach jakich je zostawiłam, tak jak Cię prosiłam, prawda?

- Tak, oczywiście Yuri. Nie zrobiłabym nic co mogło by Ci się nie spodobać.

- Nie spodobać, powiadasz? – jej głos wyraźnie zmienił ton.

- Słucham?

- Dlaczego kłamiesz?

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz