58.

519 72 9
                                    

Stanęłam przed drzwiami dzielącymi mnie między kuchnią a salonem z tacą pełna lampek z winem oraz szampanem. Z salonu dało się już słyszeć krzyki dużej ilości gości. Ale jeden głos wybijał się nad wszystkie, ten głos należał do narzeczonej Minhyuka. Piskliwy i drażniący moje uszy nie mógł przejść mi obojętnie. Byłam pewna że czlowiek któremu nie chcę więcej stawać na drodze znajduje się za tymi drzwiami i nie ma zielonego pojęcia że przyjdzie nam się spotkać ponownie.

- Gotowa? - z myślenia wyrwał mnie głos Yeji która z uśmiechem na ustach spojrzała w moją stronę.

- Ani trochę - odpowiedziałam gdy dotarło do mnie że nogi mam jak z waty i nie potrafię ruszyć się z miejsca.

- Damy radę, po prostu się usmiechaj - Yeji pogłaskała mnie delikatnie po ramieniu i otworzyła drzwi prowadzące do salonu.

Zobaczyłam salon wypełniony ludźmi. Nie dało się nie zauważyć że jednak wśród gości przewyższała płeć męska. Ludzie byli różnego wieku, widziałam i młodszych i starszych. Yeji wybiegła pierwsza, a ja ruszyłam za nią skupiając się przede wszystkim na tym by się nie przewrócić tacy z napojami. Podchodziłam co chwilę do różnych osób, ale na szczęście nie trafiłam jeszcze na Minhyuka. Próbowałam wyłapać głos jego narzeczonej, który dało się słyszeć po drugiej stronie salonu gdzie urzędowała Yeji. Cieszyłam się, że nie muszę kierować się w tamtym kierunku, nie miałam zamiaru wprowadzać nie komfortowej atmosfery w jego otoczeniu. Bardziej zajmowałam i przejmowałam się tym jak on będzie się czuł, nie wliczając w to swoich uczuć. A tak naprawdę chciałam tam iść, chciałam go zobaczyć, chciałam go usłyszeć.

- No, no, jaka piękna dziewczyna - z myślenia wyrwał mnie męski głos stojący przede mną.

Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam mężczyznę w podeszłym wieku który uśmiechał się przyglądając mi się od stóp do głów. Uśmiechnęłam się delikatnie do niego i od razu starałam się oddalić jak najdalej od niego, ale mi na to nie pozwolił. Złapał spoconą ręką mój nadgarstek.

- Poczekaj, niech Ci się przyjrzę - zaśmiał się ironicznie.

- Proszę mnie puścić, muszę rozdać resztę napojów - wydukałam pod nosem nadal się uśmiechając, choć wcale do śmiechu mi nie było.

- Potem je rozdasz - starszy mężczyzna zabrał ode mnie tacę i postawił ją na najbliższym stoliku ponownie wracając do mojej osoby i jeszcze mocniej mi się przyglądając.

- Muszę wracać do pracy, najmocniej przepraszam - skinęłam przed nim głową i rzuciłam się na tacę którą przed chwilą odłożył i ulotniłam się od niego jak najdalej.

Cała ta sytuacja z ubraniem nas w wyzywające ciuchy przestawała mi się już całkowicie podobać. Liczyłam że jednak znajdą się tutaj porządni ludzie, którzy w ogóle nie będą na nas zwracać uwagi, ale jednak tak się nie stało. Co chwilę czułam na sobie wzrok mężczyzn w szczególności tych starszych. Słyszałam obraźliwe hasla w swoim kierunku co by ze mną zrobili i jak dużo by za mnie zapłacili. A ja mogłam jedynie się uśmiechać i proponować im kolejne lampki szampana bądź wina.

W jednej chwili poczułam jak ktoś łapie za skrawek mojej już przykrótkiej spódniczki i podnosi ją do góry a na cały salon rozbrzmiewa się odgłos robionego zdjęcia a po chwili śmiech wielu mężczyzn. Odwróciłam się momentalnie w stronę osoby która podniosła moją spódnicę i zobaczyłam tego samego mężczyznę który nagabywał mnie na samym początku.

- Nie chciałaś sama, to musiałem wymusić kotku - zaśmiał się a za nim zaraz zaśmiało się całe stojące z nim towarzystwo.

Ręce zaczęły mi się telepać a głową patrzyłam w podłogę. Chciałam w tej chwili uderzyć go tą tacą bądź pokaleczyć go szkłem ktore na niej stało. Czułam się upokorzona, jak nigdy. Świadomość tego że ten stary palant miał zdjęcie mojego tyłka na swoim telefonie i w tym momencie pokazuje go każdemu z osobna powodował u mnie wściekłość i zażenowanie. Ale nie potrafiłam nic zrobić, dosłownie nic oprócz stania ze spuszczoną głową.

- Natychmiast ją przeproś - usłyszałam męski głos obok siebie - nie słyszałeś co powiedziałem? przeproś ją - jego głos zamienił się w krzyk.

Spojrzałam kątem oka przez moje opadające w dół włosy w stronę męskiego głosu. Wiedziałam że to on bo jego głos rozpoznałabym wszędzie, ale chciałam się upewnić. Minhyuk stał wściekły przeszywając wzrokiem starszego mężczyznę. Jego wzrok powodował że wiedziałam że mu nie odpuści. Z jednej strony się cieszyłam, że się przy mnie pojawił ale z drugiej wiedziałam że nie będzie zadowolony że pojawiłam się w jego otoczeniu.

______
będę nadrabiać powolutku moją nieobecność.
Odkryłam dzisiaj zakładkę "wiadomości" której przenigdy nie używałam i znalazlam tam kilkadziesiat wiadomości od Was które dopiero teraz przeczytałam.

Przepraszam że nie odpisalam ale nie wiedzialam ze coś takiego istnieje.
I dziękuję za wszystkie miłe słowa, one dodają mi mocy do dalszego skrobania 💞

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz