17.

893 82 4
                                    

Promienie słoneczne rozprzestrzeniły się po mojej twarzy. Otwierając oczy mocno wbiły się powodując automatyczne ich zamknięcie. Podniosłam się delikatnie siadając na brzegu łóżka. Czułam się dziwnie. Czułam się jakby ktoś wyssał ze mną w jednym momencie całe życie. Próbując się podnieść z łóżka na nogi chwilę później na nie z powrotem upadłam. Byłam bez sił, a po mojej twarzy spływały małe kropelki potu. Dotknęłam dłonią swojego mokrego czoła, moja skóra paliła.

- Może to przez tą wczorajszą nocną kąpiel w basenie? – szepnęłam do siebie – muszę się pozbierać, dzisiaj jeden z ważniejszych występów – odetchnęłam głęboko próbując wstać.

Złapałam za ciuchy i poszłam wziąć zimny prysznic. Nie byłam w stanie wykąpać się nawet pod letnią wodą, bo skóra aż mnie piekła z bólu. Z każdą minutą czułam się coraz gorzej, ale nie mogłam dzisiaj przejmować się tym jak się czuję, miałam dzisiaj naprawdę dużo do zrobienia. Chciałam to tylko odbębnić, zrobić wszystko to co muszę i znowu móc się położyć do łóżka.

Nie miałam siły nawet się umalować ani zaczesać. Zwyczajnie założyłam na siebie pierwsze lepsze ciuchy, związałam włosy, złapałam za potrzebne notatki i ruszyłam w stronę sali konferencyjnej gdzie jak zwykle był już rozgardiasz i wszędzie pełno ludzi i walających się ciuchów. Chłopaków jeszcze nie było, więc od razu podeszłam do managera, by ustalić z nim kreacje na dzisiejszy wieczór.

- O, jesteś Yuri – uśmiechnął się manager na mój widok – mamy dzisiaj gościa, nie będziesz zadowolona.

- Jakiego? – zapytałam.

- Zastępca dyrektora przyleciał akurat do Japonii na konferencje i przy okazji wpadł popatrzeć jak się mamy, za chwilę przyjdzie sprawdzić stylizacje na dzisiaj.

- i czego mam być z tego powodu nie zadowolona? – z moich ust wyłaniały się tylko pytania, bo mój mózg powoli przestawał pracować.

- Yuri, mówisz poważnie? – zaśmiał się ironicznie – przecież to tyran, nikt nie chcę go spotkać na swojej drodze, w szczególności Ty przecież, ile razy Ci się przez niego oberwało, nie pamiętasz? – przyjrzał mi się dokładniej.

- Pamiętam, pamiętam – odpowiedziałam cicho przeglądając notatki i ledwo widząc na oczy.

- Yuri, Ty dobrze się czujesz? Jakaś dziwna dzisiaj jesteś, nie wyglądasz najlepiej – manager zapytał po chwili ciszy zmartwiony moimi powolnymi ruchami.

- Tak, zwyczajnie się nie wyspałam, wiesz że nie jestem porannym ptaszkiem – uśmiechnęłam się delikatnie zagryzając zęby by nie wyczuł że kłamię – weźmy się lepiej do roboty, czeka nas ciężki dzień.

- Yuri! – usłyszałam donośny głos za swoimi plecami.

Odwróciłam się w stronę wcześniej słyszanego imienia mojej siostry. Zobaczyłam zmierzającego w moją stronę wysokiego, postawnego mężczyznę ubranego w grafitowy, bardzo dopasowany garnitur i lekko przylizanymi włosami. Domyśliłam się, że to jest ten cały zastępca dyrektora o którym wspominał manager. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał na osobę, która w jakikolwiek sposób znęcała się nad swoimi pracownikami bo szedł z ogromnym uśmiechem na twarzy.

- Witam – schyliłam delikatnie głowę w jego stronę na co odpowiedział mi takim samym gestem.

- Co tam u was? Wszystko w porządku? Co na dzisiaj przygotowaliście? – zapytał spoglądając raz na managera raz na mnie – no nie pokażecie mi? – dopowiedział po chwili gdy obydwoje staliśmy jak na ścięciu.

- Na dzisiaj zaplanowałam koncept w kolorach beżu i bieli, bardzo łagodny i delikatny, gdzie będą dominować golfy i długie płaszcze – zaczęłam tłumaczyć pokazując stroje które przygotowałam i które wcześniej mierzyli chłopaki z Monsta X.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz