63.

551 65 16
                                    

Minhyuk każdego popołudnia przesiadywał przed kamienicą Yoony. Siedział w samochodzie z przyciemnionymi szybami i spoglądał w okno jej mieszkania. Wpisał sobie ten czas w jego codzienny harmonogram. Zawsze z uśmiechem przyglądał się jak widział dziewczynę krzątającą się po kuchni. Nie miał jednak nadal na tyle odwagi by znów się do niej zbliżyć. Przypominał sobie czas spędzony w Japonii w którym tak samo go onieśmielała i trzymał ją na dystans pomimo chęci bycia obok niej. Coraz mniej czasu poświęcał Solar i swoim obowiazkom na rzecz Yoony. Ale w tych momentach czuł się naprawdę szczęśliwy. Chciał ją chronić i nie pozwolić światu zniszczyć jej jako osoby którą była.

Dzisiejszego popołudnia wyjątkowo pogoda płatała figle, ciągły deszcz uderzał w karoserię samochodu. Minhyuk podjechał pod kamienicę parkując tam gdzie zawsze i skąd miał najlepszy widok. Usiadł wygodnie w fotelu i spojrzał w stronę okna.

Tego dnia zobaczył dziewczynę ponownie z ogromnym uśmiechem na twarzy stojącą przy oknie i trzymającą dużą kartkę z napisem:

"Może w końcu wpadniesz na obiad"

skierowaną w jego kierunku.

- Dlaczego ja myślałem że ona mnie nie widzi? - zaśmiał się.

Docierało do niego że tak samo jak on znał jej ruchy tak ona znała jego. Nic się nie zmieniło od czasu wspólnego pobytu w Japonii. Wtedy też był pewny że Yoona nie wie że co wieczoru ją obserwował przy basenie, a jednak doskonale zdawała sobie z tego sprawę.

Minhyuk wysiadł z samochodu. W końcu się przemógł by spędzić z nią wspólny czas ale nie zdala od niej. Zimne krople deszczu od razu dały o sobie znać, ale chłopakowi w ogóle to nie przeszkadzało. Spojrzał ponownie w okno w którym dziewczyna zdążyła już zniknąć.

Usłyszał przed sobą klaksony jeżdżących samochodów. Spojrzał przed siebie i ujrzał biegnącą między samochodami w jego stronę Yoonę trzymającą parasol. Widział to wszystko jak w spowolnieniu a jego serce zaczęło coraz mocniej bić. Poświata jej białej sukienki rozpościerała się i nadawała pogodzie blask którego jej brakowało podczas deszczu.

- Nie chciałam żebyś się pochorował - Yoona uśmiechnęła się podbiegając do chłopaka i zakrywając go parasolem przed deszczem.

Znowu znajdowali się zbyt blisko siebie, ale Minhyuk był w końcu szczęśliwy bardziej niż komukolwiek się wydawało.

Złapał dziewczynę za rękę i poszli w razem w stronę kamienicy. Chwilę później siedzieli przy stole w ciepłym domu przed stołem wypełnionym po brzegi od jedzenia.

- Planowałaś to? - zaśmiał się Minhyuk spoglądając na krzątającą się w kuchni dziewczynę.

- Musiałam jakoś się odwdzięczyć - odpowiedziała mu Yoona siadając w końcu na przeciwko niego - bardzo mi pomogłeś.

- Nie ma problemu, od czego ma się przyjaciół - zaakcentował Minhyuk mocniej przy słowie przyjaciół - nie ma na co czekać, jedzmy bo wystygnie - zmieszany złapał za sztućce i zabrał się do jedzenia.

Yoona przypatrywała się jedzącemu chłopakowi. Zdawała sobie sprawę coraz mocniej co do niego czuje ale wiedziała że tak jak jest też jest dobrze. Miała go blisko ale nie było to wiążące w żaden sposob i nie uprzykrzało mu to jego życia ani nie niszczyło planów. Chciała dla niego jak najlepiej - tego była pewna. Cieszyła się że odważyła się w końcu zrobić ten kolejny krok, że zaprosiła go do środka i poczęstowała go jedzeniem. Nie chciała już się mijać ani ukrywać. On był jedyną osobą która się o nią martwiła i dbała. Od siostry już dawno nie miała żadnych wiesci, a matka nie odezwała się ani razu od ostatniego spotkania. Yoona została całkowicie sama, zdana na siebie. Gdyby nie Minhyuk i jego pomoc nie wiedziałaby co by z nią teraz było, czy nie musiałaby iść żebrać na ulicę.

- Smakowało? - zapytała gdy większość jedzenia zniknęła.

- Tak, dziękuję Yoona - wstał od stołu i odniósł brudne naczynia do zlewu - Może wyjdziemy na jakiś spacer skoro w końcu jesteśmy razem?

- Jasne - nieśmiało odpowiedziała dziewczyna.

Wyszli z mieszkania Yoony i ruszyli przed siebie. Pogoda jak na ich życzenie zmieniła się z deszczu w lśniące słońce. Szli ramię w ramię co parę chwil spoglądając na siebie. Nie musieli do siebie nic mówić by czuć się przy sobie dobrze.

Dotarli do parku gdzie usiedli na ławce przyglądając się otaczającej ich przyrodzie.

Ich dłonie leżały na ławce aż w końcu się styknęły. Dziewczyna wzdrygnęła i próbowała od razu uciec ręką. Ale chłopak jej nie pozwolił, w ostatniej chwili złapał jej delikatną dłoń i zacisnął w swojej.

- Przyjaciele - uśmiechnął się chłopak w stronę dziewczyny.

- Przyjaciele - przytaknęła.

______
o boziu, nie macie pojęcia jak ja nie umiem pisać słodkich, pięknych chwil.

Ja nie wiem co jest ze mną nie tak.

ale obiecałam rozdział to naskrobałam.

a teraz Minhyuk boyfriend material:

a teraz Minhyuk boyfriend material:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz