* Kilka tygodni wcześniej *
- Yeji przyjdź do mnie - krzyknęła Solar z piętra gdzie mieścił się jej pokój.
Jej piskliwy głos dało się słyszeć w odległej od pokoju kuchni gdzie Yeji zajmowała się przekąskami na wieczorną imprezę. Rzuciła wszystkim i od razu pobiegła do panienki Solar.
- Tak? Wołała mnie Pani - zapytała zdyszana wbiegając do pokoju.
- Będę miała do Ciebie prośbę, a raczej będziesz musiała wykonać dla mnie pewne zadanie - odpowiedziała jej Solar siedząc przed lustrem i poprawiajc usta.
- Coś przygotować specjalnego na wieczór?
- Nie, to raczej prywatna sprawa, więc wszystko zostaje między nami - kontynuowała - zostaniesz za to srogo nagrodzona, a wiem że potrzebujesz pieniędzy na leczenie swojego ojca - uśmiechnęła się ironicznie w stronę dziewczyny - po zaręczynach ja i Minhyuk trochę jakby się oddaliliśmy, znaczy on cały czas podobno pracuje nad nową płytą i jak najbardziej mu ufam, ale chce mieć pewność.
- I co ja mam mieć z tym wspólnego?
- Musisz sprawdzić czy to co mówi jest prawdą, czy nie, żebym mogła być spokojna.
- Ale panienko Solar...
- Słuchaj Yeji - przerwała jej - znamy się już bardzo długo, nie zapominaj jak bardzo moi rodzice pomogli Twojej rodzinie i umieścili Twojego ojca w najlepszej klinice za którą płacą z własnych pieniędzy - na te słowa Yeji spuściła głowę przypominając sobie w jak beznadziejnej sytuacji jest - nigdy nie wiadomo kiedy przez przypadek ktoś odłączy Twojego ojca od aparatury którą trzyma go przy życiu - zaśmiała się.
Solar udawała miłą gdy czegoś potrzebowała. Będąc w świetle kamer zawsze sprawowała się grzecznie i przykładnie, ale gdy kamery gasły Solar stawała się bezwzględną suką, która zawsze chciała dopiąć swego choćby miała posunąć się do najgorszych rzeczy. Nie liczyła się z nikim oprócz własnej siebie i pieniędzy które zawsze ratowały ją w każdej sytuacji.
* Tego samego wieczoru *
Impreza wymknęła się spod kontroli. Wielka bójka między Minhyukiem a jednym z przyjaciół ojca Solar spowodowała wielkie poruszenie wśród gości. Gdy tylko narzeczony Solar opuścił dom i przyjęcie Solar dała znać Yeji by poszła za nim gdziekolwiek by nie poszedł. Jednak sama ona nie spodziewała się tego co zobaczy. Dlaczego Yoona przytulała się do Minhyuka? - Yeji cały czas zadowala sobie to pytanie patrząc na ich dwójkę wtuloną w siebie jak para zakochanych. Wszystko zaczęło się dla niej układać w całość. Doskonale pamiętała historię którą opowiadała jej Yoona o artyście którego poznała na wyjeździe z Japonii, a jej matka zawsze chwaliła się że jej druga córka pracuje jako stylistka znanego zespołu.Yeji nie chciała tego zrobić, ale myśl o jej ojcu był silniejszy od zdrowego rozsądku.
Codziennie chodziła za Minhyukiem i wiedziała doskonale że on wcale nie wybierał się do studia by nagrywać album. Zawsze był z Yooną lub w jej okolicy. Miała na tyle dowodów na to że on okłamuje Solar, że nie musiała już tego ciągnąć.
* Dzień przed zerwaniem *
- Masz coś dla mnie? - zapytała Solar widząc wchodzącą do jej pokoju Yeji.
- Proszę - Yeji wyciągnęła z torebki plik zdjęć i podała Solar.
Solar spojrzała na zdjęcia i dokładniej zaczęła się przyglądać dziewczynie ze zdjęcia.
- To Yuri... - mruknęła Solar - czyli jednak pracował nad albumem - odetchnęła z ulgą.
- Panienko Solar - zaczęła Yeji - to nie jest Yuri.
- Jak to nie, przecież widzę, znam Yuri bardzo dobrze.
- To jest jej siostra - kontynuowała Yeji - siostra bliźniaczka i Pan Minhyuk nigdy nie dotarł do swojego studia i ani razu nie pracował nad albumem - spuściła głowę - ta dziewczyna pracowała tutaj przez jakiś czas.
- Czyli że... - spojrzała w stronę Yeji - dobrze mi się wydawało że widziałam dziewczynę podobną do Yuri u mnie w domu - westchnęła zaginając w pięści zdjęcia - Co ich łączy?
- Po prostu się spotykają, codziennie.
- Możesz wyjść, dobrze się spisałaś - machnęła ręką powodując że Yeji momentalnie opuściła jej pokój.
Solar ponownie spojrzała na zdjęcia i nie wiedziała co miała zrobić z wiadomościami które do niej dotarły. Nie miała zielonego pojęcia co łączy ich dwoje, ale wiedziała doskonale że Minhyuk ją okłamywał właśnie dla tej dziewczyny. Kochała go za bardzo i bała się rozstania z nim. Nie mogła pozwolić mu odejść. Od niej nikt tak po prostu nie mógł odejść.
***
Siedziałam patrząc w sufit. Nie mogłam spać tego wieczoru. Przypomniałam sobie każdy moment dzisiejszego wieczoru i tego jak się zakończył. Nie chciałam tak go kończyć, ale nie miałam wyjścia. Wiedziałam że zrobiłam dobrze i dla mnie i dla niego.
Z myślenia wyrwał mnie dzwonek telefonu. Ale nie chciałam odbierać, bałam się że to Minhyuk, ale na ekranie zobaczyłam numer Yeji.
- Halo? - przesunęłam palcem po ekranie.
- Yoona - usłyszałam zapłakany głos Yeji mocno się załamujący - przepraszam.
- Yeji co się dzieje? Uspokój się proszę.
- Twoja mama - wydukała.
- Co moja mama? Yeji co z moją mamą?
- Twoja mama jest w drodze do szpitala, jest w stanie krytycznym.
- Co?! - krzyknęłam a moje serce zamarło.
_______
Miłego dnia kochani 🐰
