31.

642 69 13
                                    

- Co wy do cholery wyprawiacie? - krzyczał manager patrząc na przepychających się na podłodze Minhyuka i Changkyuna.

Minhyuk po raz kolejny dał upust swoim emocjom. Nie potrzebnie. Jak mógł właśnie w takim momencie rujnować swoje życie i to na co ciężko pracował dla dziewczyny której nienawidził praktycznie od zawsze. Rujnował wszystko dla przelotnego romansu który i tak okazał się dla niego zwykłym oszustwem. Najgorsze dla niego było to że zazwyczaj odpuszczał takie chore akcje, a tutaj brnął dalej i to w kierunku całkowicie mu nie sprzyjającym. Pogrążał się z każdą minutą coraz bardziej nie tylko dla niej, ale także dla całej reszty. Ale coś w nim pękło, coś czego nigdy wcześniej nie czuł.

Złapał Changkyuna za koszulkę i uderzył go pięścią w twarz powodując że z jego nosa zaczęła lecieć powoli krew. Rzucił się na niego Wonho i Kihyun odciągając go od drugiego chłopaka.

- Nic Ci nie jest? - krzyknęła Yuri podbiegając do Changkyuna i uważnie przyglądając się jego twarzy - Jesteś nienormalny Minhyuk, zadowolony jesteś z siebie? Tego właśnie chciałeś? By wszyscy się od Ciebie odwrócili bo nie potrafisz sobie poradzić ze swoimi uczuciami? Chcesz wiedzieć dlaczego? Dlaczego to zrobiłam? - kontynuowała nie dając Minhyukowi dojść do słowa - nie mogłam już znieść upokorzeń z Twojej strony, ja Ciebie po prostu polubiłam mocniej niż powinnam, a Ty wykorzystując to dałeś mi prawo do zabawienia się Tobą w ten sam sposób, jak się teraz czujesz? Pewnie tak cudownie jak ja parę lat temu - złapała dłoń Changkyuna - Changkyun uświadomił mnie że nie powinnam nadal się mścić, dlatego to wszystko zakończyłam i chcę byś był tego świadomy, nic do Ciebie nie czuję i dla mnie nie istniejesz, to była tylko chwilowa zabawa.

Minhyuk wyrwał się z uścisku Wonho i Kihyuna i ciągle patrzył prosto w oczy Yuri, która nawet na chwilę nie puściła dłoni Changkyuna. Rozgladnął się po jadalni widząc jak wszyscy z przejęciem oglądają odbywającą się tutaj drame. Nie potrafił z siebie wydobyć ani słowa, pierwszy raz nie wiedział co powiedzieć, jak się zachować. Teraz już wiedział że był częścią zabawy która na nim najmocniej się odbiła. Nigdy nie spodziewał się takiego scenariusza, że to on będzie zabawką którą ktoś się zabawi. Dalej miał nadzieję że te kilka tygodni okaże się po prostu zwykłym snem z którego zaraz się obudzi. Wiedział, wiedział i był świadomy tego co właśnie się dzieje, ale nadal nie potrafił tego do siebie przyswoić.

Ruszył w stronę drzwi wyjściowych z jadalnii i poszedł do swojego pokoju mocno trzaskając drzwiami. Zsunął się po nich delikatnie siadając na podłogę i zwyczajnie się rozpłakał.

- Jak mogłem dać się tak nabrać? - zakrył twarz rękoma - jak mogłem uwierzyć w to że tak się zmieniła?

Podniósł głowę do góry i spojrzał przed siebie zaciskając dłonie w pięści.

- Nie mogę dać się tak poniżać, pomimo swoich uczuć - uderzył pięścią w podłogę - nie mogę dać jej się zniszczyć w tak perfidny sposób - podniósł się z podłogi ocierając twarz z łez.

***

Wróciłam z mamą do domu, usiadłyśmy na kanapie przed telewizorem w salonie na chwilę nawet nie puszczając swoich splecionych dłoni. Pierwszy raz z uśmiechem na twarzy wróciłam do domu. Przestałam myśleć o tym co się wydarzyło w Japonii, przestało mieć to dla mnie jakiekolwiek znaczenie gdy mogłam patrzeć na zdrową i uśmiechniętą mamę.

- tak tęskniłam - krzyknęłam przytulając się do niej mocno i poczułam na swojej głowie jej dłoń delikatnie mnie głaszczącą.

To napewno był dzień którego nigdy nie zapomnę i o którym zawsze będę pamiętać. Brakowało tylko paru szczegółów, brakowało mojego ojca i mojej siostry, ale nie mogłam na to już nic poradzić. Wiedziałam że te dwie osoby już nigdy nie pojawią się w moim życiu.

***

- Albo to zakończysz i powiesz mu prawdę albo nie masz prawa się do mnie zbliżać! - krzyczał Changkyun trzaskając drzwiami do pokoju Yuri - wczoraj myślałem że to przetrawie, w końcu to Twoje decyzje, ale to idzie za daleko, nie mogę pozwolić sobie na takie sytuacje w zespole, rozumiesz? Byłem po Twojej stronie, ale widzę doskonale co się dzieje z tym chłopakiem, do czego jest w stanie się posunąć z uczuć które w nim siedzą do Twojej siostry, nie chcę brać w tym dłużej udziału, pomimo tego co czuję, jeśli Twoja siostra nie może z nim być, to ja nie mogę być z Tobą - Changkyun stał na środku pokoju krzycząc coraz głośniej i patrząc w oczu Yuri które powoli zaczęły się szklić.

- Jeszcze nic nie zaczęliśmy a już mamy to kończyć - szepnęła siadając na łóżku - ja swoją podjęłam, Ty widzę też, na co dalej o tym rozmawiać? - walczyła ze sobą by się nie rozpłakać.

- Mówisz poważnie? Twój zasrany honor jest wazniejszy niż ludzie którzy Cię otaczają? Stracisz wszystkich szybciej niż myślisz, Minhyuk ma rację, potrafisz się tylko bawić i za grosz masz uczucia innych - odpowiedział jej Changkyun wychodząc z pokoju i ponownie trzaskając drzwiami.

Yuri siedziała na łóżku i wiedziała że postąpiła w najgorszy możliwy sposób, ale ten sposób wydawał się dla niej najłatwiejszy. Bała się zaufać ludziom, a jej złamane serce zaczęło po raz kolejny gromadzić w sobie nienawiść.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz