54.

569 90 45
                                    

Usłyszałam huk dobijający się do drzwi mojego mieszkania. Wiedziałam kto jest po drugiej stronie. Nogi miałam jak z waty. Nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Po samych uderzeniach w drzwi zrozumiałam że jej złość jest w stanie kulminacyjnym i jest zdolna do wszystkiego.

Delikatnie przekręciłam kluczyki wiszące w zamku i nawet nie zdążyłam sama otworzyć drzwi, bo Yuri zrobiła to z takim uderzeniem że wylądowałam z uderzeniem na podłodze.

- Yuri, opanuj się - usłyszałam męski głos i spojrzałam przed siebie.

Stała nade mną Yuri a z jej oczu wyciekała wściekłość a za nią stał trzymający ją za dłoń Wonho.

- To był Twój plan? - zaczęła Yuri zamykając za sobą drzwi - Co chciałaś tym osiągnąć?

- Yuri, daj mi się wytłumaczyć - zaczęłam się jąkać przesuwając się na podłodze jak najdalej od niej.

- Siostrzyczko wstań jak chcesz mi coś przekazać - Yuri wyciągnęła do mnie rękę i pomogła mi się podnieść.

Ale nie musiałam długo czekać aż wymierzyła mi ręką w twarz i uderzyła z całej siły.

- Yuri, zwariowałaś?! - krzyknął Wonho podbiegając do mnie i przytulając mnie do siebie - pozwól się jej wytłumaczyć do cholery jasnej.

- Należało mi się - wtrąciłam powoli podnosząc twarz i trzymając się kurczowo policzka który od uderzenia robił się coraz bardziej czerwony.

- Już dawno nie słyszałam tak mądrych słów od Ciebie - zaśmiała się.

- Należało mi się - powtórzyłam - Należało mi się za to że to wszystko był Twój pomysł, należało mi się za to że to Ty mnie tam wysłałaś, należało mi się za to że wyrządziłaś największa krzywdę nam wszystkim, należało mi się za to że ktoś chce być lepszy od Ciebie - wykrzyczałam.

- Jak śmiesz zwalać na mnie wszystko?!

- Nic z tego wszystkiego nie jest moją winą Yuri - odpowiedziałam - doskonale zdajesz sobie sprawę że jedyną osobą która popełniła błędy w tym wszystkim jesteś Ty.

- Jak śmiesz?! - krzyknęła ponownie rzucając się w moją stronę ale Wonho zdążył ją zatrzymać w swoim objęciu - ciężko na to wszystko pracowałam gdy Ty siedziałaś w tym zasranym sklepiku, a teraz stracę to wszystko bo Ty się zakochałaś jak głupia.

- Ja siedziałam w tym zasranym sklepiku by rodzice mieli co jeść, by mogli się leczyć gdy Ty świetnie się bawiłaś podróżując.

- Tak ich leczyłaś że ojciec nie żyje a matka nie potrafiła ruszyć się z łóżka? Gdyby nie ja skończyła by tak jak ojciec!

- To jedyna Twoja zasługa w życiu naszej rodziny za którą mogę być wdzięczna Yuri, ale nie zapominaj o tym że byłaś zmuszona ją tam posłać gdy mnie wysłałaś do Japonii ale gdybyś nie potrzebowała ode mnie przysługi matka dalej by nie wyszła z tego cholernego łóżka - łzy zakręciły mi się w oczach.

Stałam tam patrząc jej prosto w oczy. Miałam ochotę wytargać ją za włosy i dać jej do zrozumienia że obydwie jesteśmy winne temu co przytrafiło się naszej rodzinie. A my nadal nie potrafimy się porozumieć. Potrafiłyśmy tylko sobie wytykać, każdy nasz pojedyńczy błąd.

- Jak Minhyuk się dowiedział? Nie mogłaś tego trzymać w tajemnicy? - kontynuowała - za wszystkie moje błędy właśnie tak chciałaś mi się odwdzięczyć? Właśnie tak chciałaś zniszczyć moją ciężką pracę?

- Nie zrobiłam tego specjalnie, nie wiedziałam że to narzeczony córki ludzi u których pracuje nasza matka - próbowałam wytłumaczyć - to on przyszedł do mojego mieszkania, to on się tutaj pojawił mimo że ja stamtąd uciekłam.

- Co on miałby tutaj robić? nie wierzę Ci Yoona, po prostu Ci nie wierzę - odpowiedziała - szukałaś go już wtedy na lotnisku by mu powiedzieć, odczekałaś chwilę aż przestałam być czujna i w końcu znalazłaś okazję.

- Wierz w co chcesz Yuri, dla mnie to już bez znaczenia, przynajmniej już nie muszę się ukrywać.

- Wiedziałam że to zaplanowałaś - Yuri wyrwała się z uścisku Wonho i podeszła do mnie łapiąc mnie za włosy.

- A Ty tego już nie odwrócisz.

- Ja nie, ale Ty tak - Yuri puściła moje włosy łapiąc moją koszulkę i ciągnąc mnie w stronę drzwi.

- Yuri, przestań - krzyczał Wonho próbując wyrwać z mocnego uścisku Yuri moje ubrania.

Yuri nie dawała za wygraną i wyciągnęła mnie z mieszkania a następnie z kamienicy ruszając w stronę swojego samochodu. Targała mną jak szmatą mimo że ciagle próbowałam jej się wyrwać. Wonho już opadły ręce bo wiedział że jego siła nie dałaby rady jej sile. Wiedział że powinien po prostu zostać w pobliżu by Yuri nie posunęła się do czegoś gorszego.

- Zostaw ją w spokoju - gdy Yuri praktycznie wrzuciła mnie do swojego samochodu usłyszeliśmy męski głos - powiedziałem, zostaw ją do cholery - męski głos poprosił stanowczym głosem ponownie.

Wyjrzałam z środka samochodu i zobaczyłam stojąca Yuri i Wonho a przed nimi stojącego Minhyuka.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz