"Chcesz by ktoś przez Ciebie stracił miłość? wykorzysta Cię i zostawi" - te słowa buzowały w głowie Yoony której usta w tym samym momencie dotykały ust chłopaka którego kochała. Ale nie potrafiła być z tego szczęśliwa tak jak by chciała. Docierało do niej, że ten chłopak ma inne życie, tak samo jak całuje teraz ją jutro będzie całował swoją narzeczoną.
- Nie mogę - krzyknęła Yoona odpychając od siebie Minhyuka.
- Yoona - szepnął chłopak - obydwoje tego... - nie dokończył.
- Nie mogę, słyszysz?! - krzyknęła dziewczyna przerywając to co chciał dopowiedzieć i przechodząc obok niego.
- Co się dzieje? Yoona odpowiedz mi do cholery! - Minhyuk złapał w ostatniej chwili dziewczynę za nadgarstek i odwrócił w swoim kierunku.
- Solar - odpowiedziała mu Yoona wyrywając rękę z jego uścisku.
- Jak teraz odejdziesz będziesz tego żałowała Yoona - szepnął chłopak ze spuszczoną głową a jego wypowiadane słowa były dla niego coraz trudniejsze do wypowiedzenia.
- Już żałuję Minhyuk - Yoona odwróciła się na pięcie zostawiając chłopaka w tyle.
Słyszała za sobą przez jeszcze pewien czas jego głos jak ją woła więc przyspieszyła kroku aż zaczęła biec w stronę domu powstrzymując się od łez. Wieczór który dla niej okazał się tym najszczesliwszym okazał się również totalnym nieporozumieniem. Słowa matki uświadomiły ją mimo wszystko w przekonaniu że nie chce być dla niego dostawką. Czuła że są dla siebie coraz bliżsi ale czy to dawało mu prawo do posiadania dwóch kobiet.
***
Minhyuk widział oddalającą się postać dziewczyny. Do jego oczu podeszły łzy których już od dawna nie czuł na bladej smukłej twarzy. Czuł że przez swoje niezdecydowanie wobec swojej narzeczonej stracił Yoonę po raz drugi. Tego wieczoru chciał jej powiedzieć, chciał jej powiedzieć co do niej czuję, jak bardzo była dla niego ważna i nie potrafi już dłużej traktować jej jak przyjaciółki. Chciał by go wysłuchała ale jak zawsze poszło nie po jego myśli. Mógł za nią biec ale wiedział że nic nie zrobi. Jedyną rzeczą która przychodziła mu tylko teraz do głowy było zakończenie tego co powinien już dawno zakończyć. Nie chciał już dłużej udawać kogoś kim nie jest i żyć życiem które ktoś mu nakreśla. Teraz już wiedział jaki jest jego cel i chciał jak najszybciej go zrealizować.
Wybiegł na jezdnię zatrzymując pierwszą zauważoną taksówkę i ruszył przed siebie. Był już późny wieczór ale on wiedział że nie może już z tym czekać.
Podjechał pod dom rodziców Solar i bez zastanowienia zaczął dobijać się do środka. Drzwi otworzyła mu mama Yoony i Yuri.
- Stało się coś? Nie wygląda Pan za najlepiej - zapytała patrząc na chłopaka z podpuchniętymi oczyma od łez, które mu towarzyszyły.
Minhyuk nie odpowiedział jej nic odsuwając ją od drzwi i przechodząc obok. Skierował się do pokoju Solar bo wiedział że nocowała dzisiaj u rodziców, tak jak to zawsze robiła gdy nie nocowała u niego.
Nie musiał nawet pukać do pokoju, ponieważ Solar już stała pod drzwiami swojego pokoju.
- Słychać Cię w całym domu, chcesz pobudzić rodziców? - zaczęła z markotną miną.
- Przepraszam, musiałem Cię zobaczyć - odpowiedział Minhyuk wciągając ją do pokoju i zamykając za nimi drzwi.
- Kochanie,też tęskniłam - uśmiechnęła się podchodząc do chłopaka i wieszając mu dłonie na ramionach.
- Solar, przestań - mruknął chłopak odpychając ją od siebie.
- Co się dzieje? Chory jesteś? - zapytała zmartwiona.
- My... - zaczął chociaż te słowa ciężko przychodziło mu powiedzieć - Musimy się rozstać Solar - spuścił głowę.
- Co Ty powiedziałeś?
- Musimy się rozstać, ja nie mogę już dłużej z Tobą być.
- Chyba sobie żartujesz - zaśmiała się - To są jakieś żarty, prawda?
- Wybacz mi Solar.
- Nie kochasz mnie już? dlaczego chcesz mnie zostawić po tym wszystkim?! - głos Solar się podniósł a łzy popłynęły po jej śniadej cerze - Co ja takiego zrobiłam, pytam się? Przecież mieliśmy ustalać datę ślubu, przecież mieliśmy być całe życie razem - krzyczała.
- Wybacz mi - Minhyuk tylko tyle był w stanie z siebie wykrztusić i nie chciał być tutaj ani chwili dłużej.
Ta dziewczyna była mu bliska ale już wiedział że jej nie kocha. Nie chciał jej nadal oszukiwać i dawać jej nadziei na przyszłe szczęście.
- Ty draniu! - krzyknęła uderzając Minhyuka w twarz i bijąc go po klatce piersiowej.
Minhyuk chciał otrzymać każdy jej cios mimo że odczuwał ból. Wiedział że sobie zasłużył.
- Pójdę już - wymrukał Minhyuk gdy ciosy Solar były coraz mniej odczuwalne a sama dziewczyna się uspokajała.
Minhyuk odwrócił się na pięcie i wyszedł z jej domu jak najszybciej wsiadając do taksówki i ruszając do najbliższego baru gdzie o wszystkim mógł na chwilę zapomnieć.
***
Solar zsunęła się na nogach i nie mogła uwierzyć w to co się stało. Ale Minhyuk nie wiedział jednego. Tego że Solar doskonale wiedziała że to nastąpi, po prostu czekała na to.
Podniosła się i zaczęła zrzucać wszystko z szafek, zbijając wszystkie szklane wazony aż zobaczyła zdjęcia które dostała od Yeji, te zdjęcia które dały jej świadomość co się dzieje. Dlaczego przez ostatni czas Minhyuk nie miał dla niej czasu. Widząc twarz dziewczyny ze zdjęcia która przytulona była do Minhyuka powodował że wpadła w jeszcze większy szał.
_______________
Kochane, to już parę ostatnich rozdziałów, dwa może trzy.
Mam nadzieję że nie zawiedziecie się zakończeniem, bo może być dziwne ale długo nad nim myślałam.Piszę ten FF już prawie rok i byłam pewna że nigdy go nie skończę a tu jednak końcówka.
I to wszystko dzięki Wam i przekochanym komentarzom z Waszej strony.
Nigdy nie udałoby mi się tego dokończyć bez Was 💫
