24.

706 85 7
                                    

Minhyuk cały dzień chodził struty. Nie mógł sobie poradzić z emocjami które mu towarzyszyły. Pierwszy raz tak się czuł. Dla niego to wszystko było nowe. Siedział w swoim hotelowym pokoju i zastanawiał się co powinien zrobić. Wiedział że Changkyun poprosił go by nie zbliżał się do Yuri przez kolejnych kilka dni. Ale jak miał się trzymać od niej z daleka gdy właśnie uczucia z nią związane tak nie dawały mu spokoju. Chciał z nią porozmawiać, chciał powiedzieć jej wszystko co do tej pory ukrywał. Ukrywał przed wszystkimi. Bał się tego co się z nim dzieje. Bał się tego, że to wszystko jest związane z Yuri. Ale nie mógł się przed tym bronić. Zawsze patrzył na nią jak na pracownicę, odkąd ich przyjacielskie relacje uległy całkowitemu zniszczeniu. Nigdy nie sądził, że ich kolejny wspólny wyjazd tyle zmieni. Przecież spędzali ze sobą mnóstwo czasu, ale nigdy nie zauważył, że ma w sobie tyle delikatności. To go najbardziej urzekło. Zastanawiał się gdzie ona przez cały czas to ukrywała i dlaczego wcześniej w niej tego nie zauważył. Sam fakt tego, że nie mógł przestać o niej myśleć go przytłaczał. Chciał to wszystko zrozumieć, ale nie potrafił.

- Idziesz? - z rozmyślań wyrwał go głos Shownu który właśnie wszedł do ich wspólnego pokoju - musimy się przygotować.

- Tak idę - uśmiechnął się delikatnie - Yuri nas będzie malowała? - zapytał z nadzieją na pozytywną odpowiedź.

- Nic mi nie wiadomo by miał malować nas ktoś inny - odpowiedział mu Shownu po chwili dodając - dzisiaj jest takie zamieszanie z tym wszystkim, że sam nic nie wiem.

Minhyuk wstał z łóżka i ruszył za Shownu. Mijał przez korytarz drzwi Yuri, spojrzał w ich stronę czując niesamowity ból w klatce piersiowej. Znowu zaczął się zastanawiać co to za uczucie.

- Może zapukam i zapytam się jej czy idzie z nami? - zapytał zatrzymując sie tuż przy drzwiach.

- Jak przyjdzie to przyjdzie, odpuść na razie Minhyuk, musimy się pospieszyć - ponaglił go Shownu i Minhyuk chwilę później ruszył za nim.

Obydwoje udali się do samochodu który zawiózł ich pod klub w którym dzisiejszego wieczoru mieli zagrać jeden z ostatnich ich koncertów w Japonii. Minhyuk wparował tam jak z procy rozglądając się za Yuri, ale nigdzie nie mógł jej znaleźć.

- Co Ty tak latasz? - Minhyuk za plecami usłyszał głos ich managera.

- Szukam po prostu czegoś - uśmiechnął się Minhyuk odwracając się w jego stronę.

- Czegoś? Czy raczej kogoś? - manager spojrzał na niego z politowaniem - nie ma jej tutaj.

- Nie ma? - Minhyuk podniósł na niego wzrok.

- Nie ma, podobno nie za dobrze się czuła to jej odpuściłem dzisiaj i jutro - uśmiechnął sie manager - czas się przebrać i pomalować - złapał Minhyuka za rękę i poprowadził za sobą, czując że jak by tego nie zrobił to Minhyuk wpadłby na pomysł powrotu do hotelu, a nie mógł dopuścić do kolejnych błędów.

Koncert się rozpoczął więc Minhyuk musiał na chwilę zapomnieć o tym co się działo. Musiał skupić się na występie i fanach. To było teraz piorytetem. Chociaż nie przestawał poszukiwać Yuri w tłumie, mimo że wiedział że dzisiaj jej tam nie zobaczy.

Po skończonym koncercie Minhyuk w sekundę się przebrał i ruszył w stronę wyjścia.

- Gdzie Ty idziesz? Wyjeżdżamy dopiero za pół godziny - złapał go po drodze Wonho.

- Muszę już jechać, pojadę taksówką, zgłoś to managerowi - uśmiechnął się wychodząc z budynku i wsiadając do pierwszej lepszej taksówki.

Ruszył w stronę hotelu najszybciej jak to się dało. Musiał z nią porozmawiać, to było silniejsze od niego. Nie mógł znieść faktu, że zawala pracę z jego powodu i siedzi w samotności gdy powinna go spędzać z nimi wszystkimi.

Wysiadł z taksówki która właśnie dotarła pod główne wejście hotelu i wbiegł do środka. Stanął poraz kolejny przed drzwiami do hotelowego pokoju Yuri. Ręce mu drżały jak nigdy wcześniej. Wiedział że to jest ten moment w którym chce to wszystko naprawić. Chce jej powiedzieć co czuje i jak bardzo mu na niej zależy. Ale nadal miał obawy, nadal bał się tego wszystkiego. To wszystko było tak skomplikowane że nie potrafił sobie z tym poradzić. Ale wiedział że rozwiązanie tego wszystkiego jest właśnie za tymi drzwiami. Że Yuri jest rozwiązaniem.

Podniósł delikatnie dłoń składając ją w pięść, był przerażony. Nie był przerażony faktem że zmierzy się z nią twarzą w twarz. Raczej tym że ona zwyczajnie tym razem go całkowicie odrzuci. Tyle razy mimo że czuł że rodzi się w nim jakieś uczucie do tej dziewczyny, za każdym razem niszczył to w najbardziej słaby sposób. Dawał jej za każdym razem odczuć że nadal jest dla niego nikim, że jest dla niego śmieciem, tak jak to było przez kilka ostatnich lat.

Delikatnie zapukał, ale nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Ponowił próbę tym razem głośniej, ale nadal nie usłyszał nic zwrotnego. Położył ręce na drzwiach delikatnie się o nie opierając.

- Yuri - szepnął - Yuri wiem że tam jesteś, proszę otwórz mi, wiem że jestem palantem, ale daj mi się wytłumaczyć, chcę byś wiedziała o wszystkim - do jego oczu podeszły łzy a głos coraz bardziej się łamał - ja Cię chyba kocham Yuri - zatrzymał się na chwilę a po jego twarzy popłynęły pojedyńcze łzy - co ja pieprze, ja na pewno Cię kocham, nie pytaj jak to się stało, sam tego nie wiem, po prostu się stało, wiem że po tamtym co zrobiłem Ci kilka lat temu nie musisz mi wierzyć, ale tym razem mówię szczerze, nigdy nie czułem czegoś takiego do nikogo z wyjątkiem moich rodziców, to jest silniejsze ode mnie, dlatego proszę daj mi się wytłumaczyć, daj mi spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć Ci to wprost, chcę byś mi uwierzyła - zacisnąl dłoń w pięść i z całej siły uderzył w drzwi - Yuri otwórz proszę - wykrzyczał odwracając się plecami do drzwi i zsuwając się po nich delikatnie na podłogę - będę tu czekał aż mi nie otworzysz i ze mną nie porozmawiasz.

***

- Yuri otwórz proszę - usłyszałam głośne uderzenie w drzwi i krzyk Minhyuka.

Wskoczyłam jeszcze bardziej pod kołdrę zakrywając dłońmi uszy, bo słowa ja Cię chyba kocham wypowiadane przez Minhyuka cały czas dudniły mi w głowie. Wiedziałam że będzie musiała się w końcu z tym zmierzyć, ale na razie to wszystko było dla mnie zbyt dużym obciążeniem.

Złapałam za komórkę i napisałam smsa do Changkyuna:
Proszę pozbądź się Minhyuka spod moich drzwi, błagam.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz