26.

670 70 8
                                    

Zimny poranny deszcz spływał po twarzy Minhyuka. Jego powrót do hotelu coraz bardziej się dłużył. Sunął nogami po japońskich chodnikach ledwo widząc na oczy. Alkohol za bardzo uderzył mu do głowy. Przystanął na chwilę i spojrzał na telefon. Wszystkie kolory i litery rozpływały mu się w oczach. Spojrzał na godzinę, dochodziła 6 rano a on nadal nie wiedział czy idzie w odpowiednią stronę. W telefonie widniało kilkanaście wiadomości i wiele nieodebranych połączeń od managera. Wiedział że robi źle oddalając się na taką odległość od hotelu i że nie daje oznak życia od prawie 24 godzin. Ale potrzebował tego, takiego odseparowania. Chciał móc wszystko przemyśleć, ale z każdym kolejnym łykiem sake praca jego myśli zaczęła całkowicie szwankować.
Doszedł do hotelu od razu spoglądając w okno które należało do hotelowego pokoju Yuri. Wiedział doskonale że powinien na chwilę dać jej odsapnąć, ale alkohol robił swoje. Zacisnął pięść i szybkim ruchem ruszył hotelowym korytarzem pod jej drzwi. Chciał móc położyć się koło niej i zwyczajnie mocno się do niej przytulić, właśnie tego w tym momencie potrzebował najbardziej. Wczoraj rozegrał wszystko w najmniej udany sposób zachowując się jak kompletny psychol. W sumie teraz nie zachowywał się lepiej, właśnie stał pod jej drzwiami nad samym ranem i miał w planie wejść do środka i najmocniej ją przeprosić.
Nacisnął delikatnie na klamkę a drzwi samooczynnie się otworzyły. Był praktycznie pewny że będą zamknięte i będzie musiał pukać czując że spowoduje jeszcze większą wściekłość Yuri.
Po cichu wszedł do jej pokoju, zamykając delikatnie za sobą drzwi i ściągając buty i przemoczoną kurtkę w przedpokoju. Alkohol nadal powodował że jego kroki nie były nad wyraz proste i ciągle lądował oparty o ścianę.
Spojrzał na podłogę w przedpokoju na której dostrzegł leżące pojedynczo ubrania prowadzące jak ścieżka do sypialnii Yuri. Podążył za nimi i spojrzał na łóżko w którym Yuri smacznie spała, ale nie była w nim sama.
Minhyuk przetarł oczy bo nie mógł uwierzyć w to co widzi i ciągle przez myśl przechodziło mu że to mu się tylko wydaje ze względu na buzujący w nim alkohol. Przybliżył się jeszcze bardziej spoglądając na osobę która leży obok Yuri i do której Yuri jest mocno przytulona.
Fakt że zobaczył Changkyuna w jej ramionach mocno by go nie zdziwił bo w końcu zawsze byli sobie bliscy, gdyby nie fakt że obydwoje leżeli przytuleni nago. Minhyuk nie potrafił wydukać z siebie ani słowa, zacisnął jeszcze bardziej pięść i zagryzł zęby. To go jeszcze bardziej przerastało, sam nie wiedział co w tym momencie się tu stało i dlaczego. Przecież kłótnia między nimi może i była poważna, może i przesadził z tym wszystkim i powinien się ugryźć w język i zwyczajnie przyznać że naprawdę ją lubi ale nie spodziewał się że ujrzy ją w łóżku z innym i to z ich wspólnym przyjacielem.

- Chciałaś się odegrać za kiedyś? Pytam się chciałaś się odegrać? To wszystko to był wymyślony przez Ciebie plan? - krzyknął Minhyuk gdy poczuł że do jego oczu podchodzą łzy patrząc na ich dwójkę i uświadamiając sobie wszystko.

Changkyun i Yuri zerwali się na równe nogi nie wiedząc co sie dzieje. Widząc stojącego przed nimi Minhyuka w przemoczonych ubraniach i z wściekłością wypisaną na twarzy odskoczyli od siebie momentalnie.

-Minhyuk to nie tak jak myślisz, daj mi wytłumaczyć - podszedł do niego Changkyun próbując w jakikolwiek spokój go uspokoić bo czuł że za chwilę nastąpi moment kulminacyjny jego złości.

- Pytam się, zaplanowałaś to sobie? Dlaczego mi nie odpowiesz? - krzyczał nadal Minhyuk gdy Changkyun założył spodnie i złapał go i próbował wyprowadzić go z pokoju Yuri - Puść mnie, chcę z nią porozmawiać - krzyczał próbując się wyrwać z uścisku Changkyuna.

- Jesteś pijany Minhyuk - Changkyun użył całej siły by jak najszybciej go stamtąd wyprowadzić ale z każdym kolejnym krokiem Minhyuk wyrywał się jeszcze bardziej.

- Powiem Ci coś Yuri, jesteś zwykłą kurwa, kurwą słyszysz? - głos Minhyuka zmienił się z donośnego w przeraźliwy śmiech - że mi przez myśl przeszło że Cię lubię, chyba całkowicie mnie popierdoliło, jak mógłbym kiedykolwiek polubić takiego śmiecia jak Ty... - nie dokończył bo Changkyunowi w końcu udało się go wyprowadzić z pokoju i zamknąć drzwi do pokoju Yuri.

- Uspokoisz się do cholery? - krzyknął Changkyun telepiąc Minhyukiem.

- Ja mam się uspokoić? Jestem spokojny, wykorzystaleś moment w którym na chwile się od siebie oddaliliśmy, jak mogłeś? - Minhyuk odepchnął od siebie Changkyuna - nie chcę Cie widzieć w swoim otoczeniu, oprócz występów, jesteś dla mnie nikim - skrzywił uśmiech w lekki grymas i ruszył do swojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami i zostawiając Changkyuna samego na korytarzu.

Rzucił się na swoje łóżko i rozpłakał się jak dziecko. Nie wierzył w to co się właśnie dzieje, z idealnych tygodni z Yuri wszystko zamieniło się dla niego w kompletne piekło.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz