Ochroniarz pchnął Yoone z całej siły, próbując zrobić jak najwięcej miejsca dla przechodzących Monsta X i ich ekipy. Nie zważał na to czy komukolwiek stanie się krzywda, był w pracy, to była jego praca, dbanie o jak największy komfort swoich pracodawców. Yoona z całej siły uderzyła w chłodną posadzkę a na całym lotnisku dało się słyszeć idące echo.
Minhyuk odwrócił się w stronę ochroniarza bo doskonale widział całe to zdarzenie patrząc na dziewczynę przed sobą.
- Mądry jesteś? Przecież tak się ludzi nie traktuje - wymsknął cicho do niego i podpiegł do leżącej nadal na podłodzę dziewczyny - Nic Ci nie jest? - złapał ją za nadgarstek i delikatnie pomógł jej wstać.***
- Nic Ci nie jest? - usłyszałam nad sobą po zderzeniu z lotniskową podłogą.
Poznałabym ten głos wszędzie, nie musiałam nawet podnosić głowy by wiedzieć kto przede mną stoi i kto pomaga mi w tym momencie wstać. Poczułam delikatne dłonie na swoim nadgarstku. Wiedziałam że ta chwila nastąpiła gdy będę musiała ujawnić wszystko. Jego dotyk spowodował we mnie jeszcze większą chęć by doprowadzić to do końca, by w końcu powiedzieć mu prawdę. Wstałam na nogi lekko podpierając się o Minhyuka ale nadal nie podniosłam twarzy w jego stronę. Burza włosów nadal przykrywała moją twarz.
- Nic Ci nie jest? - powtórzył pytanie puszczając mój nadgarstek.
- Tak, nic mi nie jest - odetchnęłam mocno podnosząc powoli głowę do góry.
- Minhyuk nie zatrzymuj się, bo za chwilę będzie tu jeszcze większy tłum - usłyszałam damski głos.
***
Yuri szła lotniskowym korytarzem między Minhyukiem a Changkyunem. Coraz bardziej doskwierało jej to, że Changkyun nie chcę z nią rozmawiać, a Minhyuk stał się jeszcze bardziej opryskliwy niż kiedykolwiek w stosunku do niej. Podniosła głowę i rozglądnęła się po tłumie który jak zwykle był liczny.
Nie chciała uwierzyć gdy w tłumie dostrzegła znaną jej twarz. Nie wiedziała, że jej siostra będzie miała na tyle tupetu i odwagi by się tutaj pokazać. Była w szoku widząc ją wychylającą się nad tłum i patrzącą w stronę Minhyuka. I tym bardziej nie dowierzała gdy zobaczyła, że Yoona zaczęła zmierzać w jego kierunku. Z jednej strony docierało do niej że między nim a nią naprawdę doszło do czegoś poważniejszego, że jej własna siostra zaczęła się jej sprzeciwiać nie zważając na konsekwencje jakie poniesie.
Yuri z zaciekawieniem przyglądała się tej sytuacji nie robiąc nic. Bo wiedziała że jak zacznie się dziwnie zachowywać cokolwiek moze wyjść jeszcze szybciej na wierzch. Wymyślała w głowie tysiące scenariuszy co mogłaby powiedzieć jak by to wszystko wyszło na jaw. Ale miała wrażenie że się tego w ogóle nie boi, że była w jakiś sposób na to przygotowana.
Rozwój tej patowej sytuacji był coraz szybszy, ale Yuri widziała to wszystko w spowolnieniu, każda sekunda była dla niej warta wiele. Widziała wychodzącą Yoone na środek przejścia dla nich, widziała jak została pchnięta przez ochroniarza oraz jak upada na podłogę a Minhyuk leci jej na ratunek nie wiedząc kogo przed sobą ma.
Naprawdę chciała schować dumę do kieszeni i dać rozwijać się tej sytuacji. Wiedziała, że jak to wszystko ujrzy światło dzienne to pomimo że straci pracę, to odzyska Changkyuna, odzyska siostrę. Ale nie potrafiła, wiedziała że stała się kimś kim nie powinna, ale na to wszystko ciężko pracowała. Nie raz dostała mocno by nauczyć się dbać tylko o siebie i o nikogo innego.Ruszyła pewnym krokiem przed siebie widząc jak Minhyuk pomaga wstać Yoonie.
- Minhyuk nie zatrzymuj się, bo za chwilę będzie tu jeszcze większy tłum - powiedziała.
- Uważaj na siebie następnym razem - Minhyuk zwrócił się jeszcze raz do nieznanej mu dziewczyny nie mając pojęcia kogo przed sobą ma.
Nawet nie spojrzał w kierunku Yuri ani nawet nie odezwał się do niej słowem. Ruszył przed siebie jak gdyby nigdy nic.
- Co Ty tu robisz? - syknęła Yuri pod nosem łapiąc Yoone za nadgarstek.
